Środa, 24 Kwiecień
Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego -

Reklama


Reklama

Wiatr – felieton pastora Andrzeja Seweryna


Ostatnie dni były dość wietrzne, a tu ponownie meteorolodzy straszą nas wichurami, które nadciągają i pewnie znowu dadzą się nam mocno we znaki. Jeśli do tego powieje śniegiem, to będziemy mieli zawieje i zamiecie śnieżne, które staną się utrapieniem nas wszystkich, a szczególnie kierowców. Takie są zapowiedzi, natomiast w dniu, kiedy kolejny numer naszej gazety się ukaże, będzie wiadomo, jak było naprawdę.


  • Data:

Wiatr albo wichura – to swego rodzaju fenomen. Właściwie to nie widzimy wiatru, ale nie mamy żadnej wątpliwości, że istnieje, bo kiedy wieje, to widzimy jego skutki – czasem wręcz katastrofalne. Powyrywane z korzeniami drzewa, pozrywane dachy, porozrzucane wszędzie rzeczy i śmieci – świadczą o niszczycielskiej sile tego zjawiska. Nie wolno nam więc lekceważyć ostrzeżeń, które obecnie otrzymujemy poprzez telefony komórkowe, by zabezpieczyć ruchome rzeczy na naszych podwórkach i balkonach.


Reklama

 

Nie wszystko, co nas otacza, możemy zobaczyć na własne oczy, a jednak te zjawiska realnie istnieją, a ich działanie odczuwamy bardzo wyraźnie. Na przykład grawitacja jest również czymś niewidzialnym naszymi fizycznymi oczami, a jednak działa niezmiennie, o czym przekonaliśmy się niejednokrotnie w swoim życiowym doświadczeniu. Podobnie rzecz się ma z promieniami ultrafioletowymi lub z dźwiękami, których również nie widzimy, ale one realnie istnieją i oddziałują na nas.

 

To prowadzi nas do sfery życia duchowego, które w wielu jego aspektach jest niewidzialne ludzkimi oczami, a jednak jest tak samo realne, jak nasza materialna strona życia. Przecież nasz Bóg Ojciec w niebie jest Tym, którego nikt z ludzi nie widział na własne oczy, jednakże Jego działanie jest bardzo widoczne w wielu sytuacjach. Nasz Stwórca jest Bogiem, który był, który jest i który będzie istniał zawsze – jako Bóg niezmienny, ten sam i zawsze taki sam! Widzialne skutki Jego działania dostrzegają i doceniają szczególnie ci, którzy mają wrażliwe i otwarte serca, ten duchowy wzrok i wrażliwość.

 

Podobnie w życiu ludzi wierzących działa Duch Święty, który – jak wiatr – działa niewidocznie, lecz skutecznie w życiu Bożych dzieci. Pan Jezus powiedział kiedyś do Nikodema, że „wiatr wieje, dokąd chce – słyszysz jego szum, ale nie wiesz, skąd nadciąga i dokąd zmierza; tak jest z każdym, kto się narodził z Ducha” (Ewangelia Jana 3,8). To znaczy, że na przykład nawrócenie człowieka odbywa się w duchowy, niewidzialny dla oka sposób, ale bardzo namacalny, jeśli chodzi o nasze serce i duchowe wnętrze. Później jednak to, co niewidzialne, zaczyna wyraźnie objawiać się w totalnej zmianie myślenia człowieka, jego podejścia do Boga i Jego Słowa, a także w jego postępowaniu na co dzień.

Reklama

 

Ten, kto dotychczas kłamał, teraz mówi prawdę, kto kradł, ten przestaje kraść. Kto niemoralnie się prowadził lub bluźnił, teraz żyje moralnie, ma wrażliwe sumienie (znowu mówimy o czymś niewidzialnym) i odtąd nie przeklina i nie bluźni. To się nazywa nawrócenie. Niewidzialne działanie Ducha Świętego zaczyna przynosić bardzo realne, widzialne owoce. Apostoł Paweł ujął to tak: „Jeśli ktoś jest w Chrystusie, jest nowym stworzeniem. Stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe” (2 List do Koryntian 5,17).

 

O ile jednak silny wiatr lub wichura, nie mówiąc już o tornadach czy trąbach powietrznych, czynią zwykle spustoszenie, liczne szkody i straty materialne, o tyle niewidzialne naszymi oczami działanie Pana Boga w naszym życiu prowadzi do trwałej i pozytywnej zmiany. Mówiliśmy już o nawróceniu człowieka do Boga, ale taką zmianą jest na przykład odczuwany w sercu żal z powodu popełnionych grzechów lub Boże przebaczenie – niewidoczne oczami, ale jakże ważne i cenne.

 

Podobnie jest z wyrzutami sumienia, które nie są jakąś widoczną, alergiczną wysypką na naszym ciele, lecz działaniem ukrytym, duchowym i zachęcającym nas do uporządkowania swoich spraw, przyznania się do winy, prośby o przebaczenie i pojednanie z kimś.

 

Pozwólmy zatem, żeby ten ożywczy „Boży wiatr” przewiewał nasz umysł i serce, oczyszczał sumienie, uspokajał nasze negatywne emocje, rozpalając w nas miłość do Boga i do bliźnich, bo to są dwa najważniejsze przykazania. Wtedy wszyscy wokół nas zobaczą na własne oczy, jak niewidzialna ręka Pana Boga przemieniła nas i uczyniła nas ludźmi godnymi nazywania się dziećmi Boga!

Andrzej Seweryn

andrzej.seweryn@gmail.com



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama