Do groźnego pożaru doszło po godzinie 18 na ulicy Mrongowiusza w Szczytnie. W trakcie jazdy zapalił się samochód osobowy. Auto spłonęło niemal doszczętnie. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Ogień w samochodzie pojawił się w trakcie jazdy. Mężczyzna, który jechał samochodem zjechał na pobocze i samodzielnie zaczął gasić pożar. Potem dołączyło się do niego kilku innych kierowców.
- Zużyliśmy sześć gaśnic samochodowych, niestety było ich za mało, aby w pełni i skutecznie ugasić ogień – mówi „Tygodnikowi Szczytno” jeden ze świadków zdarzenia. - Smutne w tej całej historii jest to, że mimo iż ten pożar mijało wielu kierowców cześć z nich w ogóle nie zdecydowała się zatrzymać i pomóc – dodaje nasz rozmówca. - Zwolnili owszem, ale tylko po to, aby popatrzeć i zrobić zdjęcie – dodaje. - Smutne.
Na miejscu pożaru pojawili się strażacy z KP PSP w Szczytnie. Ogień został ugaszony, ale straty są spore. Trwa ustalanie przyczyn powstania pożaru.
Komunikat KPP w Szczytnie:
W środę (04.01.2023r.) około godziny 18:00 policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze samochodu osobowego marki Citroen, który miał miejsce na ulicy Mrongowiusza w Szczytnie. Po przybyciu na miejsce, funkcjonariusze ustalili, że kierującym pojazdem był 46-letni mieszkaniec gminy Szczytno, który jechał sam. W trakcie jazdy zauważył dym wydobywający się spod maski i natychmiast zatrzymał auto na poboczu. Mężczyzna podjął próbę ugaszenia pożaru, jednak była ona nieskuteczna. Pożar ugasili strażacy, którzy przybyli na miejsce. W trakcie przeprowadzanych czynności policjanci ustalili, że samochód nie posiadał dokumentu uprawniającego go do ruchu. W związku z tym, 46-latek otrzymał mandat karny za popełnione wykroczenie.
Kierujący
Proszę tych rupieci więcej zatrzymywać. Stanąć z jednego i drugiego końca LGW i Cmentarza. Zatrzymywać te rupiecie. Pełno ich jeździ. Na niektórych stacjach diagnostycznych Panowie przymykają oko, bo dobry znajomy przyjechał. Niedziałające jedno światło itd.