Środa, 5 Luty
Imieniny: Agaty, Filipa, Justyniana -

Reklama


Reklama

Sport, polityka i sensacje – felieton Wiesława Mądrzejowskiego


Tenisowy savoir-vivre, barwna kampania prezydencka i policyjne sukcesy w Szczytnie – trzy różne tematy, a jednak łączy je jedno: refleksja nad zmieniającą się rzeczywistością. Wiesław Mądrzejowski przygląda się temu, co go dziwi, bawi i zastanawia.



1. Gdy kilkadziesiąt lat temu jako małe chłopię trafiłem pierwszy raz na trybuny kortów tenisowych bydgoskiej „Polonii” byłem już doświadczonym kibicem piłkarskim, hokejowym czy żużlowym, ale w tenisie uczyłem się od zera na przykład dziwnego wówczas dla mnie sposobu liczenia punktów, lecz największą dla młodziaka niespodzianką było zachowanie się kibiców, w większości jeszcze z bardzo przedwojennych roczników i ich sposób dopingu, który na przykład nie pozwalał na nagradzanie oklaskami (o zbiorowym wyciu czy okrzykach na kortach nikt nawet nie pomyślał) nieudanych zagrań przeciwnika „naszych” zawodników, bo na oklaski zasługują tylko, jak mi szybko wytłumaczono, zagrania dobre, a gdy tak zagra akurat „nasz” zawodnik, to tym lepiej, dlatego też dziś z pewnym zażenowaniem oglądam sytuacje, gdy owacje wybuchają kiedy na przykład coś ewidentnie spartoli przeciwniczka Igi Świątek.

 

 

2. Prezydencka kampania wyborcza trwa już w najlepsze, pojawili się także dość egzotyczni harcownicy z prawa i lewa, bo to, co proponuje skrajny „lewak” z „Razem” ma niezaprzeczalny urok zbliżony do nie mniej oryginalnych koncepcji wyrzuconego za prawicowe odchylenie nawet z Konfederacji pana Brauna, jak na razie kandydat - marszałek usiłuje prezentować swój program w ramach cyklicznych show przed posiedzeniami Sejmu, urocza pani z „lewicy” ratuje jak może to, co z niej (lewicy) jeszcze pozostało, prezydent, jak na razie tylko Warszawy, integruje się w interiorze upadających miast i miasteczek, a pisowski kandydat rzuca koncepcjami tak niezależnymi, od rzeczywistości rzecz jasna, że maślany wyraz jego oczu może tłumaczyć tylko wybitny iloraz inteligencji.


Reklama

 

3. Dobrą passę ma ostatnio nasza szczycieńska policja, naprawdę dużym osiągnięciem i efektem skutecznej pracy drogówki i prewencji jest doprowadzenie do sytuacji, kiedy kolejne masowe kontrole trzeźwości kierowców na naszych drogach przynoszą najbardziej pożądany skutek czyli nie ujawniają nikogo nawet „po piwku” czego i kierowcom i policjantom trzeba z uznaniem pogratulować, natomiast dość mieszane uczucia wzbudza kolejny sukces czyli ujawnienie „dziupli” ze sporą ilością przygotowanych do produkcji prekursorów oraz gotowych już środków odurzających, a przy okazji znacznej ilości także przygotowywanej do wprowadzenia do obrotu tytoniowej krajanki, co - jak wynika z mojego doświadczenia - jest dość rzadkim połączeniem i świadczy o szerokich możliwościach ujawnionej grupy przestępczej, tyle że cały ten numer ujawnili dość przypadkowo uparci strażacy, chcący dokładnie dogasić pożar, który zagroził obiektowi użytkowanemu przez ten „gang Olsena”, chyba że mamy tu przykład głęboko zakonspirowanej policyjnej operacji zakończonej efektownym wybuchem ognia, co ma odwrócić uwagę od prawdziwych źródeł policyjnych informacji.

Reklama

W A M

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama