Jak każde miasto, tak i Pasym ma swoją centralną część. Tą częścią bez wątpienia jest rynek, który ostatnio został „zrewitalizowany” za kwotę około 4 milionów polskich złotych. Czy dokonane zmiany przypadły mieszkańcom do gustu? Trudno powiedzieć, bo każdy z nas ma inny gust, a poza tym wszystkim nie można dogodzić. Czy mi się podoba to przeobrażenie? Odpowiem jak wyżej „trudno powiedzieć”. Jak oglądam ten sam rynek za dnia i w nocy, to mam wrażenie, że oglądam dwa różne rynki. Dlaczego? A to postaram się wyjaśnić.
Pamiętacie poprzedni wygląd rynku? Dla mnie był on bardziej tradycyjny, przypominający stary zabytkowy rynek. I według mnie taki charakter powinien spełniać. Zabytkowy ratusz, plac wyłożony brukiem bez asfaltowych wstawek, odnowione elewacje kamieniczek wokół rynku, zagospodarowany wolny teren wokół i to nie zabudową z „wolnej amerykanki”, a budynkami zgodnymi z tamtejszą architekturą.
To powinno wyglądać tak, jakby czas się tam zatrzymał jakieś 200 lat temu. Jednym słowem, plac według mojej skromnej osoby, powinien nawiązywać do swojej przeszłości. Teraz to on nawiązuje bardziej do przyszłości niż przeszłości. Rynek wyłożono płytami kamiennymi, wygładzono, wypolerowano i jest prosto, gładko i świecąco. Jak to się ma do starego ratusza i starych kamieniczek otaczających rynek?
Trochę tak, jakby do konia zamiast wozu podpiął samochód. A do tego, jeśli się nie mylę, obok rynku ma stanąć nowoczesny budynek Komisariatu Policji. No masło maślane. Władzo pasymskiego grodu, spójrz jak wygląda ulica Odrodzenia w Szczytnie, gdzie po jednej stronie ulicy są stare kamieniczki, a po drugiej relikty PRL i nie rób tego samego błędu. To lepiej w tym miejscu wybudować budynek wraz z bramą wjazdową na rynek. Można by pogodzić interesy Policji i prywatnego inwestora. W budynku tym umiejscowić Komisariat i np. restaurację lub kawiarnię, bo za wiele takich punktów przy rynku nie ma. Ale może ja się tylko czepiam i latem rynek zatętni życiem. Powstaną gustowne ogródki gdzie można będzie wypić zimne piwko lub mrożoną kawę, albo spałaszować pasymski specjał o ile takowy jest. Pożyjemy, to latem zobaczymy.
Kiedy zachodzi słońce, pasymski rynek zmienia się w „Disneyland”. Robi się kolorowo, jednym słowem robi się bajkowo. Iluminacja ratusza, podświetlane drzewka wokół runku, wyświetlona biało-czerwona flaga na ścianie budynku i gwiazdki na niebieskim tle latające po posadzce a przypominające flagę unijną, to wszystko robi wrażenie. Jakie jeszcze atrakcje świetlne występują, tego nie wiem. Nie byłem na tyle cierpliwy, aby to ocenić, a i schronić się w lokalu nie było gdzie. Muszę jednak przyznać, że ten nocny bajkowy styl bardziej mi się podobał niż dzienny.
Może trochę z tą unijną iluminacją przesadzono wyświetlając ją na ziemi, gdzie każdy może ją potraktować tak, jak to mówiła nasza słynna posłanka Krystyna z dobrej zmiany. Co prawda oglądałem te świecidełka kilka tygodni temu, ale stojąc sam wieczorem na tym rynku zastanawiałem się, dla kogo to jest zrobione. Oprócz mnie, żywej duszy nie widziałem. O przepraszam pomyliłem się. Dwóch panów przemknęło i umawiali się, gdzie wyciągną zawartość posiadanej flaszki. Jednak ten Disneyland nie do końca jest taki bajkowy, bo choć spektakl trwa to widzów brak.
Parki rozrywki takie jak Disneyland, odwiedzają całe rodziny. Czy pasymski Disneyland też odwiedzają rodziny? Spróbujcie znaleźć tam miejsce gdzie można pójść z rodziną, wypić kawę i zjeść ciasto lub lody, a przy tym pooglądać rynkowe światełka. Boże Narodzenie za pasem, a w Wigilię cuda się zdarzają. Może i cud zawita do Pasymia, czego wszystkim z całego serca życzę.
Roman Żokowski
mieszkaniec rynku w Pasymiu
Moja opinia jest taka mieszkam tam od urodzenia i wcale mi się te światełaka nie podobają fontannna bije wodą do północy z iluminacją świetlną chałas że nie idzie zasnąć a jeśli chodzi o jakość wykonania to jest kiepska jak nie tragiczna od kiedy bruk układa się na posypce cementowej nawet Niemcy tego 100 lat temu nie robili bo woda musi gdzieś ujść, brak studzienek burzowych płyty nie równo poukładane , brak zieleni sam beton jedyna radocha dla dzieciaków bo na rolkach można zasuwać i rowerze , jak patrze na to niby cudo z okna mojego mieszkania to brakuje tylko stroboskopu i DJ. i można robić imprezę techno Tomorrowland pod gołym niebem. To na tyle miasto Pasym zbliża się do samo zagłady miasto emerytów i rencistów , brak w centrum sklepów i barów nie ma czym zachęcić turystę. Pozdrawiam
xyz
No bez jaj, stary rynek jak i ratusz był obskurny i gburowaty.
Wiem co mowie
Dobrze facet mowi. Dla kogo oni to zrobili. Nie mieli na co kasy wydac. Jaki jest cel? Zaden. Zywej duszy nie ma. Kazdy wyjechal a pozostali chodza tylko do biedronki. Pusto ,nudno I nic sie nie dzieje...
Gość
Właśnie, są gusta i guściki... :) uważam, że ten artykuł wcale nie jest interesujący. Co do rynku to bardzo dobrze, że wyglądem poszedł w stronę nowoczesności, jest piękny i z pewnością zawitają na nim mieszkańcy jak i turyści, z resztą tak było w okresie letnim, szkoda że tego Pan nie widział - ile radości sprawił dzieciom, nie da się tego opisać, przy tym również rodzicom, bo jest to w końcu miejsce gdzie dzieci są bezpieczne, rodzice mają swoje pociechy na oku, a przy okazji mogą się spotkać i porozmawiać. Każdego wieczoru spoglądając przez okno widziałam tam kogoś, niektórzy spędzili tam prawie cały dzień. Myślę, że latem będzie trzeba jeszcze dostawić miejsc do siedzenia bo może być z nimi ciężko :) dopiero się zaczyna, a my nie cofajmy się do tyłu. Na wszystko jest czas, radzę uważniej obserwować :)
Nana
O gustach sie nie dyskutuje to prawda.skoro Pan uwaza ze nie powinno sie isc z duchem czasu to powinien pisac felieton na zwyklej kartce papieru piorem a nie w internecie na facebooku. Po za tym Pani, ktora miedzy innymi udostepnila felieton mogla utrzymac bar, ktory miala na rynku i mielibyscie, gdzie wypic kawe i narzekac bo to przeciez nasz natura. Nie mozemy kogos lub czegos pochwalic tylko negowac.
jj
A co to w Szczytnie inaczej jedynie w sezonie parę ludzi \'przelotem\'
szczery
Pasym, tak jak Wielbark oraz inne małe mieściny pośród niczego, to miejsca skazane na porażkę jeśli chodzi o temat turystyki. Kto utrzyma te wspomniane knajpy? Większość ludzi z takich miejsc to ludzie bez perspektyw na lepsze jutro. Duży odsetek narkomanów i alkoholików. Nigdy nie poszedłbym do pasymia napić się piwa na rynku wieczorem. Tu każdy każdego zna i na obcych patrzy się z pod byka, jak na wroga.