O miejskich finansach mówi skarbnik Alina Gajkowska.
Miejska dziura budżetowa to 1,9 mln zł w tym roku i aż 2,5 mln zł w przyszłym. Jak miasto może pokryć te braki?
Miasto nie posiada wolnych środków. Będzie to trzeba pokryć z innych wydatków bieżących. Ostatnie głosowania były więc bardzo nieodpowiedzialne.
Czyli z czego, co jest wydatkiem bieżącym?
Na przykład wydatki na remonty dróg, naprawianie chodników, czy oświetlania miejskiego. Może się okazać, że trzeba będzie wyłączać nocą latarnie, aby zmniejszyć wydatki. Cięcia mogą dotknąć też szkoły, przedszkola, czy inne palcówki podległe Urzędowi Miejskiemu. Jest to naprawdę bardzo niebezpieczna sytuacja. Tym bardziej, że koszty funkcjonowania, koszty energii, ciepła drastycznie rosną, a wpływy z podatków lokalnych maleją. Miasto nie drukuje własnych pieniędzy. Budżet opiera się na subwencjach, dotacjach oraz dochodach własnych z podatków i opłat lokalnych. Mam wrażenie, że niektórzy tego nie rozumieją.
Co można ciąć w oświacie, czy innych placówkach?
Nie będzie doraźnych remontów, trzeba będzie oszczędzać na energii, ogrzewaniu. Nie będzie nowych etatów, zatrudnienia. Można zapomnieć też o wzroście wynagrodzeń. Przy takiej sytuacji cięcia mogą dotknąć też najuboższych. Świadczenia z opieki społecznej, które są finansowane z środków własnych mogą być niższe. Na przykład dodatki mieszkaniowe, wsparcie na opał, żywność, czy lekarstwa...
Czy te braki będzie można załatać kredytem?
Kredytu nie można wziąć na wydatki bieżące. Można nim się posiłkować jedynie przy inwestycjach.
Uda się pani jakoś z tego wybrnąć?
Teoretycznie pewnie tak, ale praktycznie jest to bardzo mało prawdopodobne. Prędzej czy później trzeba będzie wrócić do tematu podwyżek i - niestety – najprawdopodobniej radni będą musieli zmierzyć się ze znacznie większymi kwotami, aby to wszystko było zbilansowane. Może się na przykład okazać, że we wrześniu zabraknie w naszym budżecie pieniędzy na sprzątania miasta, doświetlenie, czy ogrzewanie w jednostkach. To jest realne zagrożenie.
Z samorządem i jego finansami związana jest pani od 1995 roku. Czy wcześniej spotkała się pani z taką sytuacją?
Nigdy.
Czyja to wina, że finanse naszego miasta są tak zdemolowane?
Wina głupoty. Braku logicznego podejścia do konstrukcji i finansów budżetu. Trochę też braku zaufania do naszych, urzędniczych wyliczeń. Ale zapewniam, że są solidne i uczciwe, chociaż, niestety, niektórzy chcą widzieć w nich drugie dno. Przywołują wzorce innych samorządów, których nijak nie da się porównać do naszego miasta. Rzucają tylko hasła, nie sprawdzając konkretów. A szczegóły, to istotny element każdego obrazu.
Ma pani na myśli konkretne osoby?
Wybaczy pan, ale nie zmusi mnie pan do tego, abym personalnie kogoś wskazała. Jako skarbnik muszę dbać o finanse miasta i robię to najlepiej, jak potrafię, ale nie wszystko ode mnie zależy.
Czy problem rozwiązałaby kolejna sesja, na której radni odważyliby się jednak ustalić realną stawkę śmieciową i wprowadzić wyższe podatki od nieruchomości?
Teraz już tylko częściowo.
Dlaczego?
Na wprowadzenie nowych stawek podatkowych jest już za późno, bo tu ważne są terminy, aby zrobić to legalnie. Co do stawek za odbiór odpadów komunalnych, owszem można to zrobić właściwie zawsze. Ale im później, tym stawka powinna być wyższa, aby gospodarka śmieciowa się samofinansowała. Dlatego na przykład w tym roku nie ma już możliwości, aby cokolwiek zrobić w tej kwestii. Za 2021 rok musimy dopłacić do śmieci 1,9 mln zł. Kosztem oczywiście innych zadań. Przyszły rok jest jeszcze do uratowania.
Problemem dla samorządu jest też chyba fakt, że z przyszłorocznego budżetu ucieknie 500+, którego obsługą zająć ma się ZUS. Jak to wpłynie na miejskie finanse?
Tegoroczny budżet miasta to dochody około 130 mln zł. Projekt przyszłorocznego to 109 mln zł, a na to zmniejszenie, o około 15 mln zł, wpływ mają właśnie zmiany odnośnie do 500+. Oczywiście, były to środki, które musiały być wydatkowane na wskazany cel. Niewielką ich częścią, przeznaczaną przede wszystkim na obsługę 500+, miasto mogło dysponować. Zmiana ta ma jednak ważny dla finansów miejskich skutek: wzrośnie nam współczynnik zadłużenia. Teraz mamy go na poziomie 15 procent, a w przyszłym roku będzie to już 27,5 procenta. Co prawda, wciąż nam daleko do 60, czy nawet 80 procent zadłużenia, bo nawet taki poziom prawo dopuszcza, ale trzeba do finansów publicznych podchodzić rozsądnie, bo chwila nieuwagi może odbić się na każdym mieszkańcu Szczytna. Przypomnę jedynie, że miasto rokrocznie spłaca jeszcze 4 mln zł kredytu zaciągniętego w poprzednich kadencjach. To obciążenie mamy do 2034 roku. Generalnie dochody samorządów są mniejsze, a koszty utrzymania, energii, ciepła rosną średnio o 40 procent. To pokazuje, w jakiej sytuacji są samorządy, bo nie dotyczy to tylko naszego miasta.
Uda się pani spiąć budżet na przyszyły rok?
Wszystko liczymy na nowo. Naprawdę będzie bardzo trudno. Wciąż nad naszymi głowami wisi też sprawa dotacji dla przedszkoli, które domagają się 2,5 mln zł ich zdaniem źle naliczonych kwot. Sprawa jest w sądzie. Aż boję się pomyśleć, co się stanie, gdyby w 2022 roku zapadł w tej sprawie niekorzystny dla nas wyrok.
Ludzie są wygodni i najchętniej wjechali by po schodach do sklepu czy domu... I tak będą parkować przy ratuszu. Dlatego szkoda, że ogródki działkowe zostały zlikwidowane na rzecz betonu...
Abw
2025-05-12 18:34:41
Apeluje do burmistrza Pasymia aby zamknąć Plac zabaw dla dzieci w miejscowości Jurgi. Dziękujemy za takie \" zadbane miejsce\" sołtysowi i radnej z tego okręgu wyborczego (Jurgi, Dźwiersztyny, Narajty). Zabrać te fundusze sołeckie!
Wylęgarnia kleszczy w tej wysokiej trawie.
2025-05-12 10:24:55
80% chcących pogadać stała w korkach bo wracali z pracy w tym czasie.
Tymek
2025-05-12 09:41:14
to jaka kasa za pracę bo nie widzę? na poziomie płacy w ciepłowni Veolia we Francji? 4000 euro?
Tymek
2025-05-12 09:39:55
O rety, nie...
Jacek
2025-05-12 03:13:59
Takiego sobie wybrali, to mają
Gabi
2025-05-10 17:17:13
Dobry kolega, ma zacięcie spoetowe
Nik
2025-05-10 13:25:38
Lekarz który mówi, że nie był fanem nauki, mnie to nie przekonuje. Trzymałbym sie z daleka
Mariusz Dulak
2025-05-09 21:51:44
W artykule jest napisane 90 procent mieszkańców jest przeciwko wiatrakom a mają 600 podpisów.Nikt mnie nie pytał czy jestem za czy przeciw .Dlaczego osoby krzyczące mają decydować czy mają być czy nie.Powinni wypowiadać się w tym temacie młodzi bo to powinno być ich przyszłość ale w naszym społeczeństwie jest dużo krzykaczy którzy nic nie robią tylko narzucają swoje zdanie . Proszę poczytać o wiatrakach a nie słuchać że ten ma takie zdanie .Panie Burmistrzu dużo pan obiecał ale nie jest to wykonywane.Dilerow narkotykowych przybywa młodzieży uzależnionej też u nic nie jest robione w tym kierunku.Szaniwny panie Burmistrzu i Rado Gminy nic nie robicie też pozamiatane pod dywan.Troche zaczęto zajmować się schroniskiem dla piesków ale jakieś zgrzyty są w tym temacie.Moze czas się wziąć za robotę za to dostajecie kasę my was wybraliśmy od nas dostajecie kasę.Wszystkim nie dochodzicie ale czas mniej mówić a więcej robić Czasami oglądam radę jak obraduje to słabo to wszystko wygląda.
Julka
2025-05-09 19:46:58
Wybór lokalizacji fatalny. Jak można wpaść na taki pomysł, aby zniszczyć park???
Ania
2025-05-09 16:04:44