Po piątkowym wypadku ciężarówki z cysterną na trasie Szczytno - Grom ani śladu - to wszystko za sprawą akcji służb, która toczyła się przez blisko 17 godzin. Droga przejezdna była już kilka minut przed godz. 8, w sobotę, 20 marca.
W asyście Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Chemicznego oraz Grupy Operacyjnej Komendy Wojewódzkiej PSP w Olsztynie akcja obyła się bez większych komplikacji.
- W pierwszej fazie nasze działania polegały głównie na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, wyznaczeniu strefy niebezpiecznej, rozpoznaniu substancji oraz uszkodzeń cysterny - mówi kpt. Paweł Kozłowski, z-ca dowódcy JRG w Szczytnie. Z uwagi na okoliczności jakie zastaliśmy, została podjęta decyzja o zadysponowaniu ciężkiego sprzętu: dwóch dźwigów, cysterny do której w późniejszym czasie przepompowany został gaz oraz holownika.
Strażacy postępowali zgodnie z opracowanym przez siebie planem. Założeniem było postawienie cysterny na koła, przepompowanie jej zawartości do cysterny zastępczej, oraz finalne wyciągnięcie zestawu na jezdnie.
- Jeżeli ta cysterna byłaby rzeczywiście rozszczelniona nasze działania wyglądały by inaczej: musielibyśmy myśleć nawet o ewakuacji ludności z pobliskich zabudowań - mówi kpt. Kozłowski. - Na szczęście żadnych wycieków nie odnotowaliśmy - dodaje.
W akcji udział brało łącznie 11 zastępów straży pożarnej, czyli 34 strażaków z m.in.: Szczytna, Olsztyna czy Pasymia.
DD
Normalnie.
Mobilna bomba.