Piątek, 15 Sierpień
Imieniny: Alfreda, Maksymiliana, Selmy -

Reklama


Reklama

Nowy prezydent, stary nałóg i kaszubska tabaka – felieton Wiesława Mądrzejowskiego z przymrużeniem oka


W najnowszym felietonie „Moje trzy zdania” Wiesław Mądrzejowski zabiera czytelników w podróż od gwarnej biesiady w szczycieńskim ogródku, przez Pałac Namiestnikowski i prezydencki nałóg, aż po litewskie Druskienniki, gdzie gałka lodów kosztuje 3 euro. To opowieść pełna lokalnych odniesień, historycznych ciekawostek i ironicznych spostrzeżeń, w której teraźniejszość spotyka się z tradycją – a humor przeplata się z celnością obserwacji.

 



Moje trzy zdania 07.08.2025

1.  Kilka dni temu jedząc obiad w ogródku jednej ze szczycieńskich restauracji musiałem jak i inni tam obecni wysłuchiwać głośnych wynurzeń z lekka „zakropionego” biesiadnika, który wszem i wobec skarżył się swoim kumplom, co musi znosić ze strony swojej małżonki; no cóż - wydaje mi się, że to jego prywatna sprawa i nic mi do tego, ale godność i dobre imię kobiet wymaga, aby przypomnieć, że w Szczytnie już wilkierz kowali z 16 lipca 1629 r. nakazywał, gdyby podczas brackiej biesiady tej jakbyśmy dzisiaj powiedzieli grupy zawodowej mąż obmawiał swoją żonę daje za karę kwartę piwa i funt wosku, a jako że takie biesiadne zgromadzenia cechowe odbywały się cztery razy do roku, to było kilka przynajmniej okazji, aby o zachowaniu szacunku dla małżonek braci w cechu kowalskim nie zapominać.

 

2. Mamy nowego prezydenta (w.n.l.g. - wybrany nieznaną liczbą głosów), z którym jak wiadomo niewiele mnie łączy, trudno, miał Rzym Kaligulę i Nerona, może Polska mieć kibola, na początku kadencji wypada jednak wykazać dobrą wolę i spróbować odnaleźć coś, co mógłbym mieć wspólnego z lokatorem Pałacu Namiestnikowskiego, szukałem więc długo i w końcu znalazłem: prezydent (w.n.l.g) po jednym z publicznych występów przyznał się do uzależnienia od nikotyny, którą pobiera w formie tzw. snusów czyli woreczków z nikotyną co wywołuje zmiany w mózgu zmuszające organizm do pobierania jej regularnych dawek, jest to więc nałóg chociaż stosunkowo łagodny i pochwalać tego nie można, ale sam także nie jestem tu bez grzechu, bo wprawdzie nigdy nie paliłem papierosów ale „wżeniony” jestem w Kaszuby, gdzie od wieków zwyczajem jest zażywanie tabaki, lubię więc od czasu do czasu zaciągnąć się aromatem mocnego sproszkowanego tytoniu udrożniającego zatoki i zakończonego gwałtownym kichaniem na wszystko.


Reklama

Reklama

 

3. Napyskowałem w tym miejscu kilka tygodni temu zbulwersowany cenami na początku sezonu turystycznego, a szczególnie lodów, no i muszę odszczekać, bo podróże kształcą nawet niezbyt odległe i po spacerze bulwarem nad Niemnem w Druskiennikach z lekka mi szczęka opadła, gdy w małej kawiarence za gałkę lodów zażyczono sobie 3 euro, za dwie już tylko 5, a za trzy gałki 7 euro, aby nie było jednak tak dobrze małe (naprawdę małe) piwo w tym samym miejscu kosztuje całych euro 4, jak więc widać chytrzy Litwini także wykorzystują marny w tym roku sezon do wydrenowania z kasy wyjątkowo nielicznych turystów.

W A M

 

 

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama