Sandra Mosakowska to niespokojna dusza ze Szczytna, która jest doskonałym przykładem, że marzenia się spełniają. - Potrzebne są jednak dystans do siebie, upór i konsekwencja – zdradza „Tygodnikowi Szczytno” 25-latka. Sandra zagrała w filmie Patryka Vegi oraz... jest uczestniczką jednego z największych reality show w historii stacji TVN Hotel Paradise.
Sandrę rozpoznali Czytelnicy „Tygodnika Szczytno”, bo jej twarz od kilku tygodni promuje nowe reality show Hotel Paradise. Reklamy programu nieustannie pojawiają się na antenie TVN oraz TVN7. Premiera odbyła się poniedziałek, 24 lutego. Pierwszy odcinek reality można było zobaczyć jednocześnie w TVN i TVN7. Teraz losy Sandry i pozostałych uczestników można śledzić każdego dnia w TVN 7. Start godzina 20. Polecamy.
Z kolei w poniedziałek, 21 lutego, odbyła się premiera filmu Patryka Vegi „Bad Boy”. Tam również można zobaczyć Sandrę.
- Jest to epizod, ale zagranie u Vegi to wyróżnienie – mówi Sandra Mosakowska.
„Paradise Hotel” - pierwsza edycja została wyemitowana w Stanach Zjednoczonych w 2003 roku. Od tego czasu powstało 56 edycji w 14 krajach na całym świecie. Polska wersja została zrealizowana na indonezyjskiej wyspie Bali! Program poprowadzi elektryzująca uczestniczka Top Model i influencerka – Klaudia El Dursi, która od momentu pojawienia się w telewizji wzbudza ogromne zainteresowanie, zarówno wśród widzów, jak i internautów.
Zasady z pozoru są proste – mieszkańcy muszą zrobić wszystko, by każdy kolejny tydzień zakończyć z partnerem u swojego boku. To nie tylko kolejny tydzień egzotycznych wakacji na rajskiej wyspie, to również krok bliżej do wygrania 100 tys. złotych. Aby osiągnąć swój cel będą uwodzić, zawierać sojusze oraz prowadzić wyrafinowaną grę. Co tydzień w Hotelu Paradise będą pojawiać się nowi mieszkańcy. Strategia i spryt, a może lojalność i prawdziwe uczucie – co pomoże im zostać na Bali jak najdłużej i dojść do wymarzonego finału?
Widzowie mogę śledzić losy mieszkańców „Hotelu Paradise” od poniedziałku do piątku o godzinie 20:00 na antenie TVN7 oraz w Playerze, gdzie zostanie udostępniona wersja „director’s cut”, czyli dłuższe i niecenzurowane odcinki. Oprócz tego, również w Playerze zostaną wyemitowane „Nagrania z raju”, czyli dodatkowe materiały o charakterze streamu oraz „Host-Show”, w którym prowadząca opowie o swoich przemyśleniach, skomentuje zachowania uczestników oraz pokaże backstage z planu.
Nam udało się porozmawiać z uczestniczką Hotelu Paradise Sandrą Mosakowską. To przepiękna 25-latka ze Szczytna, której talentem i urodą zachwycił się też znakomity reżyser Patryk Vega.
Zacznijmy od twojego dzieciństwa, od urodzenia związana jesteś ze Szczytnem?
Dokładnie tak. Chodziłam tu do szkoły podstawowej nr 6, a potem do gimnazjum nr 2. Byłam niespokojną i artystyczną duszą. W końcu Szczytno stało się dla mnie nieco za małe i przeprowadziłam się do Olsztyna, gdzie trafiłam do prywatnego liceum państwa Mocarskich. Była to jedna z lepszych decyzji w moim życiu, bo bardzo mnie tam wspierano w moich pomysłach, a miałam naprawdę czasem szalone. Odkąd pamiętam zawsze szukałam swojego miejsca. Ramy szkolne, czy społeczne były dla mnie za wąskie. Szłam w sztukę, początkowo chciałam projektować ubrania, ale podskórnie czułam, że nadal mi czegoś brakuje...
Znalazłaś to coś?
Tak. Zakochałam się w filmie. Mieszkając w małym mieście wydawało mi się, że jedyna szkoła filmowa jest w Łodzi i że kobieta reżyser, to niemożliwe. Na szczęście dla mnie szybko tę wiedzę zweryfikowałam. Okazało się, że szkół filmowych jest całkiem sporo, ja trafiłam do warszawskiej. Początkowo studiowałam produkcję, do głowy mi nie przyszło, aby być aktorką. Wykładowcy często jednak stawiali mnie przed kamerą na zajęciach. Zaczęłam się na to otwierać i czuć coraz pewniej. Z aparatem miałam do czynienia, bo działałam w modelingu, ale kamera to zupełnie coś innego. Od swoich wykładowców usłyszałam, że mam potencjał, że kamera mnie lubi...
Czyli swoją karierę zaczęłaś dopiero na studiach?
(śmiech) Nie nazwałabym tego karierą, ale na pewno niezwykłą przygodą. Pierwsze kroki stawiałam w modelingu już w wieku 16 lat. Byłam na przykład na okładce „Kurka Mazurskiego”, spodobało mi się to i szłam w tym kierunku dalej. Wygrałam konkurs na kalendarz pisma Joy. Dzięki temu miałem profesjonalną sesję fotograficzną ze sportowcem. Intensywnie w tej dziedzinie działam też na swoich profilach społecznościowych. Na szczęście nie było we mnie żadnej presji, wiedziałam, że na wszystko potrzeba czasu. Wiedziałam że kiedyś będę rozpoznawalna. Bez wątpienia szkoła filmowa poszerzyła moje horyzonty w wielu kwestiach, dała szanse na rozwój.
Miałaś jakieś propozycje filmowe?
Owszem, brałam udział w kilku produkcjach, głównie były to jednak epizody. Częściej grywałam w serialach. Ale myślę, że w końcu pojawi się coś większego (śmiech).
Jak znalazł cię Patryk Vega?
Poznaliśmy się przez internet. To ja napisałam do niego wiadomość. Do kogo mogę wysłać swoje demo aktorskie. Odpisał (śmiech). Dał namiar na osobę od castingu, której wysłałam swoje zdjęcia i krótki film. Potem Patryk sam się ze mną skontaktował i powiedział, że kamera mnie kocha, że jest chemia, ale brakuje mi doświadczenie. To nie podcięło mi skrzydeł. Wręcz przeciwnie. Myślę, że właśnie dlatego zdecydowałam się wziąć udział w Hotelu Paradise. Tam przez cały czas byłam przed kamerami. Miałam szanse nabrać pewności i naturalności. To był chyba mój główny cel uczestnictwa w tym programie – praca przed kamerą, pozbycie się stresu, no i oczywiście ogromna przygoda, jaką daje ten program.
Czyli najpierw była gra w filmie Patryka Vegi?
Tak, dokładnie. Premiera filmu odbyła się w poniedziałek, 21 lutego. Gorąco polecam.
A jak to się stało, że znalazłaś się w TVN-owskim reality show Hotel Paradise?
To był przypadek. Produkcja programu znalazła mnie sama. Siedziałam akurat ze znajomymi i dostałam zaproszenie na casting przez swój profil na portalu społecznościowym. Byłam bardzo zdziwiona, bo mój profil na instagramie obserwuje zaledwie około 7 tys. osób. To jest naprawdę niesamowite, że wzięto do tego programu dziewczynę z niewielkiej miejscowości. Czułam się naprawdę wyróżniona. Nie bardzo mogę mówić o castingu i samej produkcji programu, bo zobowiązani jesteśmy zachować tajemnicę, ale gorąco polecam oglądanie tego show, bo jest to świetny program. Będziecie mieli państwo też szansę poznać mnie nieco lepiej, bo w tej dzisiejszej rozmowie również nie mogę zdradzać wszystkich szczegółów ze swojego życia.
Masz może jakąś radę dla młodych dziewcząt, którym marzy się praca modelki, aktorki?
Małe miasto to żadna przeszkoda. Dziś jestem pewna, że gdybym nawet nie studiowała w Warszawie, a nadal mieszkał w Szczytnie to i tak wygrałabym ten casting do Hotelu Paradise, bo najważniejsze jest być sobą i walczyć o swoje marzenia. Poprzednie zagraniczne edycje programu były bardzo kontrowersyjne, ale naprawdę warto, bo takie programy to niesamowita przygoda i szansa nową drogę.
A jaką osobą jest Sandra Mosakowska prywatnie?
Jestem duszą artystyczną. Interesuje się kinematografią, lubię malować obrazy, projektować ubrania. Uwielbiam polski rap, muzyka mnie wycisza. Nie bardzo mogę mówić teraz o swoim życiu prywatnym, bo wiele z tych elementów będzie ujawnionych w Hotel Paradise, jeśli ktoś chce mnie poznać zapraszam do oglądania.
A marzenia?
Dostałam od życia dużo, na ten moment wiele marzeń mi się spełniło, dlatego doceniam to co mam. Gdy się tym nacieszę, zapewne będę szukała czegoś więcej. Ale na razie jestem szczęśliwa i oby trwało to jak najdłużej.
Jak zareagowali twoi rodzice na zajawki programu, w których jesteś dość „gorąca” tak to ujmę. Skąpy strój kąpielowy, namiętny pocałunek z mężczyzną...
(śmiech) Pierwsza reakcja taty i mamy na ten spot reklamowy programu była taka, że usłyszałam „Przepiękny pocałunek, zrobiliście to epicko”. Program pokaże, czy przekroczyłam jakieś granice. Mam wielkie wsparcie od swoich rodziców, za co im bardzo dziękuję. Choć dodam, że jestem osobą bardzo samodzielną i niezależnie od tego, co się dalej wydarzy mam swój cel, do którego będę dążyła. Owszem pojawiają się czasem jakieś kryzysy i w takich momentach właśnie najbardziej potrzebni są najbliżsi. Doceniam, że są.
Gdzie można śledzić Twoje poczynania?
Najlepiej w mediach społecznościowych, jestem na Instagramie, wystarczy wpisać „rasowasarna”, czy Facebooku „sandramoskowska”. Do zobaczenia w Hotelu Paradise (śmiech).
Fot. TVN/ G. Piekarski/Golden Media Polska
Mega
Wspaniale Sandra :)
Olek
Po jednym odcinku stwierdziłem, że szkoda czasu na tak tandetny i infantylny program. Co ci ludzie mają w głowach zamiast mózgu?
wodnik
Słabość w postaci \"celebrytki\" widac słabość intelektualna jak i fizyczna
M@t
Powodem do dumy za to jest nawalić się do upadłego w którymś ze szczytnowskich pseudo-pabów !!! brawo Sandra!!!Najważniejsze to spełniać swoje marzenia I spełniaj je dziewczyno!!!Pozdrawiam zazdrośników
Korniszon
No rzeczywiście jest to powód do dumy. Co za czasy. Kto to ogląda?