Gdy piszę ten felietonik akurat słyszę, jak gdzieś tam obok grupka polityków kłóci się w telewizji o przebieg wizyty pana prezydenta RP w Stanach Zjednoczonych. Głównym tematem jest fotografia głowy Państwa Polskiego podpisującego gdzieś na blacie biurka prezydenta USA jakiś papier o nieznanej treści. Na stojąco i pochylając się w pozie usłużnego kelnera.
Oczywiście znany ze szczególnie wyszukanych manier gospodarz rozpiera się w tym czasie w fotelu nie zaszczycając hmm… gościa nawet zdawkowym uśmiechem. Nie wiem o co właściwie ta kłótnia. Gdy pojawiłem się ostatnio w siedzibie władz gminy Szczytno potraktował mnie podobnie pan urzędnik posiadający nade mną taką samą przewagę stopnia władzy, jak prezydent największego mocarstwa na świecie w stosunku do prezydenta średniej wielkości podupadłego politycznie kraju gdzieś w dalekiej Europie. Też mi krzesła nikt nie zaproponował, podsunięto do podpisania kwit leżący na biurku tegoż urzędnika.
Z tym, że ja wiedziałem co podpisuję. Różnica jak widać w obyczajach niewielka. Zawsze urzędnik ma przewagę nad petentem, a w takiej roli wystąpił niestety prezydent RP podczas wizyty w USA. Jak się zresztą okazuje podpisywany w tak oryginalny sposób kwit nie miał większej wartości. gdyż zawiera mgliste obietnice rozważenia czegoś tam w bliżej nieokreślonej przyszłości. Nie jest jednak tak źle, zawsze można było przecież zastosować model listonosza dostarczającego polecony, któremu podpisuje się kwit we framudze drzwi. A prezydenci spotykają się koło windy.
Sama procedura przyznaję, nie bardzo mnie obchodzi. Mamiono suwerena, że będzie to historyczna wizyta z historycznymi uzgodnieniami. No i skończyło się jak zawsze czyli nie uzyskaliśmy jako kraj dokładnie nic. I to mnie wkurza, czuję się potraktowany jak dureń, któremu ktoś chce wcisnąć bajkę, bo i tak najważniejsze jest, że ktoś tam komuś łapę uścisnął i dostał w prezencie długopis. Nie jest to niestety przypadłość tylko aktualnie rządzących i to na wszystkich poziomach władzy. Także na naszym miejskim poziomie kampania wyborcza pokazuje, jak traktują wyborców niektórzy kandydaci. Mamy na przykład pana, który jest już radnym od kilku kadencji, pełni ważną funkcję w administracji lokalnej i ponownie kandyduje.
Przez ostatnie kadencje jest wypróbowanym sojusznikiem w obecnie rządzącym miastem układzie i gdyby poważnie traktował wyborców powinien zrealizować cokolwiek z wcześniejszych wyborczych obiecanek. I co zrealizował? Może 4 lata to mało więc przypomnę tu obietnice sprzed jeszcze wcześniejszych wyborów. Otóż obiecał on: urządzenie „Sali rycerskiej” w pomieszczeniach ratusza zwolnionych po urzędzie gminy, urządzenie „sali Klenczona”, wybudowanie amfiteatru, urządzenie parku miejskiego przy SP nr 3, wybudowanie parkingów, stworzenie w rejonie „Zacisza” alejek kawiarni i pubów. „To co zakładam realizuję bez względu na przeciwności” – zapewniał.
Co z tak wyjątkowo „ambitnego” programu powstało przez osiem lat? Co obiecuje obecnie? Rewelacja czyli budowę sal gimnastycznych i boisk, reaktywację Małej Bieli, znów park przy SP3, remont oczyszczalni. Jak przypuszczam męczarnie przy pozostawaniu w bliskiej koalicji z rządzącą od lat Szczytnem panią burmistrz nie pozwoliły radnemu na zrealizowanie wcześniejszych wyborczych obietnic.
Aktualne obietnice będzie teraz zdecydowanie łatwiejsze do wykonania gdyż wspólnie ze swoimi kolegami porzucił dotychczasową promotorkę uznając, iż taki układ skompromitował się już dostatecznie i trzeba wyjść z czymś nowym. Na papierze. W dalszym ciągu nie ma w jego programie ani słowa np. o tym jak ściągnąć do miasta środki na jego rozwój, jak zintegrować mieszkańców wokół wizji jego rozkwitu. Ot, wyborcza sieczka i godna szacunku konsekwencja w obiecywaniu gruszek na wierzbie. Przy okazji z największą ciekawością czytam odpowiedzi kandydatów na burmistrza udzielane na pytania zadawane przez naszą redakcję.
Szczególną uwagę zwróciłem na potraktowanie kwestii pomocy dla młodych ludzi przez ewentualne dofinansowanie przez miasto zabiegów „in vitro”. Poza jednym kandydatem, który ze względów światopoglądowych jasno odcina się w ogóle od takiej możliwości, pozostali uważają te zabiegi za efektywną formę pomocy. Ilu z nich umieściło taki postulat w swoim programie? Oczywiście nikt, bo to przecież można by się narazić władzy duchownej, a na to nikt przecież sobie nie pozwoli. Jak więc młodzi wyborcy mają potraktować zapewnienia ze wszystkich stron, że oczywiście, niewątpliwie będą ze wszelkich sił wspierani, otrzymają wszechstronną pomoc i tak dalej. A potem znów będziemy się dziwić że miasto się wyludnia.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Ten problem mnie zadziwia. Obwodnica wokół Szczytna to ostatnia rzecz, jakiej potrzebuje lokalny handel. Wystarczy spojrzeć na obecne obłożenie sklepów. Po wybudowaniu obwodnicy centrum będzie miastem widmo.
J. Walter
2025-11-03 12:47:19
Nocna prohibicja ma sens. W Olsztynie jest ona od lat i się sprawdza. Kto chce wypić, niech kupi wcześniej, a nawet -wzorem pana Wiesława- zaopatrzy sobie barek i nie marudzi.
Pozdrowienia ze Szczytna
2025-11-02 10:55:45
W poprzednim artykule było że \"Miasto kupi całoroczne lodowisko\" co za debil ukrył się pod nazwą \"Miasto\"? hę? a może to było gotowanie żaby, by sprawdzić, jak zareaguje społeczeństwo, na debilny pomysł, uśmiechniętego \"Miasta\"?
Nikoś
2025-11-01 12:17:14
Kiedyś Świętajno było w czołówce teraz z roku na rok ubożeje wszyscy idą do przodu a tu cofamy się Rozczarowanie Pani Wójt dobrze że poboru rosną a co tam Gmina ?
Mimi
2025-10-31 20:23:35
Dlaczego nie można usuwać suchych gałęzi przed burzą i silnymi wiatrami , tylko po ?
tak się pytam
2025-10-31 12:17:26
Poprawcie na końcu trasy Olsztyn iława gdańsk Gdynia
Feder
2025-10-31 00:53:21
To było do przewidzenia, od kilku, czy nawet kilkunastu dni ta awionetka latała nad miastem. Dobrze, że nikt postronny nie ucierpiał. Teraz ci tzw. \"piloci\" niech sobie na rowerkach podróżują.
2025-10-30 12:19:00
Świetna inicjatywa. Niezmotoryzowani z południowej części Mazur, zamiast korzystać z lotniska w Modlinie, na pewno wybiorą Olsztyn -Mazury. Bo teraz z Nidzicy tam dojechać koleją, to kuriozum... Nidzica przez Olsztyn do Szczytna. W tej sytuacji wybór pada na lotnisko w Modlinie.
Kalina
2025-10-30 01:48:15
Nie ukrywam że pociąg z Nidzicy to idealny dojazd do Warszawy (raptem 1,5h tyle to potrafiłby zająć stanie w korkach przy próbie przebicia się od wjazdu do stolicy, do centrum). Wprawdzie mamy autobusy do waw ale czasem wygodniej jest jechać samochodem przez Wielbark do Nidzicy aby stamtąd udać się w podróż pociągiem. Więc ta linia Szczytno-Nidzica byłaby super usprawnieniem komunikacji ze stolicą jeśli pociągi byłyby dobrze skomunikowane. Brawa za pomysł.
2025-10-29 23:36:06
Ja tego miodu już dawno nie zużywam.ale słyszałem że w Polsce mamy taki miód że nawet takich roślin niema w Polsce. Kiedyś rozmawiałem ze starym Pszczelarzem i mi powiedział żeby nie wierzyć w tę różne wynalazki:np gryczany żepak i to.
Nar
2025-10-29 18:14:59