„To naprawdę ty? Nie wierzę. W życiu bym cię nie poznał” albo „rozpoznałem cię tylko po głosie” - tymi i podobnymi słowami najczęściej witali się w piątek pierwsi absolwenci Technikum Budowy Dróg i Mostów, które w latach 70 działało w budynku Zespołu Szkół nr 2 w Szczytnie. Trudności w rozpoznaniu dawnych znajomych ze szkoły nie dziwią. Wszak minęło od tamtego czasu pół wieku. Wspomnienia z młodości okazały się jednak żywe.
Frekwencja podczas zjazdu pierwszych absolwentów dawnego Technikum Drogowego, który odbył się w miniony piątek zaskoczyła nawet obecną szefową szkoły.
– Aż tylu osób się nie spodziewaliśmy – mówi Alina Niezgoda, dyrektor ZS nr 2. – To wyjątkowe, bo w dobie social mediów nawet młodych ludzi trudno by było tak zorganizować. Musimy na czas zwiedzania szkoły podzielić państwa na co najmniej trzy grupy.
Równie zaskoczeni byli sami absolwenci.
– Myślałem, że będzie nas garstka, a tu proszę, trudno nas nawet policzyć – stwierdza pan Skarżyński, który przyjechał z Wejherowa. – Aż trudno się połapać, kto jest kto.
Spotyka właśnie dawnego kolegę.
- Pamiętasz? To ja bliźniak? – zagaja rozmowę niewysoki jegomość, który najwyraźniej go rozpoznał. – A mojego brata pamiętasz? – Ni cholery – odpowiada zaskoczony Skarżyński. Po kilku słowach i wspomnieniu kilku wydarzeń z życia dawnej szkoły, jak np. mecze w piłkę kopaną, obaj wpadają sobie w ramiona. – A to byłeś wtedy ty! Teraz pamiętam… A tego pamiętasz? Mieszkał tutaj…
Podobnych sytuacji w piątek było mnóstwo. Samo zwiedzanie szkoły też było wyśmienitą okazją, by odkurzyć w pamięci dawne wydarzenia.
– O, tutaj była szatnia – pokazuje kobieta w kwiecistej sukience na drzwi dzisiejszego sekretariatu. – A tu siedział woźny, a dalej był gabinet dyrektora – dodaje pan Piotr.
Dzisiaj zamiast kantorka woźnego jest szkolna kawiarenka. Gabinet dyrektora też jest już gdzie indziej. Trudno oczekiwać, by po 50 latach nic się nie zmieniło a i szkoła całkowicie zmieniła profil nauczania. Dziś dominują kierunki gastronomiczne, które w krótkiej prezentacji przedstawiła absolwentom dyrektorka szkoły. W latach 70. były to kierunki typowo techniczne, jak choćby Technikum Drogowe, które funkcjonowało przez 10 lat.
Okazuje się jednak, że nie wszystko uległo zmianie.
– O... Nareszcie jakieś znane kąty. Może jest trochę jaśniej niż dawniej, ale stolarka na ścianach wciąż jest chyba ta sama – często stwierdzali absolwenci odwiedzając szkolną aulę.
Tu powrotu do wspomnień zatrzymać już się nie dało. Słowem - absolwenci TD zaliczyli w piątek solidny powrót do przeszłości.
– Pierwszy rocznik to były dwie klasy. Ja chodziłem do klasy B – wspomina Włodzimierz Budny, były wójt Jedwabna. - Szmat czasu. Dlatego z poznawaniem kto jest kim jest cieniutko. Ale niesamowicie miło jest się spotkać z gronem dawnych kolegów i koleżanek.
Stwierdzam, że pań też jest sporo, jak na szkołę drogowców.
– Były inne czasy – mówi Waldemar Surmacz, który zorganizował to spotkanie, a dzisiaj mieszka w Przasnyszu. – W jednej klasie byli sami chłopcy, w drugiej jedną czwartą stanowiły dziewczyny. Mam stare zdjęcia, które pokażemy na bankiecie. Będą slajdy, powspominamy sobie dalej.
Jak udało mu się skrzyknąć tak liczną grupę dawnych kolegów, którzy dzisiaj rozsiani są przecież po całym kraju i świecie. Okazuje się, że to nie pierwsze takie przedsięwzięcie pana Waldemara. Wcześniej zorganizował już rocznicowe spotkanie swojej dawnej klasy.
– Każdy tam jakiś kontakt z kimś ma. Nie ze wszystkimi, wiadomo. Ale jak to w życiu. Ten przekaże temu, tamten tamtemu no i jesteśmy – mówi z uśmiechem. – Przyjechały chyba trzy roczniki. Nie wszyscy. Część nie dożyła. Ale większość jest i zamierzamy się dziś dobrze bawić.
Absolwenci Technikum Drogowego spotkali się po 50 latach od utworzenia szkoły. Przybyli tak licznie, że zdjęcie grupowe trzeba było „podzielić na dwa”.
W spotkaniu absolwentów wziął udział także ówczesny dyrektor, Mieczysław Mazurkiewicz. Na zdjęciu z obecną dyrektorką Aliną Niezgodą.
Leszek Maciejczyk
Oj było co wspominać