Wtorek, 28 Marca
Imieniny: Ernesta, Jana, Marka -

Reklama


Reklama

Moda z moich młodych lat – felieton Leszka Mierzejewskiego (zdjęcia)


Na początku lat sześćdziesiątych dwudziestego wieku śmiałe barwy, modne kroje pomału, ale sukcesywnie zaczęły wkraczać również na ulice naszego Szczytna, a każdy kombinował, jak mógł. Przecież w naszych sklepach obuwniczych, odzieżowych i tekstylnych były pustki, po prostu brak było dostatecznej ilości towaru. Pamiętam mój pierwszy modny ciuch, to były dżinsy marki „Lee”, które otrzymałem jako prezent w 1959 roku od matki mojego kolegi z ul. 1 Maja. Ona otrzymała dwie pary w paczce od rodziny z USA.



Mimo że paradowałem w nich jak paw, to mało kto na mnie zwracał uwagę, gdyż jeans nie był u nas jeszcze rozpowszechniony. Nawet rodzice moi nie pozwolili mi zabrać tych spodni do Gdańska, gdzie rozpoczynałem edukacje po szkole podstawowej. Dziś jest niewyobrażalne, ale przed 60 laty wszyscy chłopcy nosili spodnie z najzwyklejszego materiału.

 

Siedzę z moim kolegą na murku obecnego placu im. Czerwonych Gitar we Wrzeszczu.

 

Miałem to szczęście, że od 1960 roku zamieszkałem w Trójmieście, gdzie moda najbliżej była światowego trendu z zachodu. Wszystko dzięki marynarzom i rybakom, którzy na co dzień stykali się z charakterystycznym zjawiskiem, określanym jako Swingujący London. Pamiętam z tamtych lat pierwsze modnisie paradujące po Al. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu. Mile wspominam widok pierwszych krótkich spódniczek tak zwanych mini, spodni dzwonów, czy też mody na dżinsy. W tamtych latach kobiety zaczęły nagminnie nosić spodnie, co było prawdziwą rewolucją w modzie damskiej. W połowie lat 60. zaczęły dominować spodnie dzwony. Sam poszerzałem nogawki we wszystkich swoich spodniach, a krawcy specjalizowali się w tym procesie. Dziś rozśmieszają mnie ówczesne materiały wykorzystywane w przemyśle odzieżowym, takie jak akryle, poliestry i błyszczące PCV – modne wtedy syntetyki, tanie - więc produkowane na skalę masową. Lata 60. to zatem czas futer wykonanych z imitacji turzycy albo runa oraz plastikowych płaszczy. Sam w połowie 60 lat szczyciłem się płaszczem ze sztucznego tworzywa, nazywanym wówczas „płaszczem włoskim”, bo przemycany był z Włoch, gdzie produkowane je masowo. U nas był rarytasem i kupić można było za dolary albo od marynarzy.

 

Kwiecień 1966 roku. Stoję na ul. Grunwaldzkiej we Wrzeszczu.

 

Mężczyzn zdobiły krótko ostrzyżone włosy, dopiero jako pierwszy Krzysztof Klenczon zaczął lansować długie włosy, wzorowane na członkach zespołu Beatelsów. Za nim lawinowo ruszyła moda. Kobiety stawiały na efektowne beehive, czyli wysoko spięte na górze włosy, z luźno opadającymi z tyłu kosmykami. Fryzura przypominała swoim kształtem pszczeli ul, stąd nazwa. Zwolenniczki krótszych upięć inspirowały się Twiggy oraz Mią Farrow, które nie bały się wychodzić poza kanon. Odważnie ścinały włosy tuż przy skórze, akcentując niezależność i kreując jednocześnie nieznany dotąd trend. Część kobiet uwielbiała styl dzieci kwiatów, stawiała na proste, luźno puszczone włosy, dekorowane finezyjnie wplecioną chustą.


Reklama

 

Gdy pod koniec lat 60 wróciłem na stałe do Szczytna, okazało się, że miasto nie pozostawało w tyle, a moda zaczęła śmiało wzorować się na zachodzie, chociaż władza nie patrzyła na to przychylnie i robiła wiele, by w tej walce na ciuchy wygrywał styl wschodni. Były to ciężkie, a zarazem ciekawe lata. Według propagandy wszystko, co przedostawało się do nas z zachodu, było godną potępienia „zgnilizną”, w tym także i moda. Ale tej nie można było ukierunkowywać. Stroje były wyrazem buntu. Socrealistyczne produkcje były chałupniczo przerabiane przez matki, ciotki, sąsiadki. Krawiectwo było wtedy najbardziej wziętym zawodem. Mówiono wówczas, że kto ma krawca w rodzinie, ten nie zginie. Obecnie w szczycieńskich sklepach mamy ogromny wybór towarów oraz marek. 50 lat temu praktycznie wszystkie duże sklepy spożywcze, jak i pawilony z odzieżą, obuwiem, meblami i sprzętami codziennego użytku podlegały pod sieć – Społem i znikoma część pod MHD. W sklepach tych więcej było obsługi niż towaru. Moda w naszym Szczytnie lansowana głównie przez spacerującą młodzież w spodniach dzwonach i butach na platformie. Modna stawała się odzież sportowa, a w rzeczywistości dresowe zestawy. W niedziele i święta bezwarunkowo mężczyźni wdziewali garnitury, które popularność zdobyły po przebojowym występie Johna Travolty w filmie „Gorączka sobotniej nocy”.

 

1968 rok. Stoję z Jurkiem Bryczkowskim na rogu ul. Odrodzenia i Kościuszki w Szczytnie.

 

Pomimo różnych zakazów każdy chciał się podporządkować trzem głównym nurtom w modzie: stylowi hippie, disco oraz punk. Gdy w święto pierwszomajowe 1967 roku zobaczyłem na Placu Juranda moje trzy koleżanki w mini, zrozumiałem, że Szczytno dobiło do światowej mody. Z tym, że zarówno dziś jak i 55 lat temu "miniówka" wzbudza emocje w konserwatywnych środowiskach i u męskich przedstawicieli rodu ludzkiego. Trzeba jednak przyznać, że jest seksowna. Dziś w moim wieku już specjalnie nie interesuje mnie tylna część kobiecego ciała, ale gdy przypadkowo dowiedziałem się, co młode kobiety wyczyniają, żeby wzmocnić i ujędrnić swój kufer, to o mało nie zemdlałem. Ćwiczenie mięśni tyłeczka przez przysiady, to małe piwo. One robią cuda w siłowni, jakieś treningi cardio, specjalne zestawy ćwiczeń, które kształtują zad i ścięgna udowe. Nazywa się to martwy punkt, wyprost pleców, wypady i bułgarskie przysiady. Oprócz tego uprawiają sprint, który ma prawdopodobnie pozytywny wpływ na tę część ciała, na której siedzą.Obłęd, dodatkowo muszą odpowiednio się odżywiać z dużą ilością białka w diecie i minimalną ilością tłuszczu w składnikach żywieniowych.

Reklama

 

Pierwsze stringi zobaczyłem nie na żywej kobiecie, ale na wystawie reprezentacyjnego butiku w 1996 roku w Dusznikach Zdroju. Z kolegą kuracjuszem nie domyślaliśmy się co to za zmysłowa bielizna. Dopiero znajoma dziennikarka z Warszawy objaśniła nam do czego służy ten skrawek materiału plus trzy sznurki. Kilka lat po tym lustrowaniu wystawy, zobaczyłem ten kusy strój na naszej plaży, gdy młode dziewczyny paradowały w zmysłowych stringach pokazując kształtne pośladki.

 

I myślałby kto, że to lata 70. nazywa się szalonymi. Ale nie bez powodu. W dekadzie tej nastąpiła prawdziwa rewolucja w modzie. Również i szczytnianie mogli zacząć wyrażać siebie poprzez ubiór. Królowała oryginalność oraz wolność. Błyszczące materiały, luźne spodnie, kwieciste koszule i nietypowe fasony z tych lat odsunęły nas od sztywnej etykiety narzucanej mody PRL-u. Ze względu na permanentny brak dobrych jakościowo materiałów, nasza moda różniła się nieco od trendów zachodnich, jednak również cechowały ją rewolucyjność i swoboda. Coraz częściej modne ubrania można było kupić w Pewexach oraz na olsztyńskich lub warszawskich bazarach.

 

Kobiety, które nie miały np. rodziny za granicą lub nie były zbyt zamożne, musiały same sobie radzić. Wiele szyło ubrania lub przerabiało metodą chałupniczą. Teraz, gdy już mnie nowości w modzie coraz mniej obchodzą, jedynie cieszę się, że zatacza ona koła, tak jak historia. Szczególnie w ostatnich latach popularne stało się sięganie do wzorców z poprzednich epok. Cierpliwie czekam na pełny obrót, bo w szafie wisi nowiutka wełniana marynarka firmy „TREVIRA”. Kupiłem ją w 1965 roku od szwedzkiego marynarza w Gdańsku. Wówczas była dla mnie za obszerna. Dziś, gdy przytyłem, jest w sam raz, ale jest nie modna. To nic. Już niedługo ją nałożę.

 

Cd. za dwa tygodnie Leszek Mierzejewski

e-mail: leszek.mierzejewski@gazeta.pl

 



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

  • Wyższa Szkoła Policji w Szczytnie zmienia się w Akademię Policji
    Miliony wyrzucone w błoto, bo pan granatnik koszulkę w młodości nosił Police Akademy i teraz takie zamarzenie ma. Lepiej chłopie poczytaj czegoś o granatnikach poczytaj

    wolf


    2023-03-27 11:12:06
  • Zalewska, Kasznia, Jesionowski, Hydromix, Przyjazne Spychowo, PZN... Jurandy trafiły do wybitnych (zdjęcie)
    Wielkie gratulacje dla Pani Wiesi, pracowałem z Panią w szpitalu, wspaniała Osoba :)

    Krzysiek


    2023-03-27 10:55:36
  • Kardiolog, który stracił serce dla Szczytna. Historia doktora Adama Nagajewskiego
    Cudowny lekarz szkoda że Pan nas opuścił ale nie dziwię się tu nie było szans na rozwój życzę powodzenia i dziękuję

    Aaa


    2023-03-26 21:57:01
  • O szukaniu winnych – felieton Jerzego Niemczuka
    Szanowny Panie Niemczuk. Tekst o uczeniu się pisania w trakcie wypisywania mandatu - stary jak świat. Znam go od dobrych 30 lat, Będąc dość młodym człowiekiem, przewożącym w przepisowej liczbie w maluchu moich przyjaciół w dość sporym mieście o nazwie Toruń z Centrum na Bielany. Lato, szyby opuszczone i ferajna śmieje się do rozpuku z różnych dowcipów. Tylko ze względu na nasz wiek i dobry nastrój niczym nie wzmacniany zostaliśmy zatrzymani przez patrol, który trzepał nas prawie godzinę. Każdego z osobna goszcząc w wiadomym wozie. Reszta czekając samochodzie zastanawiała się, czy uczą się jeszcze pisać i czytać, czy już literują i drukują. Płakaliśmy ze śmiechu, a mandat płaciliśmy zrzutką, W sumie nie wiadomo za co, zdaje się, że stwarzaliśmy swym dobrym humorem zagrożenie na drodze. Może obecnie niektórzy są po studiach np. w Toruniu, ale w innej akademii. Druga rzecz - na pochyłe drzewo każda koza skacze, łatwiej pobić słabszego, niż zmierzyć się z Pietrzykowskim. Ot taka opowiastka. Pozdrowienia

    Anegdota


    2023-03-26 17:07:19
  • Mazurskie Malediwy zostaną bez wody i mieszkańców? (Rozmowa z wójtem gminy Jedwabno Sławomirem Ambroziakiem)
    Piękne lasy i jeziora nie wystarczą do godnego życia. Jakość życia stałych mieszkańców systematycznie się pogarsza. Jesteśmy wyłączeni komunikacyjnie. Tragedia jest w służbie zdrowia. Nie ma od lat stomatologa. Kiedyś dojeżdżał ginekolog, okulista. Teraz mamy tylko lekarza rodzinnego i zrujnowany budynek, zaniedbaną posesję ośrodka zdrowia. Tak źle nie było od lat.Pan Wójt remontuje i buduje kluby na wsiach a nie dba o zdrowie mieszkańców, zęby dzieciaków i wygląd miejscowości gminnej.Podatki, wszystkie opłaty mamy najwyższe w powiecie. Nasze dzieci nie chcą tu wracać. Również młodzi ludzie z dużych miast nie myślą o budowie tutaj domów na okres lata. Jest brak infrastruktury przyciagającej młodych ludzi. Jest dużo domków letniskowych, które zostały pobudowane dawno. Młodzi szukają atracji sportowych, ścieżek rowerowych. Gmina chce zarabiać na turystach nie oferując nic w zamian. Kanalizacja, wodociągi są niezbędne dla rozwoju turystyki. Ale to obecnie standart. Trzeba czegoś więcej. Brak miejsc pracy też wyklucza powrót dzieci po ukończeniu nauki w rodzinne strony. Oni już nawet na urlop nie chcą tu przyjeżdżać, tłumacząc to brakiem jakichkolwiek atrakcji. Okropnie wyglądają obskurne punkty handlowe i gastronomiczne w Warchałach. Młodzi ludzie planujący rodzinę nie widzą w Jedwabnie perspektyw rozwoju swoich dzieci. Brak jest zajeć pozalekcyjnych, rozwijających zainteresowania, na dodatkowe zajęcia językowe, sportowe trzeba dzieci dowozić do miasta. Koszty utrzymania są wyższe niż w mieście. Ostatnio GOK bardzo rozwinął działalność. Jednak nie jest w stanie zatrudnić specjalistów prowadzących na wysokim poziomie zajęcia tematyczne. Ożywili się emeryci i bardzo dobrze, że wyszli ze swoich czterech ścian. Jednak to nie gwarantuje rozswoju gminy. W stosunku do ościennych gmin zostaliśmy poważnie w tyle. Nawet mieszkania oferowane za 40 % ceny mieszkania o takim standardzie w Olsztynie nie znajdują nabywców. JeślI powstanie poligon to również rozwój turystyki w gminie będzie zagrożony. Nie wiem jak wygladaja wpływy z podatków od turystyki, domków letniskowych w stosunku do pozostałych wpływów. Uważam jednak, że nic za te pieniądze nie zrobiono dla turystów. Brak parkingów w Warchałach, niesprzątana plaża w Nartach, brak koszy na śmieci w miejscach publicznych to tylko ułamek zaniedbań. Z roku na rok obserwuję coraz mniej młodszych turystów odwiedzających naszą piękną ale bardzo zaniedbaną gminę. Przyjeżdżaja starsi ludzie szukający ciszy, majacy tu swoje, już często podniszczone domy.

    Mieszkaniec


    2023-03-26 10:46:07
  • Ekstremalna Droga Krzyżowa w Szczytnie: 33 km modlitwy, ciszy i trudów w poszukiwaniu spotkania z Bogiem
    Ja myślę, że JPII mniej potrzebuje takich jak \"szczytnianin od zawsze\", Grot przynajmniej nie pluje na niego nienawiścią i jadem.

    Anna


    2023-03-26 10:26:41
  • Wielbark szykuje się na przyjęcie tysięcy żołnierzy?! Wojsko rozpoczyna promocję powstania nowej jednostki wojskowej w tej gminie
    Nie Kuba, nie wystarczy, żeby powróciła normalność, trzeba wszystkich z Nowogrodzkiej pogonić na zbite ryje, nie zapominaj, że jest to doskonale zorganizowana mafia.


    2023-03-26 10:18:59
  • Miejska Biblioteka Publiczna w Szczytnie zaprasza w podróż po świecie mangi - czwartek, 30 marca
    Manga to każdy komiks wydany w Japonii, nie istnieje też coś takiego jak styl mangowy. Poza Japonią mangą nazywamy komiks japońskiego autora (bez względu na styl, w jakim został stworzony). Tutaj co najwyżej mamy do czynienia z komiksem.

    pcela


    2023-03-24 19:06:16
  • Trwają policyjne działania pn. Niechronieni Uczestnicy Ruchu Drogowego
    Lepiej zainteresować się tymi co mają sądowy zakaz kierowania autami , bo czują się bezkarni.

    cojest


    2023-03-24 14:11:05
  • Lokalna mapa potrzeb już działa. Skorzystaj! Pomóż rozwinąć swoje miasto, gminę
    Lans jak lans - jeden szyty subtelnie, a inny grubymi nićmi. Tak niewiarygodnego człowieka, co to w radzie siedzi od iluś lat, a teraz dopiero szuka pomysłów u mieszkańców - to rzadko się spotyka. Niektórzy to jeszcze umieją trochę udawać, a on idzie na rympał.

    Krajan


    2023-03-24 11:26:18

Reklama