W końcu nawet najbardziej nieudolny rząd w historii naszego kraju zdał sobie sprawę, że covidowa zaraza sama „nie przyschnie” i trzeba podjąć jakieś konkretne działania, które nie muszą się wiązać z kolejną okazją nabicia kabzy krewnym i przyjaciołom królika. Nie dało się ukryć tysięcy codziennych nowych przypadków zakażeń. Jakoś z ekranów telewizorów zniknęli prominentni przedstawiciele władz wystawiając „na odstrzał” drugi garnitur. Bezpośrednie relacje rozmów pomiędzy załogami karetek a izbami przyjęć szpitali są wstrząsające. Wożeni godzinami chorzy, dla których nie ma miejsca w szpitalu. Łzy w oczach lekarza mówiącego jak musiał wybrać, czy pod respirator podłączyć chorego czterdziesto- czy osiemdziesięciolatka.
Zmarnowane pół roku, gdy nie zrobiono nic, aby przygotować się na drugą falę zakażeń. Rozpieprzono dokładnie system prawa, gdy rozporządzeniami wprowadza się niezbędnie potrzebne przepisy, które wymagają aktu prawnego rangi ustawowej. Daje to różnego rodzaju durniom podstawę od odmowy stosowania się do nich i demonstracyjnego niezakładania maseczek. Maseczek, które okazują się jedynym powszechnie dostępnym środkiem walki z zarazą. Wiadomo, że głupota ludzka nie ma granic.
Budowniczowie stadionu narodowego w Warszawie raczej nie przypuszczali, że wprawdzie z założenia wielofunkcyjny będzie spełniał rolę szpitalnego oddziału ratunkowego. Zaraz gdzieś usłyszę w tzw. publicznych mediach, że to wina poprzednich władz budujących stadion, że nie przewidziano tam np. instalacji do podawania tlenu niezbędnego do ratowania życia zarażonym covidem.
W podziemiach stadionu nie zgromadzono zapasu respiratorów, a kadry narodowej w kilku dyscyplinach sportowych nie przeszkolono do ich obsługi. Z braku personelu powinno się przecież zmobilizować do walki z covidem najbardziej na tym obiekcie zasiedziałych sportowców z Lewandowskim i Szczęsnym na czele. Marne są to żarty ze spraw najpoważniejszych z poważnych.
Z najwyższym uznaniem patrzę na wysiłki całego personelu medycznego ryzykującego teraz bez przesady życiem. Własnym i najbliższych. Pozostawiono nauczycieli bez żadnego konkretnego wsparcia. Na zasadzie ratuj się kto i jak może. Gdy w szkołach obojętnie średnich czy podstawowych albo przedszkolach wybuchają kolejne ogniska zarazy decyzje o wstrzymaniu zajęć spadają na dyrektorów. Mianowani przez dojną zmianę urzędnicy boją się własnego cienia.
Gdy, mam nadzieję, bo łapię się do grupy wysokiego ryzyka, za jakiś czas będę czytał to, co w tej chwili piszę, wiadomo już będzie, jak się ta ogólnoświatowa tragedia skończy. Kiedy i jakimi metodami uda się ją stłumić. Marna to satysfakcja i normalne dla dzisiejszej propagandy wciskanie kitu, że są kraje, gdzie zaraza pochłania więcej ofiar. Są też kraje, gdzie umiano sobie z tym poradzić, a nawet całkowicie wyeliminować nowe zakażenia. Czy znów się spełni tragiczne w swej wymowie nasze przysłowie „mądry Polak po szkodzie”?
Zaraza, zarazą a żyć jakoś trzeba. Mijają właśnie dokładnie dwa lata od ostatnich wyborów samorządowych. To już czas, kiedy można coś powiedzieć o tym, jak nasza samorządowa władza sprawdza się w codziennym praniu. Warto się przyjrzeć, jak wygląda realizacja przedwyborczych programów i obietnic. Postaram się zająć tym w najbliższych tygodniach. Atrakcyjny, dobrze przemyślany program wyborczy dzisiejszych władz miejskich pozwolił na wygranie wyborczej kampanii. Nie można ukrywać, że przyczynił się do tego także układ sił wśród miejskich samorządowców.
Gdyby przeciwnik dzisiejszego burmistrza w drugiej rundzie wyborów nie był tak ściśle powiązany z partią władzy, wynik wyborów mógł być różny. Sam kontrkandydat był bowiem godny i do kierowania miastem przygotowany. Nastroje społeczne były jednak i są takie, jakie są. Program przedwyborczy składał się, co warto przypomnieć, z pięciu filarów. Najważniejszy z nich czyli gospodarka miejska, a następnie oświata kultura i sport, turystyka, zdrowie i polityka społeczna oraz bezpieczeństwo publiczne mieszkańców.
Jak po dwóch latach wygląda realizacja? Rzecz jasna, że wszystkiego nie dało się zrobić, a nawet ruszyć z miejsca. Są punkty, których realizacja jest nawet nieźle zaawansowana. Realizacja niektórych obiektywnie nie była możliwa, jak zmiana formuły i miejsca organizacji Dni i Nocy Szczytna. Ocena wielu z planowanych przedsięwzięć może być ze strony mieszkańców subiektywnie odmienna. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Wiesław Madrzejowski (wiemod@wp.pl)
Taki Tam
A ja chyba rozumiem x-mena. Jak można nazwać kogoś nieudolnym, skoro idą prostą drogą, i nic ich nie zatrzyma. Nieudolna to jest raczej opozycja. A pan panie Wiesławie jakiś nerwowy jesteś, bo to, że nieobiektywny to od dawna wiadomo.
Śmieszek
Sytuacja jest chyba taka: od iluś miesięcy przecieka w chałupie instalacja wod-kan. Mąż - domowa złota rączka - twierdzi, że sobie z tym poradzi zalepiając tzw. rozszczelnienia taśmą klejąc, plasteliną, gumą do żucia. Żona tłumaczy, że nic to nie daje, bo cieknie mniej, lub więcej - ale cieknie. No więc wszechwiedzący mąż tylko dolepia dotychczasowe zalepki i uważa, że wszystko jest ok. Nie pomaga tłumaczenie, że może by jakiego majstra wezwać. Nie... Mąż wie lepiej. Tylko że żona się w...ia, bo to ona te przecieki musi sprzątać. Od naprawiania na gumę od majtek, albo sznurek to w domu jestem ja. Ale jak to nie pomaga - to słucham żony - że ona tego więcej znosić nie będzie i biorę fachowca. Taki jest nasz rząd, takiego fachurę sobie wynajęliśmy. Wszystko szybko wprowadza i tu jest rzeczywiście skuteczny w 100%. Ale awarii i poprawek po tym tyle - że szkoda gadać. Dzisiaj przepraszają IKEĘ, że ok. godz. 19. w piątek kazali jej się zamknąć od soboty nazajutrz.
X-Men
Panie Wiesławie jestem tak jak pan wkurzony, że ten rząd zmarnował czas na przygotowanie się do drugiej fali. Jestem bardzo niezadowolony, bo uważam, że to głównie rządzący doprowadzili do tłumnych demonstracji, co sprzyja dalszemu rozprzestrzenianiu wirusa. Ale co robi opozycja, szczuje i podsyca i ma gdzieś do czego to może doprowadzić, ale pan widzi tylko PIS. I taki jest cały tendencyjny felieton. Napisał pan: \"najbardziej nieudolny rząd w historii.\" I tak jak pisałem, wcale mi nie chodzi o broninie ich, ale o fakty. Mieliśmy rządy kilkumiesięczne, totalnie bezradne, a pan kierując się emocjami wywala coś takiego, gdyby pan napisał np. jeden z gorszych rządów pewnie bym się nie czepiał. Przecież ten rząd jest wyjątkowo sprawny, wprowadza co chce na ogół w kilka dni, jak coś takiego można nazwać nieudolnością. I na koniec oczywiście, że nie wskażę rządu, który naraził Polskę bardziej, bo takich sytuacji epidemiologicznych nie pamiętam, trochę demagogią zaleciało. Spokojności i opanowania życzę.
wesołek
Te X-Men, normalnie byś mnie wkurzył, ale tym raz mnie rozbawiłeś. Napisz proszę punktach 5 skutecznych i korzystnych działań PIS dla społeczeństwa i gospodarki. Coś mi się zdaje, że mówimy o innych państwach ale dawaj.
wiesław mądrzejowski
Proszę mi pokazać po 1989 r. rząd, który spowodował większe zagrożenie dla życia i zdrowia obywateli wykazując się całkowitą nieudolnością i lekceważeniem niebezpieczeństwa. Dojąc przy okazji bezczelnie kasę do kieszeni krewnych i znajomych królika (do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić). Dla p. X-Mena tchórza odważnie ukrywającego się pod nickiem każdy pogląd inny niż jego własny będzie zawsze \"nienawiścią\". Ciężko teraz o skorzystanie z pomocy medycznej, ale może się uda, życzę więc zdrowia.
X-Men
\"Najbardziej nieudolny rząd w historii naszego kraju\". Aż tak nienawiść zaślepiła oczy, czy kompletny brak znajomości historii. Nawet nie chodzi mi o to, że chcę bronić rząd, ale po 89 roku, naprawdę mieliśmy czasem niezły bajzel, a co jak co, ale skuteczności tej władzy odmówić nie można.