Na łamy „Tygodnika” powraca nasz felietonista – Wiesław Mądrzejowski.
1. „Jak się bierze kredyty, to trzeba je spłacać” - był łaskaw oświadczyć pewien poseł, geniusz rynku finansowego, znany z topienia państwowych pieniędzy w bezsensowne przedsięwzięcia, a głosił to w momencie, gdy napędzana świadomie od lat glapainflacja szaleje, co wszyscy odczuwamy w kieszeniach, zapaść państwowych finansów przerzucana jest z całą bezwzględnością na społeczeństwo, które przetrzyma przecież wszystko i jeszcze radośnie znów zagłosuje na rządzących krajem banksterów.
2. Moje „zielone” serce krwawi, gdy widzę ogołoconą z drzew ulicę Broniewskiego i ciekaw jestem, skąd się wzięła oraz kto podjął tę bandycką decyzję o totalnym wyrębie, zanim jeszcze nawet wyłoniono wykonawcę robót remontowych i zapytano go o zdanie, a najbardziej dziwi, że nie słyszę, aby mieszkańcy protestowali na wieść o tym, iż nowych drzew już nie będzie.
3. Dla odprężenia warto ruszyć na majową rowerową wycieczkę, na przykład przez Sędańsk do Janowa, gdzie można zjeść naprawdę przepyszną rybkę po – niestety - glapainflacyjnej cenie i z lekką już kieszenią powrócić do domu pięknym leśnym duktem, ciesząc się życiem w radosnym oczekiwaniu na otwarcie całej długości ścieżki rowerowej do Biskupca, gdzie będzie warto się wybrać na słynne steki nie zapominając o dodatkowej torbie na gotówkę, którą trzeba będzie za to zapłacić.
Wiesław Mądrzejowski (W A M)
Obserwator
Słyszałem głosy o potrzebie sprawdzenia co stało się z pozyskanym drewnem.