W budynku przy ul. Jana Pawła II w Pasymiu funkcjonować będą trzy placówki: szkoła, przedszkole i żłobek. Ostateczne decyzje zapadły. Samorząd wyłonił już wykonawcę na opracowanie dokumentacji adaptacyjnej.
Podczas spotkania z rodzicami, radnymi i nauczycielami, mimo wcześniejszych protestów społecznych, samorząd wybrał opcję przeniesienia przedszkola do szkoły. Jak podkreślają urzędnicy, decyzja została podjęta głównie ze względu na brak czasu i funduszy.
Straż pożarna od kilku lat warunkowo dopuszcza stary budynek przedszkola do użytku, a jego dalsza eksploatacja staje się coraz bardziej ryzykowna.
Przedszkolny problem stał się głośny krótko przed wyborami. Rozważano trzy opcje: budowę nowego obiektu, modernizację starego i przeniesienie do szkolnego budynku.
Za tym ostatnim opowiadał się poprzedni włodarz Pasymia Cezary Łachmański, uznał jednak, że ze względu na „wymianę” samorządowej kadencji, ostateczna decyzja powinna należeć do nowej władzy. Burmistrz Marcin Nowociński, jeszcze jako kandydat, optował za pierwszym rozwiązaniem.
Obecnie zmienił zdanie i wraz z radnymi liczy na to, że szybka adaptacja szkoły będzie najtańszym i najszybszym rozwiązaniem. Pojawiają się także plany dołączenia do przedszkola żłobka, co miałoby ułatwić finansowanie inwestycji dzięki rządowym programom wsparcia.
Dokumentacja adaptacyjna ma być gotowa do końca tego roku. Zajmie się tym firma Biuro Projektów Inżynierskich ze Szczytna.
- Powstaną dwie dokumentacje – wyjaśnia burmistrz Marcin Nowociński. - Na żłobek, to koszt około 29 tys. zł oraz na przedszkole, koszt około 119 tys. zł. Umowa została właśnie podpisana. Dokumentacje mają być gotowe do końca tego roku.
W ciągu najbliższego roku może dwóch lat przedszkole ma znaleźć się w nowym miejscu. Gmina ma nadzieję, że strażacy, widząc zaangażowanie samorządu, zgodzą się na warunkowe użytkowanie starego budynku do czasu zakończenia inwestycji adaptacyjnej.
Anna
Panie Nowociński, jeszcze niedawno przed wyborami zapierał się pan, że będzie inaczej a po wyborach zmienił Pan zdanie. Czy wie pan jak się o takich ludziach mówi?