Dziś o Azowstalu, zaufaniu do państwa oraz przedwyborczej kampania samorządowej...
1. Trudno sobie wyobrazić jak obrońcy Azowstalu w Mariupolu mogli przez prawie trzy miesiące bronić się w ogniu i pod bombami przed najeźdźcą w podziemiach wielkiej fabryki, jaką mają psychiczną odporność i ile jeszcze cierpienia przed nimi, gdy dziś na rozkaz przełożonych trafili do niewoli. Chwała Bohaterom!
2. Bywają sytuacje, gdy wiek mocno dojrzały daje luksus spokojnego spoglądania w przyszłość, która już nie rysuje się zbyt odlegle – to refleksja po spotkaniu z kilkoma mocno wkurzonymi młodymi ludźmi ok. czterdziestki, którzy uwierzyli niebacznie w stabilność gospodarczą państwa, wypruwają sobie żyły aspirując do poziomu życia jaki im zaoferowano na kredyt i teraz stanęli przed widmem finansowego upadku.
3. Powoli rozpoczyna się przedwyborcza kampania samorządowa, w naszym grajdołku też pojawiają się oczywiste i zaskakujące propozycje kandydatur do przyszłych władz, które lansują się gdzie mogą, co wypada czasem dość śmiesznie jak przy „otwarciu” nie wiem komu potrzebnego spowalniacza na jezdni ul. Solidarności.
borsuX
1. ci wielcy gieroje z Azow, ostatnie prawie 3 miesiące zwyczajnie przesiedzieli za plecami cywili, w atomowym bunkrze Azowstalu, bezpieczni od bomb, aż w końcu poddali się, gdy się okazało, że świat ma tych zbrodniarzy głęboko w doopie, a teraz nie cierpienie przed nimi, tylko odpowiedzą za swoje zbrodnie wojenne, za mordy popełnione na kobietach, dzieciach i jeńcach. Mam nadzieję, że wszyscy dostaną karę śmierci. 2. Gdzie byli przez ostatnie 2 lata ci wkurzeni ludzie po czterdziestce? serio nie zauważyli, że ktoś w tym czasie zrujnował polską gospodarkę?, dopiero teraz do nich dotarło, jak sami zbankrutowali? teraz to niech sobie kupią zestaw, do polerowania butów Ukraińców, póki jeszcze są tanie. 3. do przyszłych władz proponuje dobrać ludzi z pośród naszych znajomych, z naszego środowiska, biorąc pod uwagę ich zasługi i osiągnięcia, a nie z podsuniętej nam pod nos listy zdrajców i wszelakiej maści szumowin, chyba, że do tego czasu nie będzie już Polski, tylko UkroPolin.