Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Paczki trafiły do 83 rodzin, trochę wspomnień ze Szlachetnej Paczki (zdjęcia, komentarze)


Za nami kolejna edycja Szlachetnej Paczki. Po raz kolejny hasło "lubię ludzi" sprawdziło się w naszym powiecie. Dwa sztaby Szczytno i Wielbark dotarły z pomocą do 83 rodzin. - Dla nas wszystkich to wyjątkowy czas, który daje motywację do działań na kolejny rok – mówi Malwina Prusinowska, liderka szczycieńskiego rejonu.


  • Data:

W Wielbarku w finał akcji włączyło się 16 wolontariuszy, w Szczytnie było ich 35. To oficjalne dane, ale w ostatnie dni, gdy paczki są dostarczane do rodzin, pomagających jest znacznie więcej.

 

- W zasadzie całe rodziny są z nami – mówi nam Malwina Prusinowska. - Dzieci, żony, mężowie wolontariuszy. Wszyscy działamy razem. Bez tych ludzi nie byłoby możliwości dostarczenia tych wszystkich prezentów.

 

Obok czasu, pracy, również fizycznej, wolontariusze udostępniają swoje auta zatankowane do pełna, organizują zrzutki wśród swoich rodzin i przyjaciół, by dodatkowo zakupić niezbędne rzeczy. Nie oczekują nic w zamian. Największą nagrodą dla nich jest uśmiech tych, którzy otrzymują pomoc.

 

- U nas weekend był niezwykły. Najwspanialszy. Tak jak rodziny i wolontariusze – opowiada Katarzyna Maluchnik, liderka rejonu Wielbark. - Chociaż część wolontariuszy się pochorowała, to byli i daliśmy radę dotrzeć do wszystkich naszych rodzin.

 

 

 

Szlachetna Paczka oczami wolontariuszy

 

Sylwia Jankowska

Od jednej z rodzin dostałam sms o treści: Witam ciepło w ten niedzielny wieczór. Chciałabym w imieniu mamusi, brata oraz swoim podziękować serdecznie za tak piękne dary. Nie mam słów, które wyraziłyby moją wdzięczność. Jesteście najwspanialszymi Mikołajami z jakimi mieliśmy do czynienia. Zostaliśmy nagrodzeni pomino tego, że nie zawsze byliśmy grzeczni. Sprawiliście, że łzy które spływały nam po policzkach były największymi łzami szczęście. Uśmiech, który zagościł na naszych buziach był największy od długiego czasu. W naszych sercach zapaliło się światło, którego długo nie było w trudach naszego życia. Dziękujemy za spełnienie marzeń, o których nie przypuszczaliśmy, że się spełnią. Za radość wywołaną przez tak cudownych ludzi. Jesteście najwspanialsi i najwięksi.


Reklama

 

Wiktoria Biernacka

Podczas rozwożenia paczek samotny starszy pan powiedział: przepraszam panie, że tak płaczę, ale jeszcze nigdy w życiu nie dostałem nic za darmo.

 

Beata Lipska

Starsza pani powiedziała: Takich świąt, jak te, które dzięki wam będę miała, nie miałam nigdy. Jesteście aniołami. Muszę bardzo oszczędzać, żeby kupić opał. Zazwyczaj gotuję sobie ryż na wodzie lub jakąś kaszę. Nie narzekam. Ludzie mają gorzej.

 

Anna Jesień

Odwiedziliśmy niepełnosprawne dziecko, które podczas wywiadu było ciche, niewiele mówiło. W trakcie wizyty z paczkami biła od niego wielka radość. Przytulał się do nas. Jego siostrzyczka dostała wymarzoną zabawkę i powiedziała: - Proszę pani zawsze marzyłam o tym i się spełniło.

 

Monika Kaczmarczyk

Z paczkami pojechaliśmy do rodziny, w której była młoda kobieta z dziecięcym porażeniem mózgowym. Nie mówiła i nie chodziła. W paczce otrzymała koszulki z myszką Miki. Płakała ze szczęścia i przytulała lalkę, której nigdy w życiu nie miała. Wyciągała do mnie ręce aby przytulić i pocałować z wdzięczności.

 

Katarzyna Fitas

Pani, która adoptowała swoje wnuki, nigdy nie korzystała z pomocy tego typu. Była tak wzruszona, że przepłakała cały dzień przed naszą wizytą. W dniu spotkania otrzymaliśmy podziękowania w postaci laurek dla darczyńców i wolontariuszy. Specjalnie dla nas, własnoręcznie zrobili stroiki świąteczne. Wszyscy bardzo się wzruszyliśmy.

Reklama

 

Basia Sadłowska i Dominika Wasilewska

Odwiedziłyśmy starszą panią, która była zszokowana tymi prezentami. Widać było jej ogromne emocje i radość. Powiedziała nam, że ludzie, którzy zrobili jej paczkę na pewno pójdą do nieba. Były wielkie łzy.

 

Małgorzata Maluchnik

Do rodziny wybrałam się w stroju elfa. Dla dzieci było to zaskoczenie i świetna zabawa. Te maluchy ucieszyły się z zabawek. Jak otwierały prezenty to krzyczały i piszczały z radości tylko dlatego, że dostały zwykłe zbawki. Były łzy wruszenia. Płakał także dziadek dzieciaków.

 

Kornelia i Joanna Kostrzewa (córka i mama) oraz Wiktoria Moszczyńska

Odwiedziłyśmy samotną mamę z trójką dzieci. Otrzymali największą paczkę, bo ich potrzeby też były ogromne. Wśród prezentów były meble i biurko, które ucieszyło wszystkich, bo do tej pory dzieci odrabiały lekcje na desce do prasowania. W zasadzie nie było tam rozmowy, bo ze wzruszenia kobieta cały czas płakała.

 

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama