Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Spór o ulicę czy wyborcze głosy?


Pytanie radnej Beaty Boczar, czy przewodniczący rady zorganizował jakąś tajną sesję wywołało prawdziwą burzę. Obnażyło zarazem radnych miejskich. Wygląda na to, że najważniejsza dla nich jest autopromocja nastawiona na kolejny sukces wyborczy. Sprawy miasta? To rzecz drugorzędna. Niestety...


  • Data:

„Żenada”, „skandal” - nie brakowało takich określeń podczas ostatniej miejskiej sesji. Poszło o filmik opublikowany w mediach społecznościowych przez radnego Rafała Kiersikowskiego, w którym rady chwali się, że w przyszłorocznym budżecie znalazł się remont między innymi ulicy Leśnej. Dla części radnych film okazał się problemem, bo... No właśnie, bo co? Z dyskusji można było wnioskować, że poważnym problemem dla dwóch radnych: Beaty Boczar i Agnieszki Kosakowskiej było to, iż nie one pierwsze ogłosiły tę dobrą nowinę mieszkańcom ulicy. Ale oczywiście padały też inne argumenty. Niestety, każdy mógł zobaczyć (bo sesje są transmitowane na żywo), jak radni skoczyli sobie do gardeł.

 

„Wykradziona” palma pierwszeństwa

 

- Czy przewodniczący zorganizował jakąś tajną sesję, w której nie uczestniczyłam? - dopytywała radna Beata Boczar. - Bo z filmu pana Kiersikowskiego dowiedziałam się, że budżet jest już uchwalony, a wraz z nim budowa ulicy Leśnej.

- Ja również byłam zdumiona – wtórowała jej Agnieszka Kosakowska. - Na jakiej podstawie pan Kiersikowski ogłasza uchwalenie budżetu?

 

Obie panie przypisują sobie zasługę wpisania ulicy Leśnej do budżetu. Były między innymi zbierane podpisy za jej budową.


Reklama

 

- A to, co teraz niektórzy radni wyprawiają, jest już poniżej krytyki – twierdzi radna Kosakowska.

 

Obie radne zażądały wyjaśnień od radnego Kiersikowskiego.

 

Informacją do serc mieszkańców

 

Radny Kiersikowski próbował tłumaczyć się z opublikowanego filmu. Twierdził, że sześciu radnych walczyło o tę drogą.

 

- A poza tym przyjęliśmy przecież plan remontów dróg, z których jasno wynika, że ta droga znajdzie się w tym budżecie – mówił. - Czy ja mówiłem tam, że to ja ją zbuduję? Nie uważam, abym zrobił coś złego. Komunikuję się z mieszkańcami naszego miasta na różne sposoby. Korzystam również z mediów społecznościowych. To ewidentny atak na moją osobę – bronił się.

 

- Po publikacji tego filmu mieszkańcy dzwonili z pytaniem, o co chodzi – tłumaczyła z kolei Kosakowska. - Było to żenujące. O ulicę Leśną od 2006 roku zabiegamy z panią Beatą. Pan w tym filmie przedstawił siebie jako twórcę tego sukcesu, a przypomnę że nie przychodził pan nawet na spotkania z mieszkańcami w tej sprawie.

- Gdybyśmy znali się od wczoraj, to być może uwierzyłabym w pańskie tłumaczenie – dodała radna Boczar.

 

Alergia na radną?

 

Reklama

Całej pyskówce online przysłuchiwali się inni radni. W końcu nie wytrzymała Anna Rybińska.

 

- Przestańmy się przepychać i nie róbmy żenady na publicznej sesji – grzmiała. - Naprawdę jest to żenada, pani Beato – wytknęła radnej Boczar. - Mieszkańców naprawdę nie interesuje, który radny, jaką ulicę przepchał, ich interesuje, że ulica jest zrobiona.

Na te słowa zareagowała ponownie Beata Boczar. - Pani ma na moją osobę jakieś uczulenie – zwróciła się do Rybińskiej.

Dyskusja, która zamieniła się w pyskówkę i prywatne „wycieczki” mogłaby trwać długo. Na szczęście przerwał to przewodniczący rady.

 

I tak wiadomo, kto rządzi

 

Zamieszanie skomentował też burmistrz Krzysztof Mańkowski. - Radni chcą czuć, że coś zależy od nich – tłumaczy ich zachowanie. - Ja to rozumiem i nie obrażam się na to, choć ostatecznie przecież i tak pod budżetem podpis składa burmistrz – dodaje z uśmiechem. - Problem widzę jednak gdzie indziej. Dziś bardzo trudno odróżnić informację prawdziwą od fake new, informacji kłamliwej, fałszywej. Media społecznościowe to możliwości, ale też ogromne zagrożenie. Tam każdy może napisać, co mu się podoba i właściwie nie ma żadnej odpowiedzialności. Niestety. Co do radnych, niech piszą, nie widzę w tym problemu, ale niech piszą i mówią prawdę.



Komentarze do artykułu

Jan

Radni ... Obawiam się , że Pan Kiersikowski niedługo wyskoczy mi z lodówki gdy ja otworzę gdyż usilnie pcha się wszędzie byle się pokazać bez żadnych większych osiągnięć jak wszyscy dobrze wiemy a teraz jeszcze afera z tą ulicą.......... Jeszcze jego twierdzenie atak na moją osobę! ,,mój boże\".....

Śmieszek

Do \"Strach się bać\". Chcę uprzejmie zauważyć że radni - którymi otacza się, bądź nie burmistrz - to tzw. nasi radni. My ich wybraliśmy i takich mamy. Jakiego mnie Boże stworzyłeś - takiego mnie masz. Wobec tego utyskiwanie na marazm to utyskiwanie na siebie samego. Nie wiem, dlaczego duża część radnych, o których wiadomo że prochu nie wymyślili i nie wymyślą, jest kolejny raz wybierana do rady miejskiej. Śmiech mnie bierze i brał, jak z powodu iluś kadencji zasiadania w radzie fetowana była pewna radna. A wśród laudacji trudno było doszukać się jakichś jej specjalnych osiągnięć, poza tzw. wspieraniem, popieraniem, współudziałem itd. itp. Jaka społeczność taka rada, jaka społeczność taki burmistrz, jaka rada i burmistrz - od dawna widać i czuć. A nie tylko od 2 lat.

Janusz

Wszyscy wiemy , że jedynie co Kiersikowski może załatwić to mieszkanie socjalne w Szczytnie a ulica to przewyższa jego możliwości.

Strach się bać

Nie ma to ja Pan burmistrz niczym pan i władca na ratuszowej wieży, który jednym podpisem załatwia wszystko. Ciekawe co by zrobił jakby radni tego budżetu nie uchwalili? Niesłychane. Szef miasta, chyba powinien się podszkolić z wiedzy o samorządzie. Bo z tego co widać to dwa lata mijają, a tu chyba cienko. Z resztą widać jaki poziom prezentują jego radni. Ale czego się nie robi, w końcu coraz więcej bliskich członków pewnych stowarzyszeń znajduje zatrudnienie w miejskich jednostkach. Jak to burmistrz powiedział wszystko załatwia jego podpis.

hrabia

powinno być dwie kadencje i ,,out \'\'

Moja osoba

MOJA OSOBA uśmiała się z całej sytuacji. A najbardziej MOJA OSOBA uśmiała się z postawy pań radnych Boczar i Kosakowskiej. Zamiast skomentować to w taki sposób, że np. cieszą się, że radny Kiersikowski poinformował o sukcesie, o który \"starały się\" tyle lat - okazały się zawziętymi kłótnicami o ten wyborczy kąsek. Ale MOJA OSOBA nie zamierza się zastanawiać się co też inne \"MOJE OSOBY\" mają w głowie.

Ania

Taki tam ze Szczytna chciał dostać się do Rady Miasta, ale mu się nie udało, bo ludzie jemy nie ufają. A teraz nic mu nie zostało jak wylewać swoją żółć na forach..

taki tam ze Szczytna

Kiersikowski , Łachacz, Wilczek i kilku innych... obserwując ich przechwalanie sie mozna odniesc wrazenie ze wszystkie inwestycje w mieście ( rondo zbudowane przez GDDKIA zasługa Łachacza, tak się przynajmniej chwalił w folderze wyborczym) bez tej trójki nie miałyby możliwości powstania...za chwile okaze sie ze oba jeziora Domowe powstay dzieki staraniom wyżej wymienionych osób :). Mieszkańcy niestety nadal pozostają lepi kolejny raz glosujac na \"zgranych radnych\" do ktorych zaliczylbym jeszcze p.Boczar, \"seniorki\" Czerw i Rybińska będace hamulcowymi rozwooju miasta poprzez zalatwianie wlasnych prywat. Dlugo miasto bedzie stalo w miejscu jeśli kolejny raz ci sami ludzie trafią do RM...dłuuuuugoooo.Swoja droga burmistrz obiecywał rychłe powstanie fabryki przetwórstwa spożywczego w okolicach miasta mającej zapewnić pracę jego mieszkańcom.

ramzes

Gdyby radne Boczar i Kosakowska pierwsze to ogłosiły, byłoby w porządku, a tu ktoś je uprzedził i powstał ogromny problem. Przykro patrzeć, że tak wygląda posiedzenie rady.

Figur

Nie atakujcie osoby Rafała bo będzie smutny i się poskarży mamie.

Ostatnich gryzą psy.

Bo dobrą informacją trzeba przekazać błyskawicznie , kto pierwszy ten lepszy.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama