Rafał Głodzik został trenerem bramkarzy w klubie Błękitni Pasym. Ma za sobą doświadczenie zarówno jako piłkarz, jak i trener. O swej piłkarskiej drodze mówi w krótkim wywiadzie.
Ostatni mecz zagrałeś w 2012 roku. W tym czasie pozostałeś przy piłce czy zająłeś się czymś innym?
Zrobiłem sobie krótki roczny odpoczynek od piłki. Wkrótce rozpocząłem jednak zajęcia z bramkarzami w Szczytnie, najpierw w Redzie, a potem w SKS-ie. Zajmowałem się tym do tej pory, choć zdarzały się też krótkie przerwy od zajęć, ale co najwyżej półroczne. Żadnej drużyny sam nie prowadziłem, wolę skupić się na pracy z bramkarzami, bo w tym się najlepiej czuję.
Część kibiców była zaskoczona twoim powrotem, bo kojarzą Cię z boiska jako stopera, a wracasz jako trener bramkarzy.
To jest trochę ciekawa historia, ponieważ na najwyższym poziomie to grałem jako bramkarz, ale jednak dłużej grałem w polu. Gwardia Szczytno była wtedy bardzo silną drużyną, grała w starej III lidze i trafiłem do klubu jako bramkarz. Grałem na bramce do czasu poważnej kontuzji, potem miałem trochę zawirowań prywatnych i wyjechałem z kraju.
Kiedy więc zacząłeś grać w polu?
Gdy wróciłem do Polski to postanowiłem jeszcze pokopać i okazało się, że poziom w klasie okręgowej jest taki, że mogę sobie poradzić w niej jako zawodnik w polu. Chciałem trochę się poruszać, a okazało się, że mogę bez problemu występować w ligowych meczach.
W Błękitnych chcesz skupić się tylko na szkoleniu bramkarzy?
Na ten moment jesteśmy umówieni na samo szkolenie bramkarzy. Jeżeli trener Patryk Malanowski będzie potrzebował mojej pomocy w innym zakresie i będę mógł to zrobić, to wtedy tej pomocy udzielę. Jeżeli będzie potrzebne dodatkowe wsparcie, to może na mnie wtedy liczyć.
Śledziłeś teraz na bieżąco wyniki Błękitnych?
Orientuję się oczywiście, że to czołowa drużyna klasy okręgowej, ma aspiracje na awans do IV ligi i jest na dobrej drodze, by to uczynić. Nie sprawdzałem co tydzień wyników, ale wiedziałem, że są na szczycie tabeli.
Rozmawiał Paweł Sławiński
Rysiek z klanu
Błękitnych już dawno powinni zlikwidować. Oni pojęcia o graniu nie mają