Wtorek, 22 Lipiec
Imieniny: Danieli, Wawrzyńca, Wiktora -

Reklama


Reklama

Nie tylko seriale i książki. Jakub Żulczyk w Szczytnie mówił o boksie, polityce i sztucznej inteligencji


„W Szczytnie wszystko się zaczęło” – mówił Jakub Żulczyk podczas kameralnego spotkania z czytelnikami. Pisarz, który wychował się w pobliskich Zabielach, wrócił do miasta dzieciństwa, by opowiedzieć o pisaniu, polityce, emocjach i przyszłości zdominowanej przez sztuczną inteligencję. Sala była pełna, a rozmowa – chwilami śmieszna, chwilami ostra. Ale przez cały czas prawdziwa.



W sobotę Szczytno odwiedził Jakub Żulczyk – pisarz, scenarzysta, dziennikarz. Spotkanie odbyło się w rodzinnej atmosferze, bo to właśnie w Szczytnie, a dokładnie w Zabielach pod Wielbarkiem, się wychował.

 

Rozmowę poprowadził dziennikarz Mariusz Korpoliński. Publiczność usłyszała m.in. o pracy nad serialem „Belfer”, pisaniu w chaosie i znaczeniu emocji w literaturze. Żulczyk mówił też o dzieciństwie, pierwszej książce kupionej w szczycieńskiej księgarni i wrażeniu, jakie robiło na nim miasto.


Reklama

 

W rozmowie nie zabrakło tematów politycznych. Pisarz odniósł się do zmiany prezydenta. Mówił o boksie, wytrwałości i tym, co według niego jest dziś ważne w polityce.

 

Spora część dyskusji dotyczyła sztucznej inteligencji. Żulczyk przyznał, że AI ułatwia mu research, ale nie zastąpi twórczości. – Prawdziwe dzieło potrzebuje emocji – podkreślił.

 

Poruszył także wątki społeczne, media, manipulację i to, jak technologia zmienia nasze życie. Uczestnicy mogli poznać kulisy pracy nad podcastem „Co ćpać po odwyku” i planach wydania go w formie książki.

Reklama

 

Spotkanie z Żulczykiem było jednym z wydarzeń towarzyszących tegorocznemu festiwalowi Dni i Noce Szczytna. Cała rozmowa – tylko w papierowym wydaniu „Tygodnika Szczytno”.



Komentarze do artykułu

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama