Jak nie kradną, to niszczą. Ale też niszczą kradnąc. Prawdę zniszczyli kłamstwem i też ją ukradli. Przyzwolenie na te wszystkie seryjne akty znieprawienia, niekompetencji i zwyczajnej głupoty ze strony ogromnej części społeczeństwa jest niewiarygodnie wysokie.
Podatność na propagandowy hejt też. I to nie tylko wśród tradycyjnych wyborców prawicy. Rozmawiam z inteligentną dziewczyną z naszej demokratycznej bańki. Współpracowaliśmy parę lat przy społecznych aktywnościach. Jej mąż też po właściwej stronie, ale nienawidzi Tuska. Z przyczyn? Niejasnych.
Obiekt nienawiści PiS, która przyczynę ma jedną – jedyny polityk, który udowodnił, że potrafi z nimi skutecznie wygrywać. Młócony codziennie instytucjonalnym hejtem przez zawłaszczoną telewizję. Ten przekaz powinien być z zasady odrzucony przez ludzi myślących, a jednak wygląda na to, że im także ryje pod beretem.
Tusk - najbardziej doświadczony polityk światowego formatu, jakiego do dekad nie mieliśmy, świetny mówca, który sobie świetnie radzi w trudnych konfrontacjach z przeciwnikami. W testach inteligenckiej wybredności powinien wypaść celująco, bo poza jednym przekroczeniem szybkości nawet partyjni wrogowie nic na niego nie znaleźli mimo usilnych starań.
Wygląda na to, że ludzie inteligentni nolens volens ulegają temu agresywnemu i bezpodstawnemu przekazowi o winach Tuska, nasiąkają nim w niezrozumiałym dla mnie procesie socjologicznej osmozy. I po raz kolejny w dziejach sto razy powtórzone kłamstwo staje się prawdą dla sporej części narodu.
Kłamstwo lęgnie się w jednych ludziach z powodu bezbronności ich głupoty, ale też z racji słabości rozumu w innych , którzy znajdują w nim ziarno prawdy. A to zatrute ziarno kłamstwa, które prawdę stara się nieudolnie naśladować.
Racjonalizowanie bredni to wyrażenie na nią zgody. Poddanie się prowadzi do uległości, która z kolei staje się nawozem, na którym autorytaryzm, a po nim dyktatura może się skutecznie rozrastać.
Jeśli dla przeciwnika demokracji szuka się usprawiedliwień, a nie ma ich dla jej obrońcy, to jest to samobójczy brak symetrii.
Dzisiejszy rozum w Polsce ma do nadrobienia zaległości. Rozprasza się, biorąc head-line za treść, zapowiedź za spełnienie. W sieci, w dobrej wierze - nie popartej jednak wiedzą - krąży „wiral” przedstawiający stado wilków brnących przez góry po śniegu. W lirycznym opisie wilki wędrują po Rumunii, na czele idą starsze i niedołężne, które dyktują tempo, na końcu samiec alfa.
To zdjęcie „szerowało” wiele osób, których intelekt cenię, między innymi profesor Gadacz. Skomentował je Adam Wajrak, którego przyrodnicze kompetencje są nie do podważenia. Zdjęcie pochodzi nie z Rumunii, ale z parku Yellowstone i od dawna wędruje po Internecie z nieprawdziwą interpretacją. Jako dowód na altruizm wilków. Tymczasem na przedzie idzie nie samiec, a samica alfa, bo to ona przewodzi stadu. Tuż za nią silniejsze wilki przecierają szlak dla słabszych. Jeśli ktokolwiek brnął pierwszy po śniegu, to przyzna, że takie uporządkowanie jest racjonalne. Zarazem altruistyczne inaczej.
Ta historia jest niewinnym przyczynkiem do tego, jak w dobrej wierze szerzy się nieprawdę. Ale mechanizm manipulacji, któremu ulegamy jest ten sam. Zdjęcie jest prawdziwe, osobie, która je powiela ufamy, cała reszta - miejsce, okoliczności, komentarz już nie.
Jerzy Niemczuk
Ra
Artysta. Masz rację. Niemczuk wychwala kłamcę. Ma ludzi za idiotow. Że zapomnieli, gdy tusek obiecywał a robił później odwrotnie. Szkoda tylko że Tygodnik zostawił dla Niemczuka, wątpliwej jakości publicysty i artysty całą szpaltę. Niestety, Niemczukowi bardzo daleko do poziomu Łysiaka.
Malta
Panie Jerzy - w punkt!
Artysta
No cóż, jaki tfurca, taki felieton. Wajrak, Wilki. Proponuję zmienić Twórcę, bo nie da się już tego przekazu czytać.