Po tym co się działo w kraju i na świecie w ubiegłym roku wydawało się, że już nigdy się coś takiego nie może powtórzyć. Tymczasem sprawdza się powiedzenie „nigdy nie mów nigdy”. Może być jeszcze ciekawiej! Przede wszystkim pandemia. Do tej pory cały świat był w defensywie i starał się odpierać kolejne jej fale chroniąc się za maseczkami, lockdownami i wysyłając do boju zastępy medyków. Niewiele to pomagało i nawet ci co kiedyś kpili z covidu – patrz dumny Anglik Johnson, dopiero gdy przerobili chorobę na własnej skórze uwierzyli, jakie to świństwo jest groźne. Teraz, gdy po wynalezieniu szczepionki świat przeszedł do ofensywy, okazuje się, że jak zwykle jesteśmy spóźnieni o ładnych parę miesięcy.
Gdy inni latem już przygotowywali założenia systemu szczepień my mieliśmy ważniejsze problemy, a najbardziej zagrożonych staruszków namawiano do wyjścia z domu, bo przecież już z pandemią wygraliśmy. Ktoś może powiedzieć, że Johnson ma u siebie jeszcze większy bałagan, bo tam nad Tamizą covid ostro szaleje.
Fakt, wobec tego uruchomiono tam już od paru miesięcy przygotowywane punkty szczepień nawet na stadionach i od dziś dziennie kłutych jest antycovidowo ponad 200 tysięcy osób. Z królową i jej stuletnim prawie mężem na czele. U nas z dumą właśnie dzisiaj rano ogłoszono, że w Polsce tych 200 tysięcy osób zaszczepiono w ciągu ostatnich dwóch tygodni! Wliczając w to paru celebrytów, polityków, starostów kilku powiatów. Rejwach, jaki podniesiono przy tej okazji, miał przykryć nieudolność organizacyjną, do jakiej się przez kilka ostatnich lat zdążyliśmy przyzwyczaić. Jakoś też nie pojawiły się na Okęciu samoloty z dostawami amerykańskich szczepionek, które Trump obiecywał przed wyborami Dudzie. Jak zwykle było to wyborcze mydlenie oczu dla naiwnych, którzy w to uwierzą.
Na szczęście z Trumpem mamy już chyba spokój, a nasz pałac prezydencki był jednym z nielicznych na świecie, gdzie po tym panu roniono potoki łez. Nawet wtedy, gdy ten chyba niezbyt zrównoważony gość, do końca wierząc we własne kłamstwa, wezwał swoich zwolenników sugerując im siłowe utrzymanie go przy władzy. Tego już amerykańska demokracja nie zdzierżyła i facet z blond loczkiem będzie miał szczęście, jeżeli za to, co narozrabiał nie wyleci z hukiem z posady parę dni przed terminem.
Niestety, nasza demokracja jest ciągle słabiutka i jej niszczenie przebiega planowo, plasterek po plasterku. Przebojem tego roku jest projekt zmiany przepisów o postępowaniu mandatowym, który tłumacząc prawo na język ludzki nakazuje obywatelowi udowadniać władzy, że nie jest wielbłądem. Do tej pory, gdy pan mundurowy wlepiał mi mandat mogłem go przyjąć albo nie. Jeżeli uważałem, że pan władza się pomylił sprawa trafiała do sądu, przed którym to pan władza musiał udowodnić, że miał rację.
Projekt zakłada, że władza ma zawsze rację i obywatel mandat musi przyjąć i zapłacić. Gdyby się jednak upierał to ma prawo odwołać się do sądu i tam to przedstawić dowody, że policjant racji nie miał. To mniej więcej tak, jakby ktoś wezwany przed sąd musiał udowodnić, że nie kradł, a nie prokurator udowodnić, że kradł. Gdy słyszę cynicznych polityków tłumaczących, że to przecież dla dobra obywatela to jako naiwniak ciągle nie rozumiem, kto jest tak głupi, że jeszcze tej władzy wierzy?
Zostawmy to na razie, bo i na naszym podwórku rok zaczął się niespodzianką. Nasi lokalni pożal się Boże „politycy” wpadli na genialny pomysł, jak zjeść ciastko i jednocześnie ciągle je mieć. Najpierw więc uchwalili budżet na ten rok doskonale znając warunki jego wykonania. Następnie nie zgodzili się na zaciągnięcie kredytu, który jest konieczny do realizacji tego budżetu, za jakim parę chwil wcześniej głosowali. Genialne. Talleryand i Machiavelli to przy nich trampkarze.
Ze stadionu (?) na Śląskiej, o który idzie bitwa. Akurat pakowanie kilku milionów w otoczone bieżnią boisko piłkarskie i robienie z tego na siłę super obiektu lekkoatletycznego uważam za wyrzucenie pieniędzy. Miastu i regionowi potrzebny jest porządny stadion piłkarsko-lekkoatletyczny, najlepiej połączony w jeden kompleks z uczciwym krytym basenem, halą sportową i lodowiskiem na zimę.
Mówię i piszę o tym już od paru lat, ale i w poprzednich władzach i dzisiejszych nie ma nikogo o ambicjach i intelektualnych możliwościach zdobycia środków poza corocznym budżetem, które pozwalałyby tę konieczną inwestycję w końcu ruszyć. Wiele łatwiej po prostu powiedzieć „nie bo nie” i już. I tak dziewczynki, i chłopcy z ratusza znów będą sobie w tym roku wyrywać łopatki i sypać piaskiem po oczach.
Wiesław Mądrzejowski (wiemod@wp.pl)
Wiesław Mądrzejowski
Szanowny Panie Janie, czytanie ze zrozumieniem to jak widać trudna sztuka. Wszystko jednak przed Panem, proszę nadal próbować. A co do jakości pomocy udzielanej przez państwową opiekę medyczną - zgadza się zarówno z Panem jak i z p.\"markizą\". Właśnie zmarł mój kolejny dobry znajomy leczony od kilku tygodni \"teleporadami\". Ten system leczenia (?) to kolejny wynalazek ostatniego roku.
Jan Kostrzewa
Czyżby szanowny Pan namawiał do wyjścia z Unii Europejskiej, skoro podaje pan przykład Wielkiej Brytanii? Do Izraela też możemy się porównać, ale są to państwa z poza UE. Ich nie obowiązuje prawo unijne. Jednak uprawia pan demagogię i próbuje grać na ludzkich emocjach. Póki co, to mamy problem z dostępnością szczepionki, po co bić pianę, skoro tych szczepionek po prostu nie ma. A co do bałaganu w służbie zdrowia, to przyznam rację Markizie. Niech szanowny Pan powie, czy było kiedykolwiek lepiej, a jak tak to kiedy, bo ja szczerze powiem nie widzę różnicy.
wiesław mądrzejowski
Szanowna Pani \"markizo\". \"Urywać\" się znikąd nie muszę, stoję na ziemi na zadnich łapach od lat. Wszystko co napisałem w felietonie, który była Pani łaskawa skomentować jest oparte o fakty. W przeciwieństwie do plotek rozpuszczanych przez hejterów np. dotyczących ograniczeń wiekowych w szczepieniach \"w niektórych krajach\". Tu dała się łaskawa Pani zrobić w tzw. \"bambuko\" specjalistom od dezinformacji i bezmyślnie niestety powtarza te bzdury. Proszę się o mnie nie martwić, złego diabli nie biorą, covid przeszedłem bez większych komplikacji i spokojnie czekam na swoją kolejkę do szczepienia. Niestety nikt mi nie jest w stanie podać nawet w przybliżeniu terminu, ale przynajmniej zostałem w kolejce zapisany. I to jest fakt. Tak działa \"narodowy\" system szczepień. Pozdrawiam i życzę zdrówka oraz spokoju.
markiza
Skąd pan się urwał? Przecież ten bałagan w służbie zdrowia ciągnie się od dziesięcioleci. Za czasów rządów poprzedniej ekipy , mojej babci kazano czekać 2 lata na zabieg usunięcia zaćmy, chyba że wysupłałaby kilka tysięcy za jedno oko. Na całym świecie ludzie zmagają się z pandemią i wcale w innych krajach nie jest tak \"różowo\". Tam zaczynają zastanawiać się nad ograniczeniem szczepień tylko dla osób do 55 lub 60 roku życia. Starszych ludzi nie opłaca się ratować. Pan zostałby więc już skazany na straty.Właśnie tego pan chce w Polsce, panie Mądrzejowski????