Ponieważ ostatnią majówkę mieliśmy „pod psem”, bo pogoda była paskudna, więc w czasie odpoczynku oglądałem program telewizyjny, który nosił tytuł: „Sekretne życie kotów”. Dwoje sympatycznych lekarzy weterynarii prowadzi swoistą klinikę, w której badają oni życie i zachowanie kotów różnych właścicieli.
Życie i zachowanie dzikich zwierząt jest zwykle fascynujące i czasem warto obejrzeć ciekawy film przyrodniczy. Jeśli do tego komentarz w takich filmach czyta Krystyna Czubówna ze swoim niepowtarzalnym i ciepłym głosem, to mamy wtedy ucztę dla oka i ucha, a przy tym nową wiedzę o naszych „mniejszych braciach”.
Kiedy jednak mamy na myśli naszych czworonożnych domowników, to wydaje się, że o swoich pupilkach, psach lub kotach, wiemy już niemal wszystko. Tymczasem okazuje się, że szczególnie koty prowadzą często swoje sekretne i zaskakujące, nocne życie. Ich właściciele mają więc mgliste pojęcie o tym, co dzieje się z ich mruczkami, gdy zapada noc, a one opuszczają dom czy mieszkanie.
Tych dwoje lekarzy weterynarii, którzy naukowo badają zachowanie kotów, pomaga właścicielom odkryć tajemnice ich podopiecznych, przytwierdzając do obroży nadajnik GPS wraz z kamerką. Te urządzenia rejestrują nie tylko miejsca, które te zwierzaki odwiedzają po nocach, ale także pokazują dystans i szlaki, jakimi koty poruszają się najczęściej.
Ku zaskoczeniu opiekunów okazuje się, że ich pupile pokonują czasem po 10 km w ciągu jednej nocy i oddalają się od domów swoich właścicieli na dość znaczną odległość. Przechodzą czasem przez ruchliwe jezdnie, szukając ustronnych miejsc albo innych misek z kocim żarciem, bo - jak wiadomo – każdy kot chodzi własnymi drogami.
Ale nie tylko koty mają swoje słodkie tajemnice i swoje sekretne życie. Podobnie rzecz ma się również z ludźmi. Są bowiem tacy, którzy na pozór prowadzą bardzo zorganizowane i porządne życie, a naprawdę mają swoje tajemnice, czasem dość mroczne i wstydliwe. Prowadzą bowiem podwójne albo hulaszcze, nocne życie gdzieś z dala od swojego domu i swoich bliskich.
Kiedy zaś te zakulisowe sprawy wychodzą na jaw, wtedy mamy do czynienia ze skandalem, a potem nieszczęściem i rozpadem rodziny lub małżeństwa. Wiedzą o tym sporo na przykład sędziowie sądów rodzinnych, którzy rozpatrują sprawy rozwodowe albo policjanci lub prywatni detektywi, którzy śledzą drogi i postępki ludzi, których partnerzy czy małżonkowie przestali mieć do nich pełne zaufanie. Prawda, która wtedy wychodzi na jaw, jest często szokująca i bardzo bolesna.
Wiele nieszczęść i ludzkich tragedii dzieje się wtedy, kiedy ludzie ukrywają swoje występki, dopuszczają się potajemnie wielu niegodziwości i złych rzeczy pod osłoną nocy, a za dnia udawają, że wszystko jest w ich życiu w porządku. Tyle tylko, że wyrzuty sumienia nie pozwalają im spokojnie zasnąć, a życie w ustawicznym stresie, że ktoś odkryje mroczną i wstydliwą prawdę, zwykle budzi lęk przed zdemaskowaniem i utratą poczucia bezkarności.
Człowiek potrafi jednak łudzić się, że choć tylu przestępców złapali i ukarali, to jego to akurat ominie. Tylu mężom żony udowodniły zdradę, ale mojej zdrady moja żona nie odkryje, bo dobrze się ukrywam i maskuję. Tylu nietrzeźwych kierowców policja zatrzymała i zabrała im prawo jazdy, ale mnie to nie grozi, bo ja właściwie to zawsze jestem trzeźwy, chyba że po jednym piwku i tak dalej, i tak dalej...
Może nikt nigdy nie dowie się o czyimś podwójnym życiu, może policja nie przyłapie na gorącym uczynku i nie ukarze, może komuś się upiecze, ale do czasu. A nawet gdyby, to warto byłoby pamiętać, że oczy Pana Boga, naszego Stwórcy, widzą wszystko i wszędzie. Dla Niego nie ma żadnych tajemnic, o których by nie wiedział, bo jest On Bogiem Wszechwiedzącym i Wszystkowidzącym. Nie musi więc przypinać nam nadajnika GPS czy małej kamerki, by wiedzieć co robimy, kiedy nas nikt nie widzi, a nasza rodzina i znajomi są daleko. Każdy z nas jest przed Nim jak otwarta księga, którą czyta bez trudu i czyta wszystko.
I nadejdzie dzień, kiedy wyświetli nam wszystkie filmiki ze swojej ukrytej kamery i w ten sposób udowodni nam, że nasze życie było albo uczciwe i transparentne, że mieliśmy jedną twarz i nie prowadziliśmy podwójnego życia, albo podłe i nikczemne, choć nikt z ludzi nas na tym nie nakrył. Warto o tym pomyśleć, zacząć pokutować i zaprzestać rzeczy, które ukrywamy, bo się ich wstydzimy. Zróbmy to nie tylko dla własnego dobra, ale również dla dobra naszych bliskich i przyjaciół. Oby nie doznali zaskoczenia i szoku, kiedy nasze sekretne życie wyjdzie na jaw. Nie miejmy więc żadnych mrocznych tajemnic ani przed nimi, ani przed Bogiem.
Andrzej Seweryn
andrzej.seweryn@gmail.com
Szanowna Redakcjo! Mieszkańcy Gminy Dźwierzuty, wspierający uczciwość aktualnego wójta, pana Dariusza Tymińskiego, pragną poznać imiona i nazwiska osób i merytoryczną podstawę ich rzekomego niezadowolenia. Powyższy artykuł wykazał jedynie daleko idące szykany, a to już podlega pod paragraf. Pan Tymiński piastuje stanowisko wójta, więc jest osobą publiczną. Zostało naruszone jego dobro osobowe uczciwego człowieka. Czekamy na dalszy ciąg dywagacji.
Wiesława Kowalewska
2024-11-23 13:26:27
Jak wielu ojców ma ten sukces????
Tytus
2024-11-23 09:07:21
Czyżby Wójt zaczął zrywać się z paska?
Mieszkaniec
2024-11-22 20:35:39
Przecież to proste zatrzymać się rozejrzeć i przejechać nie zatrzymasz się to cię zdmuchnie z torów a jak są światła to jest super i pewno jest znak stop który większość olewa
Wąski
2024-11-22 19:52:26
I to się liczy, przynajmniej część młodych zostanie
Gość
2024-11-22 14:48:55
Poza tym dobre drogi dają impuls do rozwoju miast.
Gabi
2024-11-22 14:45:17
Art. 261 Dz. U Prawo wodne obowiązujące w Polsce. Wszystkie grunty wodne morza, rzek, jezior stanowią własność Skarbu Państwa, a w tym pas służebności publicznej obowiązuje od lat x do dzisiaj. Posunięcie bardzo sprytne, lecz niezbyt kulturalne i inteligentne. Zapewne amator dzikiego połowu ryb... nie na wędkę.
Wiesława Kowalewska
2024-11-21 11:35:56
Wydaję mi się, że,,ślizganie,, będzie frajdą dla dzieciaków w tak nie zapomnianej do końca ich życia atmosferze świąt.Oczywiście miasto musi odpowiednio lodowisko udekorować.
Warchol
2024-11-20 13:46:48
Ciekawe , co powiecie , gdy za kilka lat subwencje ekologiczne traktowane obecnie jako \"marchewka\" zostaną obcięte ,lub wycofane z uwagi na biedę budżetową.?
Andrzej
2024-11-20 10:35:58
Mam pewną wątpliwość. Otóż jak dotrzymują słowa politycy wszystkich opcji już wiemy. Czy ktoś bierze pod uwagę fakt ,że przy obecnej mizerii Budżetu, a przyszłość może być jeszcze czarniejsza , subwencja ekologiczna zostanie okrojona lub zlikwidowana.? A Park zostanie ,ze wszystkimi tego konsekwencjami. Następni politycy powiedzą: Sorry- to nie ja obiecywałem. Sam jestem leśnikiem i leży mi na sercu ochrona przyrody, ale jestem przeciwny , aby ludzie z Warszawy z 7-go piętra w bloku \"urządzali\" życie tubylcom -czasem wbrew ich woli. Podejście obecnego kierownictwa Ministerstwa Klimatu nie wskazuje na analizę przyszłych skutków swoich planów. Przepraszam za porównanie ,ale najbardziej mi się to kojarzy z \"Rewolucją kulturalną \"w Chinach. Co z tego wyszło ,ludzie interesujący się historią i polityką wiedzą. Pozdrawiam.
Andrzej
2024-11-20 10:26:15