Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Szkolna afera „seksualna” pod lupą kuratorium


Radni miejscy chcą wiedzieć, ile dzieci zostało przebadanych ankietą, w której padały pytania o seks (pisaliśmy o sprawie w poprzednim tygodniku). Żądają też, aby miasto podjęło kroki prawne w stosunku do firmy, która ankietę przygotowała. Kontrolę w szkołach w tej sprawie rozpoczęło kuratorium. - Sytuacja jest karygodna – mówi Wojciech Cybulski, Warmińsko–Mazurski Wicekurator Oświaty.


  • Data:

Czego obawiasz się najbardziej przy uprawieniu seksu? Co mogłoby cię skłonić do współżycia?


Reklama

 

Jak myślisz, ilu twoich rówieśników ma pierwszy stosunek za sobą? Jaki wiek jest odpowiedni, aby rozpocząć współżycie seksualne? - między innymi na takie pytania mieli odpowiadać uczniowie szkół podstawowych ze Szczytna i to już od 4 klasy, czyli zaledwie 10-latkowie.

 

Temat na wtorkowej sesji poruszyły radne Agnieszka Kosakowska i Anna Rybińska.

 

- Rodzice sugerują w rozmowach ze mną, że skoro miasto poniosło jakieś koszty na tę ankietę, która nie spełnia oczekiwań to trzeba podjąć kroki prawne w stosunku do tej firmy, aby odzyskać pieniądze, bo mogą one przydać się na inne cele - mówiła radna Kosakowska do burmistrza Krzysztofa Mańkowskiego.

 

Z kolei radna Rybińska dociekała ilu dokładnie uczniów przebadano.

Reklama

 

- Chciałabym poznać też dokładną treść tej ankiety, bo rodzice są nią zbulwersowani, to skandal, że pozwolono na jej przeprowadzenie – grzmiała na sesji.

 

Burmistrz Krzysztof Mańkowski tylko częściowo ustosunkował się do obu wypowiedzi.

 

- Sprawdzamy całą sprawę - mówił. - Na razie nie ponieśliśmy w związku z tą ankietą żadnych kosztów. Będziemy rozmawiali z firmą, która dla nas ją wykonywała. Rozmowy idą w tym kierunku, aby właśnie nie płacić.

 

Z informacji, które udało się uzyskać „Tygodnikowi Szczytno” wynika, że ankieta trafiła do szkół już w czerwcu. Nie przeprowadzono jej wówczas z powodu strajków. Zaczęto ją realizować dopiero teraz. Każda ze szkół otrzymała kilkaset kodów, które miały być użyte przy jej wypełnianiu, co sugeruje, że w każdej placówce miano przebadać po kilkuset uczniów. Ankieta była internetowa, czyli można było ją wypełnić wyłącznie siedząc przy komputerze. Najwięcej dzieci przebadano w Szkole Podstawowej nr 2 oraz w SP 6.

 

- Potwierdziły się doniesienia prasowe - mówi wicekurator Wojciech Cybulski. - We wtorek robiliśmy kontrolę we wszystkich szkołach i rzeczywiście ta karygodna ankieta miała miejsce. Wykonana była na zlecenie urzędu miejskiego. Nie chcę na razie mówić o szczegółach, ale sprawa jest rozwojowa i stwierdziliśmy wiele uchybień w pracy szkół. W wielu miejscach złamano prawo oświatowe. Sytuacja jest po prostu karygodna.



Komentarze do artykułu

Śmieszek

Przy tym artykule dołączę do pana Dariusza Krasińskiego. Zgadzam się z nim w pełni. Chcę wierzyć, że takich rodzin - jak Pana Tomasza - jest większość. Ale realia niestety są takie, że nie każda rodzina jest w stanie wychowywać dziecko w sferze seksu. A na ochronę przed nieodpowiedzialnym postępowaniem zasługują wszystkie dzieci. Fatalna ankieta przyczyniła się do tego, że może niektórym otworzyły się oczy, z jakimi zagrożeniami - nawet ze strony współuczniów - mogą się spotkać ich dzieci. Zaczęła się dyskusja - i o to chodzi, żeby nie być ślepym na to, co dzieje się w szkołach, szatniach, na podwórkach i w innych miejscach, gdzie dzieciaki prowadzą swoje \"pozarodzicowe\" i pozaszkolne życie. I nie chodzi tu tylko o seks. Przecież chodzi także o przemoc, stalking, narkotyki, alkohol i inne niebezpieczne zachowania. Ciekawe, że nikt nie oburzył się w komentarzach (nawet pedagog), że pod tym kątem są w tej ankiecie pytania. To znaczy, że co - picie, branie, ćpanie, przemoc w różnej formie - to jest normalne w tym wieku - i nie ma przeciwwskazań do takiej ankiety? Ale seks - to tabu! Moim zdaniem brak profesjonalizmu, którym wykazał się Wydział Oświaty w tej sprawie - zasługuje na totalne wyciągnięcie konsekwencji wobec jego Naczelnika. Ale znamienna jest histeria rodziców, dla których pewne sprawy są obyczajowo \"oczywiste\", a inne nie. W sumie dobrze, że podnieśli wrzask, ale to tylko dowód na to, że nie są świadomi, czego jeszcze potrzebują ich dzieci, a czego im nie zapewniają: ROZMÓW, TAKŻE NA TEMATY INTYMNE. A Burmistrz Mańkowski, zamiast natychmiast przepraszać oburzonych rodziców, powinien najpierw polecić panu Dobrońskiemu wyłożenie publicznie, w jakim trybie - i z jakimi wymogami, kto konsultował, kto sprawdzał - tę ankietę zamówiono. A nie brać tego na własną klatę - no chyba, że sam chce.

Tomasz

Panie Dariuszu więcej empatii życzę. Już widzę tą szczegółową analizę ankiety i dostosowanie jej wyniku do programu szkół. Szkoda tylko, że pan Dobroński nie wiedział nawet co jest w tej ankiecie. Skoro było tak wszystko ok, to dlaczego pan Mańkowski na zebraniu z rodzicami przepraszał za to. Pan Dobroński ewidentnie niedopelnil obowiązków, dlaczego niektórzy tak go bronią. Bo to, że rodzice chcą chronić swoje dzieci przed bezmyślnymi urzędnikami, to chyba normalne.

Dariusz Krasiński

Sam sobie odpowiedziałeś na pytanie po co edukacja. Tobie by się przydała skoro nie wiesz po co są ankiety. Służą do tego by mieć wiedzę na jakim poziomie wiedzy są uczniowie. Jeśli z ankiety wynika że dzieci są świadome zagrożeń wynikających z ogólnie pojętą sferą erotyczną np. pornografia, wczesna inicjacja seksualna, czy zły dotyk to nie trzeba tego nauczać. Ale jeśli nie? To ma to robić podwórko? Internet? Nie każdy ma rodziców którzy potrafią o tym mówić, a już na pewno bez wstydu i zażenowania i z obecną wiedzą medyczna. Wysyłając dziecko do szkoły szkoły powinno się mieć zaufanie do pedagogów, jeśli nie to prywatna szkoła lub nauka w domu pozostaje.

Tomasz

Ciągle widzę w komentarzach argumenty odnośnie dzieci zachodzących w ciążę i ciemnogrodzie, że trzeba edukować. Tak naprawdę nie to jest istotą sprawy. Ktoś wykazuje się totalną niekompetencją, wydaje kupę kasy na coś niewiadomo po co, bo ku czemu ma służyć ta ankieta i co dalej pomysłodawca zamierzał z tym zrobić, skoro wykazał totalny brak zainteresowania tym przez 3 miesiące, nie zapoznając się z ankietą. Poza tym ja jako rodzic nie życzę sobie wchodzenia z buciorami w moje życie rodzinne przez bezdusznych urzędników. To rodzice powinni decydować jak i kiedy rozmawiać na te tematy. I od razu chcę zapewnić, że tu nie chodzi o jakiś ciemnogród, tylko uważam, że sprawa sexu jest delikatną i wrażliwą sferą i należy podejść do tematu odpowiedzialnie, by nie uprzedmiotowic tej ważnej sfery życia. Ja osobiście rozmawiam z moim dzieckiem na te tematy od najmłodszych lat i zapewniam, że mój synek ma świadomość jak przyszedł na świat, dowiedział się tego od taty i mamy, a nie od jakiegoś urzędnika państwowego. Pewnie zaraz będę komentarze, że jestem jakimś pisowcem, ale ja chcę tylko żyć własnym życiem, pozostawicie mi wychowywanie moich dzieci.

Dariusz Krasiński

Może ktoś nie widzi różnicy w zadawaniu pytań, czytaj ankieta, a edukacją seksualną? Jeśli dziecko 12 letnie zachodzi w ciąże, a często się o tym słyszy, nawet 10latke która potencjalnie za dwa lata urodzi,to czy należy tylko pytać na te tematy, czy też EDUKOWAĆ ? Mikołaj Kopernik udowodnił że ziemia jest okrągła a kościół jego wpisał do ksiąg zakazanych, Dopiero niedawno po kilkuset latach J.P.II zrehabilitował go i przeprosił . Rozumiem ze Szczytno jest w epoce średniowiecza i cześć ludzi wierzy że ziemia jest płaska. Nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi. Wystarczy że pytania dostosuje się do wieku.

Tomasz

Pracuję w dużej firmie i wiem jak jest z zamówieniami. Wszystko zależy od przygotowania zamówienia. Muszą być dokładnie wytyczne co chcemy zlecić , a po otrzymaniu zamówienia weryfikujemy otrzymany towar. Nie może być tak, że ankieta była już w czerwcu, a po 3 miesiącach dopiero ktoś zobaczył co tam jest.

ali

Prawda jest taka, że włos z głowy naczelnika nie spadnie (chociaż to pewnie on akceptował tą ankietę). Jak znam życie poleci głowa, ale osoby, która zajmowała się ze strony miasta kontaktami z tą firmą (ona jest najmniej winna, ale ktoś musi odpowiedzieć za błąd naczelnika (czuję się tak jakbym włączył TVP, wszyscy są winni tylko nie my), jak się akceptuje ankietę, a nie czyta się treści). Burmistrz zrobi wszystko, aby próbować wyciszyć sprawę, ale \"smr.d\" się już podniósł i nie można go zamknąć. Gdybyśmy mieli \"włodarza z jaj.mi\" to już dawno nie byłoby sprawy, a naczelnik byłby na zielonej łące. Szkoda, że mieszkańcy wybrali takiego włodarza- niech burmistrz zapamięta: po czynach go poznacie, a nie po słowach, a jak na razie, to są tylko słowa. słowa, słowa ....

Śmieszek

Polecam guwernera/guwernantkę do nauczania domowego i kontroli nad tym, czego oni dziatwę nauczają. I jeszcze - polecam statystyki GUS na temat inicjacji \"życiowej\" dzieciaków.

Tomasz TK

Panie Elżbieto Lachaman, skrywany dotąd antagonizm pani osoby, przeraża mnie. Zachowuję się pani jak etatowy finansowy konformista. Czy chciała by pani podyskutować z moja osobą, bez wsparcia Jarosława szukam mózgu ze starostwa :-D.

Elżbieta Lachman - redaktor naczelna Polskiego Forum Rodziców

Dziękuję dziennikarzom portalu tygodnik.szczytno.pl za podjęcie tematu. Niestety mamy do czynienia ze skandalem w publicznych szkołach i działaniem na szkodę dzieci. Polecam komentarz portalu PolskieForumRodzicow.pl http://polskieforumrodzicow.pl/forum-szkolne-aktualnosci/137-afera-ankietowa-w-szkolach-w-szczytnie

mieszkaniec

No oczywiście! Winna firma, dyrektorzy szkół. A kto zamówił ankietę i zlecił jej przeprowadzenie? Czyżby \"pancerny Robert\" znowu się wywinął? Jakie kroki podjęto wobec naczelnika?

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama