Czwartek, 9 Maj
Imieniny: Grzegorza, Karoliny, Karola -

Reklama


Reklama

Stefcio Zgiep wrócił do domu (zdjęcia)


3-letni Stefcio Zgiep ze Szczytna jest już po operacji serduszka w Stanach Zjednoczonych. Chłopiec czuje się dobrze i wraz z rodziną jest już w domu. O jego życie walczyli mieszkańcy całego powiatu. - Dziękujemy tym wszystkim, którzy przyczynili się do uratowania życia naszego synka – mówią Marta i Jan Zgiepowie, rodzice 3-latka. Operacja kosztowała ponad milion złotych. Podczas różnego rodzaju zbiórek charytatywnych udało się zebrać ponad 857 tys. zł. Resztę dołożył Narodowy Fundusz Zdrowia.


  • Data:

Stefcio 12 września skończył 3 lata. Przez ten czas jego rodzice drżeli o każdy jego oddech. Chłopiec urodził się z bardzo rzadką wadą serca, która bez operacji mogłaby doprowadzić do jego śmierci. Rodzice rozpoczęli rozpaczliwą walkę.

 

Szansą była operacja w klinice w Bostonie. Koszt – ponad milion złotych. Dzięki różnego rodzaju zbiórkom i ogromnemu zaangażowaniu mieszkańców naszego powiatu, Banku Spółdzielczego w Szczytnie, firm udało się zebrać ponad 857 tys. zł. Brakująca kwotę dołożył Narodowy Fundusz Zdrowia.

 

Trzy dni po trzecich urodzinach Stefcio i jego rodzice wylecieli do Stanów Zjednoczonych. W Bostonie chłopiec przeszedł jeszcze raz szereg badań i konsultacji. 24 września odbyła się, trwająca osiem godzin, operacja serca chłopca.


Reklama

 

- To bardzo skomplikowany zabieg. Upraszczając polegał na zamianie funkcji komór – relacjonuje Jan Zgiep, tata Stefcia. - Takie operacje wykonuje na świecie tylko ta jedna klinika, do której my trafiliśmy. Początkowo miały być dwie operacje, ale doktor prowadzący, po obejrzeniu Stefcia na żywo, zmienił te plany i zadecydował o przeprowadzeniu jednej dużej operacji. Według niego powinno to wystarczyć do końca życia.

 

Po operacji 3-latek spędził w szpitalu jeszcze 12 dni. Badania, kontrole, rehabilitacja. Rodzina Zgiepów wróciła do Polski 25 października.

 

- Stefcio jest już pod opieką polskich lekarzy w Olsztynie i Warszawie – mówi Marta Zgiep. - Wszystko wygląda na to, że wróci do pełnego zdrowia, a my przestaniemy drżeć o każdy jego oddech.

Reklama

 

- Jesteśmy bardzo wdzięczni i ogromnie zaskoczeni wielkością pomocy, która do nas płynęła często od zupełnie obcych ludzi – mówi pan Jan. - Nie wiem, czy kiedykolwiek spłacimy ten dług, ale bardzo wam wszystkim za to dziękujemy, bo to, że Stefcio żyje, to wasza zasługa.



Komentarze do artykułu

Patrycja

Super wiadomość i rodziny błysk w oku widać :-)

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama