Środa, 30 Październik
Imieniny: Augustyny, Łukasza, Urbana -

Reklama


Reklama

Czy 12-latek zlecił pobicie kolegi!? Sprawcy miał zapłacić 400 zł


15-letni Janek Skrzypiński został brutalnie pobity w Brajnikach. Chłopca napadł na polnej drodze nieznany sprawca. Zaczął okładać go pięściami po twarzy. - Chciałem uciec, ale nie zdołałem, przewróciłem się – wspomina Janek. - Potem widziałem, jak mój oprawca ucieka. Rodzina 15-latka na własną rękę zaczęła wyjaśniać sprawę. - Wychodzi nam, że pobicie Janka... zlecił 12-latek z Brajnik – mówi zszokowana pani Agnieszka, ciocia Janka. - Sprawcy za pobicie zaproponował 400 zł.



Rodzina Janka jest w szoku.

 

- W coś takiego niesamowicie trudno nam uwierzyć, ale fakty, rozmowy i nagrania wskazują na to, że za pobiciem mojego siostrzeńca stoi 12-latek – mówi ze smutkiem pani Agnieszka, która powiadomiła naszą redakcję o całej sprawie. - Nie mogłam tego tak zostawić, bo dziś zlecił pobicie, a za jakiś czas być może zleci zabójstwo – dodaje.

 

Choć, jak mówiła naszemu reporterowi, sprawę początkowo chciała rozwiązać polubownie.

 

- Nie udało się – mówi ze smutkiem. - Zarówno ojciec tego chłopca, jak i ksiądz, do którego zwróciłam się z prośbą o pomoc zareagowali... dość dziwnie, tak to ujmę. Ojciec 12-letniego Bartusia nie wierzy w to, co się stało, nie trafiają do niego nawet nagrania z rozmowy z 16-letnim sprawcą pobicia, a ksiądz stwierdził, że ma złe kontakty z prasą i nie będzie się w to mieszał – mówi nam pani Agnieszka. - Zwróciłam się do księdza, bo wiem, że ci chłopcy są też ministrantami, dlatego myślałam, że może jakaś nagana słowna od księdza sprawę rozwiąże. Że Bartuś przeprosi mojego siostrzeńca i będzie po sprawie. Tak się jednak nie stało.

 

Pikanterii dodaje fakt, że 12-latek i jego starszy brat często spotykali się z Jankiem, gdy był on w Brajnikach na wakacjach.

 

- Byli stałymi gośćmi w naszym domu – mówi pani Agnieszka. - Ten młodszy od czerwca niemal każdego dnia był u nas. Jadł, pił, bywało, że spał. Jeździł z nami na wycieczki...

 

Przyczyny niechęci?

 

Pani Agnieszka szukał powodu, dla którego 12-latek mógł chcieć pobić Janka.

 

- Początkowo w ogóle nie braliśmy tego pod uwagę, takiej możliwości – wspomina. - Ale potem zaczęły nam się przypominać drobiazgi, które ułożyły się w całość. Jakiś czas temu mojej dorosłej córce zginął wkład do papierosów elektronicznych. Zginął, to zginął, zdarza się. Ale przy jednej z wizyt 12-letniego Bartusia wypadł mu taki z torebki. Podobny. Wówczas Janek powiedział nawet na głos, że to taki sam jak Weroniki. Bartuś zareagował dziwnie, bo nagle wstał i powiedział, że musi iść do domu.

 

Ale i to jakoś szczególnego wrażenia nie zrobiło na naszej rozmówczyni.

 

- Takie rzeczy czasami dzieciom się zdarzają – mówi pani Agnieszka. - Ale nikt Bartka za rękę nie złapał, więc zostawiliśmy ten temat.


Reklama

 

Potem z Jankiem zaczął konfliktować się starszy brat Bartka. - Licytowali się, kto ma większą wiedzę na temat urządzeń czterokołowych – wspomina ciocia Janka. - Taka rywalizacja i słowne przytyki to też w tym wieku raczej norma. Nie zaniepokoiło mnie to jakoś szczególnie.

 

„Zaproszenie” na lanie?

 

W czwartek wieczorem (11 sierpnia – przyp. red.) koło godz. 20 starszy z braci zaczął pisać do Janka na mesendżerze, czy przyjdzie do koni. - Zanim Janek to odczytał, ja dostałam już sms z pytaniem, czy Janek odczytał tę wiadomość. Potem dzwonił i dopytywał, którą drogą będzie szedł. Ale wówczas tego jeszcze w ogóle nie kojarzyłam. Że może to być jakiś podstęp – opowiada kobieta.

 

Krótko po tej wymianie smsów Janek, który ruszył do koni, został napadnięty przez nieznanego sprawcę na polnej drodze. Był okładany pięściami.

 

- Ale wszystko wyglądało dość dziwnie – mówią Janek i jego ciocia. - Ten chłopak nie miał żadnego powodu, aby mnie bić. Miałem telefon, portfel, karty i rower przy sobie. Nic nie zabrał. Gdy zaczął mnie bić, rzucił tylko „Co ja tu w ogóle robię?” i tyle. Coś takiego. Ale nie pamiętam wszystkiego – dodaje nastolatek.

 

Weronika, córka pani Agnieszki, zaalarmowała mamę, że Janek został pobity. - Pobiegliśmy tam, ale sprawcy już nie było – wspomina kobieta. - Weronika i Janek widzieli tego napastnika, jak się czaił za reklamą z ogłoszeniem o sprzedaży działek.

 

Sprawca ujawniony...

 

- Skojarzyłam smsy, dziwne wcześniejsze zachowanie chłopców i to pobicie. To wszystko stawało się bardzo podejrzane - mówi nasza rozmówczyni. - Zadzwoniłam do tych dwóch chłopców. Damian, starszy brat Bartka, nie chciał się przyznać. A Bartuś, gdy powiedział mu, że wszystko wiem, powiedział mi, kto pobił mojego siostrzeńca. Podał jego imię i nazwisko.

 

Janek trafił do lekarza. Na szczęście prócz podbitego oka nie miał większych obrażeń. Bolała go jednak głowa, krwawił, miał uraz dziąseł.

 

Pani Agnieszka dotarła do 16-letniego sprawcy pobicia. Janek nie miał wątpliwości, że to on. - Chłopak przyznał się, przyszedł do nas, honorowo mnie przeprosił – mówi 15-latek. - Powiedział, że zrobił głupotę. Nie mam już mu tego za złe. Dogadaliśmy się.

 

Reklama

…ale podżegacz bezkarny

 

Panią Agnieszkę zaniepokoiło jednak zupełnie coś innego.

 

- W trakcie rozmów z tym 16-latkiem wyszło na jaw, że pobicie mojego siostrzeńca zlecił mu 12-letni Bartuś – mówi. - Powiedział nam, że obiecał, że zapłaci mu za to 400 zł. A pieniądze otrzyma, jak sprawa ucichnie. Mam nagraną tę rozmowę – dodaje pani Agnieszka. - Byłam w szoku. Ale nawet wtedy nie chciałam robić z tego wielkiej awantury. Gdyby Bartuś, jego tata przyszli i przeprosili nas, przyznali się do tej głupoty, to temat byłby dla nas zakończony. Chodziło nam tylko o to, aby ten 12-letni chłopiec poczuł, że zrobił coś złego. Bo to naprawdę bardzo groźna sytuacja. Dziś zlecił pobicie, a co będzie, jak będzie dorosły? Zleci zabójstwo?

 

Pani Agnieszka nie chciała powiadamiać policji, bo nie chciała narażać na odpowiedzialność 16-latka, który pobił Janka. - Chłopak wie, że zrobił głupotę, zachował się w stosunku do nas bardzo honorowo i odważnie, przyszedł, przeprosił, powiedział prawdę – mówi pani Agnieszka. - Myślę, że to większa kara niż włóczenie się po sądach.

 

Dziwna reakcja rodzica

 

Pani Agnieszka próbowała o sprawie opowiedzieć tacie 12-latka:

 

- Nie chciał wysłuchać tego nagrania, a potem zaczął mi grozić, że zniszczy mi karierę – opowiada nasza rozmówczyni. - Słuchać było, że wyśmiewa nas w obecności swoich synów. Kiepski wzór i raczej zachęta do dalszych takich działań dla jego dzieci niż nagana. Dlatego stwierdziłam, że tematem zainteresuję prasę. To naprawdę niebezpieczne. Nie zależy mi na ukaraniu tego 12-latka, ale raczej na wyedukowaniu, że to co zrobił jest wybitnie naganne.

 

Skontaktowaliśmy się z ojcem 12-latka.

 

- Nie wierzę, aby mój syn mógł zrobić coś takiego – usłyszeliśmy. - Zarówno młodszy, jak i straszy są ministrantami, mają dobrą opinię. Nigdy nie mieli w sobie agresji. Cała ta sprawa jest bardzo dziwna. Rozmawiałem już na ten temat z dzielnicowym. Jeśli ta pani rzuca na moje dzieci takie oskarżenia, to będę chciał, aby zajęła się tym policja i wyjaśniła to do końca. W ogóle dziwię się dlaczego sama zaczęła przesłuchiwać dzieci, a nie zgłosiła tego po prostu na policję – dodaje.



Komentarze do artykułu

kto

urzekła mnie ta historia

Jo

Podobny dzielnicowy nie chciał się zająć sprawą. Dopiero w Szczytnie zadziałali.

ABC

Tak się wychowuje, katolicką patologię!!!!!

Mk

To niezwykle graźna o niebezpieczna sytuacja. Dwunastolatek zleca za pieniądze a propos skąd je miał pobicie drugiemu nastolatkowi który na to przystaje. Chodujemy przestępców. Przyzwolenie na takie postępowanie jest daleko bardziej groźne od samego czynu choć ten też mógł się bardzo różnie skończyć.Agdyby doszło do prawdziwego nieszczęścia to też mówilibysmy o głupocie czy raczej o rozboju. Niestety skorupka za młodu nasiąknęla nie najlepiej.

Do Robert.

Raczej nie kościół a policja ( dzielnicowy) powinna się tym zająć.

Dan

Ministrant XD. Modli się pod figurą a diabła ma pod skórą

Ktoś

Chodził*m z Bartkiem i Damianem do szkoły i Bartek mógłby być w stanie zrobić taką głupotę. Nie raz włączał się w jakieś bójki.

Robert.

Uważam, że jak chodzą do kościoła to są niewinni. :)

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama