Pewien mój znajomy składane mu życzenia imieninowe czy urodzinowe zwykł kwitować zadziornie: „Z okazji?! A w pozostałe dni roku to już mi nie życzysz wszystkiego najlepszego?” Ofiarowywane Kobietom (nie bez kozery z wielkiego K) hołdy nasilają się gwałtownie w okolicy 8 marca... A w pozostałe dni? Wraca codzienność. Boginie na powrót stają się matkami czy babciami, żonami lub narzeczonymi. Kobietami zwykłymi, ale często, coraz częściej – niezwykłymi. O takich właśnie paniach napisała do nas Milena Zapadka. Bo jej zdaniem (i słusznie) dla jej koleżanek z wielbarskiego klubu krwiodawców 8 marca powinien trwać cały rok. Zasługują na to. Halina Bielawska.
Na swoim koncie nie mają po kilkadziesiąt litrów krwi, wysokich odznaczeń, ale są siłą napędową wielbarskiego Klubu HDK PCK przy OSP w Wielbarku. Ania, Asia, Agnieszka, Marta, Iwona, Iza, Monika, Milena, Maja, Ela, Donata, Małgosia, Paulina, Kornelia, Justyna, Kamila, Beata, Kasia, Iwona, Wiesia – to imiona Kobiet, które są Honorowymi Dawcami Krwi i członkami wielbarskiego Klubu. Bez nich Klub byłby inny, pewnie mniej rozgadany, mniej kolorowy i z pewnością mniej prężny.
Siedemnaście lat temu klub założyło 17 osób, w tym były tylko dwie kobiety: Beata i Milena, i to im panowie powierzyli funkcję skarbnika i członka zarządu. Choć minęło od tego czasu kilkanaście lat, to w zarządzie są już trzy kobiety, a na czele Klubu również stoi kobieta. Jak same mówią, akcje poboru krwi to dla nich taki oddech od codziennego życia. Spotykają się ze swoimi kolegami, koleżankami, mają czas na spokojną rozmowę, wypicie kawy. Jak same mówią, to czas dla nich, a przy tym mogą pomóc drugiemu człowiekowi.
Każda wnosi coś wyjątkowego na spotkanie krwiodawców. Jedna dużo mówi, jest jej pełno i kocha pić kawę z koleżankami, robi kanapki dla ekipy. Druga prowadzi face, odpisuje krwiodawcom, zawsze ma przy sobie „coś słodkiego”. Kolejna robi zdjęcia, porządkuje po akcji. Inna odbiera paczki, dokumenty, liczy. Inna zawsze uśmiechnięta, a jak wchodzi na akcje, to mówi, że wreszcie znowu jest tutaj. I tak o każdej można długo pisać...
Ale każda z nich jest wyjątkowa, piękna i to jest właśnie siła kobiecości wielbarskiego Klubu. I niech takie pozostaną, a panowie krwiodawcy niech nadal i zawsze je wspierają, i zgodnie twierdzą, że bez nich „byłoby nudno”.
Nie tak dawno z ust pewnego pana usłyszałam takie zdanie: „Milena, robiliśmy to co wy, jeden do jednego, ale u was to się sprawdza, a u nas nic z tego, jak wy to robicie? Odpowiedź jest prosta: kochamy robić to, co robimy, a przy tym mamy dookoła siebie życzliwych ludzi, którzy zawsze nas wspierają.
Milena Zapadka
Jednak ten pan ma ewidentnie jakiś problem. Teraz po prezydencie. Polska jest w Europie i jest jej częścią i nikt się nie wypiera, że jesteśmy jej częścią. Walczymy tylko o równouprawnienie. Poza tym jak Leszek Miller mówi o pomocy Ukrainie ale w granicach rozsądku to nikt go nie krytykuje a już na pewno nie ten pań, który z pewnością pobiera bardzo wysoka mundurowa emeryturę. Bardzo dobrze, że ktoś mówi jak jest a nie tylko ślepo ma wydawać kasę na kraj który jest mocno skorumpowany. Cięcia w budżetach. A kto doprowadził do takiej dziury? Jakoś przez 8 lat tego złego pusu nie było takiej dziury teraz nam się wciska że jest nam dobrze, fajnie itp. Dobrze to jest temu Panu, który pusze takie bzdury. Przeciętny polski obywatel nigdy takiej emerytury ba nawet wynagrodzenia nie dostanie jak pan otrzymuje obecnie. Panu jest i było zawsze dobrze za kazdych rzadow, tylko po prostu masz pań zniekształcony onraz przez tvn. Każda telewizja w jakiś sposób kłamie i zniekształca i naciąga fakty. Masz pań swoje lata więc przemysł pań uczciwie co piszesz bo żyjesz pań w pewnej bańce rzeczywistości oderwanej od życia. Masz pań wypchany barek alkoholem jak to zes pan niedawno wspomniał. Może taki barek jak prezes w Alternatywach4. Skojarzenia nasuwają się same o pana mentalności i wiedzy o życiu zwyczajnych ludzi. Mało o normalnym życiu pań wiesz.
Jan
2025-12-10 07:05:36
Pytanie, gdzie są dzieci, gdzie są wnuki? Są tacy, którzy - mieszkając poza Szczytnem - potrafią dzwonić przynajmniej 3 razy dziennie do swych dziadków, rodziców, krewnych. Wiedzą, kiedy jest jedzone śniadanie, wiedzą, kiedy jest przechadzka, wiedzą o której obiad, kolacja... A w razie braku kontaktu dzwonią o pomoc. To takie trudne? To nie kwestia braku czasu, tylko braku więzi i uczuć.
Taki sobie czytelnik
2025-12-10 03:09:26
Panie Mądrzejowski. No tak, obecna władza to nie przerznacza środków na \"swoją telewizję\". Szybko sobie wygooglowałem: W 2025 roku TVP w likwidacji dostała dodatkowo 1,4 mld. Ach ten pana słynny obiektywizm.
Olek
2025-12-09 22:25:02
Kiedyś,to kiedyś,cóż to za bzdurne uzasadnienie.Niektorym radnym nie chce się nawet myśleć logicznie
Plik
2025-12-09 17:48:45
Ciekawe kto i dlaczego boi się powiedzieć prawdę
Ciekawski
2025-12-08 22:14:23
Prawie fascynujące...
Jestę zastępco burmystrza
2025-12-08 20:32:16
U nas na budowie też przyjęli nowego pracownika , ale niestety nie było reportera.
tak
2025-12-08 19:42:37
Występ bardzo fajny ale trochę nie ładnie jak się pomija osoby które faktycznie pracowały i przygotowywały występ,
Olek
2025-12-08 19:00:33
7.12. było lodowisko otwarte, jednak jazda na łyżwach okazała się niemożliwa.Lyzwy rozjeżdżały się po tej sztucznej tafli nie mogąc rozpocząć jazdy.Całkowita klapa, pieniądze do zwrotu.
Warchol
2025-12-08 09:41:11
Znikome te informacje w tym artykule
Adrian
2025-12-07 13:05:25