Jeden weekend, dwa fałszywe zgłoszenia i dwa mandaty po 500 złotych. Policjanci ze Szczytna nie mają wątpliwości – takie „żarty” kosztują i czas, i pieniądze.
W sobotę (5 kwietnia) po północy dyżurny szczycieńskiej jednostki otrzymał zgłoszenie od kobiety, która twierdziła, że partner grozi jej pozbawieniem życia. Policjanci natychmiast pojechali do mieszkania w Pasymiu.
- Na miejscu ustalono, że 20-latka wspólnie ze swoim 32-letnim partnerem i znajomym pili alkohol - mówi sierżant Emilia Pławska ze szczycieńskiej policji. - Kobieta przyznała, że w ramach zemsty na partnerze zadzwoniła pod numer alarmowy. Kara? 500 zł mandatu.
Ale to nie wszystko. Sprawdzenie danych 39-letniego kolegi pary zakończyło się jego zatrzymaniem – był poszukiwany przez sąd do odbycia 8 miesięcy więzienia. Trafił prosto do zakładu karnego.
Dzień później, w niedzielę (6 kwietnia), kolejne fałszywe wezwanie. 39-letnia kobieta zgłosiła, że ktoś w jednym z mieszkań w Świętajnie potrzebuje pomocy medycznej. Na miejscu pojawiła się straż pożarna, która siłowo otworzyła drzwi.
Szybko wyszło na jaw, że chodziło jedynie o to, że kobieta spieszyła się na lotnisko, a klucze zgubił właściciel mieszkania. Znów – 500 zł mandatu.
Fałszywe alarmy nie tylko dezorganizują pracę służb, ale i niosą realne konsekwencje. Warto się zastanowić, zanim sięgnie się po telefon.
Beksa
Tę Panią w wieku 39 lat już dawno powinni do psychiatryka zabrać,bo coraz bardziej gwiazdorzy. A przez jej wybryki ktoś może nie otrzymać pomocy w czas.