Środa, 14 Maj
Imieniny: Agnieszki, Magdaleny, Serwacego -

Reklama


Reklama

Własny biznes, ciężki kawałek chleba


„Wynajmę”, „lokal do wynajęcia...” - od takich ogłoszeń aż rosi się w centrum Szczytna. Co jest tego powodem? - Kryzys i jak na warunki naszego miasta zbyt wygórowane ceny nieruchomości – mówi Sławomir Cekała, który sam przez ostatnie tygodnie szuka miejsca na rozpoczęcie działalności gospodarczej.<...


  • Data:

„Wynajmę”, „lokal do wynajęcia...” - od takich ogłoszeń aż rosi się w centrum Szczytna. Co jest tego powodem? - Kryzys i jak na warunki naszego miasta zbyt wygórowane ceny nieruchomości – mówi Sławomir Cekała, który sam przez ostatnie tygodnie szuka miejsca na rozpoczęcie działalności gospodarczej.

Wystarczy przejść się głównym ulicami miasta, by doliczyć się niemal 20 wolnych lokali. Jeszcze niedawno było to nie do pomyślenia i to mimo tego, że ceny lokali oscylowały na poziomie ok. 5 000 zł. Na chwilę obecną lokal 35 m kwadratowych w centrum miasta można wynająć za 3 500 zł netto, co i tak nie przyciąga handlowców. Co jest tego powodem?

Gdzie inwestycje?

- Kryzys i w dalszym ciągu zbyt wysokie ceny nieruchomości do wynajęcia – odpowiada Sławomir Cekała, który sam przymierza się do otwarcia własnej działalności gospodarczej. - Wynajęcie lokalu to około 3 tysięcy złotych, ZUS, pensje, podatki to daje astronomiczne kwoty. Nasze miasto żyje wiosną i latem, gdy są turyści. Jesień, zima to stagnacja. Jak zarobić na utrzymanie? Ciężko, lub niemożliwe. Według mnie rozwiązaniem byłoby ściągnięcie do naszego miasta wielkich inwestorów, takich na przykład, jak udało się ściągnąć Wielbarkowi. Bo gdy ludzie mają prace, to mają też pieniądze, które mogą wydawać.


Reklama

Za mało pieniędzy

Ale czy to na pewno jedyny problem? Możemy rozpatrzeć go dwojako analizując sytuacje miasta. Nie powstają nowe miejsca pracy, miasto nie przyciąga nowych inwestorów mimo poszerzenia granic strefy ekonomicznej. Istnieje możliwość dofinansowania ze strony powiatowego urzędu pracy osób bezrobotnych chcących rozpocząć przygodę z własnym biznesem, lecz tendencja rynkowa naszego regionu nie pozwala utrzymać się młodemu przedsiębiorcy dłużej niż jeden rok. - Sam planuje otworzyć własny biznes, niestety w urzędzie pracy pula dofinansowania na ten rok została już wyczerpana, więc muszę radzić sobie sam – ubolewa pan Sławomir.

Za mało ludzi

Pan Sławomir wspomina jeszcze o jednym problemie. - Młodzi ludzie stąd uciekają – mówi. - Wiem to, bo przez lata byłem nauczycielem. Większość moich wychowanków wybrało duże miasta. Tu też jest problem. Władze miasta powinni o tym pomyśleć, jak zatrzymać tu młodych ludzi. Trzeba się zastanowić, co możemy im zaoferować. Mam wrażenie, że obstawiliśmy się supermarketami i zapomnieliśmy całkowicie o lokalnym biznesie, lokalnych handlowcach, którym żyje się z dnia na dzień coraz ciężej. Gdzie tu logika? Priorytetem władzy powinno być dobro mieszkańców, dbanie o ich interesy i zapewnienie możliwości rozwoju. W innej sytuacji możemy spodziewać się zwiększenia liczby osób zgłaszających się do MOPS z prośbą o pomoc społeczną.

Reklama

Anna Kucharska

fot. Anna Kucharska



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama