Gorąco robi się w Spychowie. Część mieszkańców zbiera podpisy pod petycją, która ma zatrzymać wycinkę lip na miejscowym cmentarzu komunalnym.
Takiej reakcji dziwi się wójt gminy Świętajno Alicja Kołakowska.
- Wycinka i porządkowanie terenu cmentarza nie wynika z tego, że nie podobają nam się te drzewa, a wyłącznie z ich stanu i zagrożenia, które mogą nieść – mówi. - Są to bardzo stare i zaniedbane drzewa. Poza tym nie wszystkie wycinamy, bywa że podcinamy jedynie konary. Mamy wszystkie wymagane prawem zgody.
Tymczasem przeciw wycince organizują się byli i obecni mieszkańcy Spychowa. Na profilu Facebook ruszyła nawet akcja zbierania podpisów pod petycją o wstrzymanie wycinki. Organizatorzy chcą, aby aleja lipowa została uznana za pomnik przyrody. Wytykają gminnym urzędnikom krótkowzroczność i patrzenie na przyrodę wyłącznie przez pryzmat pieniędzy.
- Patrzymy wyłącznie przez pryzmat bezpieczeństwa – odpowiada wójt Kołakowska. - Kilka lat temu w Polsce był przypadek, że właśnie na cmentarzu oderwał się konar z drzewa i uderzył dziecko. Doszło do poważnych obrażeń. Wycinka i usuwanie niebezpiecznych konarów ma zapobiec takim przypadkom na naszym cmentarzu. Rozumiem protesty, ale czy protestujący wezmą na siebie odpowiedzialność, gdy dojdzie do jakiejś tragedii? Nie sadzę. Naprawdę robimy to, co musimy, aby na naszym cmentarzu było po prostu bezpiecznie.
Fot. https://www.google.com/maps/
Luka
Drzewa wyciąć szkoły zamknąć i zwolenników obsadzać na etaty, bo przecież już wiadomo kto będzie prowadził klub seniora ????