Piątek, 19 Kwiecień
Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa -

Reklama


Reklama

Niewielu chętnych do szczepień (rozmowa „Tygodnika Szczytno”)


Zarówno nasze województwo, jak i powiat, lokują się na dolnych miejscach rankingowych pod względem liczby zaszczepionych. Rośnie natomiast niechęć i sceptycyzm. - Nieuzasadnione zupełnie – podkreślają panie: Marzena Dębowska i Iwona Błaszczyk, pielęgniarki z punktu szczepień mieszczącego się w szczycieńskim szpitalu. - Na tę chwilę, niestety, nie ma innego środka, który może nas wszystkich ochronić.


  • Data:

Panie są zaszczepione?

 

Marzena Dębowska: - Oczywiście, mimo że przyjęcie drugiej dawki mocno odczułam. Ale nie miałam żadnych wątpliwości. Nie przeszło mi przez myśl, żeby się nie zaszczepić. Raz, że to w tej chwili jedyna dostępna ochrona, a dwa - z racji zawodu i pracy właśnie w punkcie szczepień, ale przede wszystkim z racji poczucia odpowiedzialności wobec innych ludzi, zaszczepienie się było moim obowiązkiem, jako człowieka, nie tylko pielęgniarki.

 

Iwona Błaszczyk: - Nie tylko przyjęłam trzy dawki szczepienia, ale... przechorowałam. Dosłownie kilka dni temu wróciłam do pracy. Przebieg choroby nie był dotkliwy, takie trochę mocniejsze przeziębienie, mimo że jakieś problemy ze zdrowiem miałam, bo np. leczę się na nadciśnienie. Ale obyło się bez leżenia w szpitalu, bez jakichś naprawdę ciężkich objawów, tomograf nie wykazał żadnych pozostałości w płucach.

 

M.D. - U mnie to wyglądało znacznie gorzej. Zachorowałam prawie na samym początku, gdy szczepionki dopiero zaczęły być stosowane, kiedy dopiero organizowaliśmy w szpitalu opiekę covidową. Pod względem zasad ochrony i ich przestrzegania jestem wręcz pedantyczna, dlatego w pracy bardzo skrupulatnie stosowałam wszelkie możliwe zabezpieczenia. A mimo to zachorowałam. Naprawdę ciężko. Co prawda, w szpitalu nie leżałam, ale tylko dzięki pomocy koleżanek pielęgniarek, które zapewniły mi pełną opiekę w domu. Potrzebowałam terapii tlenowej... A do wszystkich objawów chorobowych dochodził jeszcze obezwładniający strach, czy przeżyję... I powiem tak: w odniesieniu do szczepionek sceptycznie było nastawionych kilka osób z mojego najbliższego otoczenia. Niektórzy uważali, że jak są młodzi, zdrowi, silni – to ich choroba nie dotknie. Na szczęście - jak dotąd nie dotknęła. Może dlatego, że zmienili swoje nastawienie do szczepień, gdy widzieli, jak ciężko ja przechorowałam. I mimo to, że już przechorowałam, to się też zaszczepiłam.

 

Osoby, które odmawiają szczepień, mają swoje argumenty, często podpierają się nawet opiniami ludzi ze świata medycyny, bo i w tym środowisku zdania są podzielone.

 

I.B. - Niestety, to prawda. Nie mamy na to wpływu i nie zamierzamy z tym polemizować. Wydaje się jednak, że nawet przykład nas dwóch, to – w jaki sposób przeszłyśmy zakażenie, dokładnie pokazuje, kto ma rację.

 

Początkowo jednak kolportowana była informacja, że szczepionki miały całkowicie zabezpieczać przez zachorowaniem. Później okazało się, że tak jednak nie jest...

 

M. D. - Może ktoś uznał, że wiedza o działaniu szczepień jest tak powszechna, że nie trzeba wyjaśniać. Może... Szczepienia zabezpieczają przed chorobą, ale niekoniecznie przed zachorowaniem. Zabezpieczają w ten sposób, że jeśli już zdarzy się zachorować, to objawy i efekty tego zachorowania są znacznie mniej dolegliwe. W przypadku covid-19 bardzo często jest to kwestia życia lub śmierci. Zresztą w przypadku gruźlicy też tak było zanim szczepienia stały się powszechne, obowiązkowe. Wcześniej gruźlica była tak śmiertelna, jak dziś covid, może nawet bardziej.


Reklama

 

I. B. - Bo przez lata szczepień przeciwko gruźlicy wytworzyła się już odporność zbiorowa, a to oznacza, że zachorowań jest niewiele i nie są one tak groźne, jak jeszcze przed wiekiem.

 

Rozumiem, że wśród osób, które przychodzą do punktu szczepień, sceptyków nie ma?

 

Są. Niektóre osoby zmusza do zaszczepienia się sytuacja, np. wymogi w pracy czy wyjazd za granicę. Przyznają, że gdyby nie ta konieczność, to by się nie szczepiły. Ale nie chcą bądź nie potrafią tego uzasadnić.

 

Jak się kształtuje poziom zaszczepienia w Szczytnie?

 

Trudno powiedzieć, bo nie mamy takich danych. Widzimy tylko, że w styczniu drastycznie zmalała liczba osób, które odwiedzają punkt. I bardzo nas to niepokoi.

 

Czy to dotyczy tej trzeciej dawki?

 

Nie tylko. Naprawdę bardzo wielu mieszkańców Szczytna jest jeszcze w ogóle niezaszczepionych. Ale też, niestety, wciąż zbyt mało osób zdecydowało się na tę trzecią, przypominającą dawkę.

 

A dzieci i młodzież? Czy i jak rodzice w Szczytnie są skłonni szczepić swoje dzieci?

 

Niestety, nie bardzo. Dzieci miały nie chorować, ale obecna fala i zmutowany wirus, obecnie w wersji omikron właśnie dzieci najbardziej dotyka. I nawet jeśli samą chorobę przechodzą łagodnie, to powikłania bywają już bardzo, bardzo poważne. Rodzice, którzy sami są zaszczepieni uważają, że chronią dzieci nie zgadzając się na ich szczepienie. Nie wszyscy, oczywiście, ale sporo jest takich przypadków. Pytanie tylko: przed czym chronią i czy na pewno?

 

W początkowym okresie szczepień, w ubiegłym roku, trzeba się było zarejestrować, czekać miesiąc czy nawet sporo dłużej. Nawet oburzenie i sensację budziły przypadki celebrytów, którzy zaszczepili się niejako przed innymi...

 

Dziś takich problemów zasadniczo nie ma. Szczepimy na bieżąco. Może nie do końca tak „prosto z ulicy”, ale czasem i tak się zdarzy. Najlepiej jest jednak zadzwonić, a szczepienie może się odbyć nawet na drugi dzień. Bo od tego, ile osób w danym dniu się zapisało, zależy ile dawek szczepionki przygotowujemy. Czasem ktoś jednak nie może przyjść, wtedy niejako miejsce i dawka jest wolna. Dzwonimy do osób zapisanych, monitorujemy to na bieżąco. Zapewniamy, że każdy chętny zostanie zaszczepiony...

 

Byle tylko ci chętni byli...

 

I to jest właśnie ten problem w ostatnim czasie, od początku tego roku. Problem naprawdę niepokojący. Wydawałoby się, że w czasie, gdy szczepieniom podlegają już dzieci od 12 roku życia, osób zgłaszających się do naszego punktu będzie więcej, a tak nie jest.

Reklama

 

M.D. - Pracowałam już chyba na wszystkich szpitalnych oddziałach, widziałam ludzi naprawdę ciężko chorych, umierających... Wiem, że według różnych opinii, jako pracownicy służby zdrowia, jesteśmy na to uodpornieni, zobojętniali. A to nieprawda. Cierpienia pacjentów jest dla nas traumatyczne. Czy jakikolwiek człowiek mógłby z obojętnością patrzeć na chorego, który się dusi, nie może oddychać, męczy się straszliwie, a my nie możemy nic zrobić? Ta bezradność jest straszna. Staramy się ulżyć w jakikolwiek sposób, chociaż odrobinę, ale nie zawsze jest jak, jest czym. Przecież wciąż na wiele chorób nie ma leków... Wciąż pojawiają się nowe, nieznane schorzenia, których rozpoznanie musi trwać, a znalezienie leków, terapii – jeszcze dłużej. Tak jest właśnie z covidem.

 

I.B. - Moim zdaniem, zawodowym i prywatnym, mamy szczęście, że nauka i technika są już obecnie na takim poziomie, że szczepionki na covid-19 stały się dostępne w dość krótkim czasie od wybuchu pandemii. I jestem pewna, że gdyby nie one, śmiertelność byłaby znacznie większa. Bez żadnych wątpliwości twierdzę, że to właśnie dzięki szczepieniom dość łagodnie przeszłam chorobę... że przeżyłam.

 

 

 

Punkt Szczepień (parterowy budynek pomiędzy nowym skrzydłem szpitala a siedzibą straży pożarnej)

Szpital Powiatowy w Szczytnie
ul. Skłodowskiej-Curie 12
czynny dla pacjentów w godz.: 8-13.

 

 

Kilka liczb dotyczących powiatu szczycieńskiego

(według danych Ministerstwa Zdrowia z 8 lutego 2022 r.):
81.569 - liczba szczepień (zaaplikowanych dawek) ogółem
30.563 – liczba osób w pełni zaszczepionych
68 – liczba szczepień w minionym dniu, w tym
42 – w pełni zaszczepionych


Komentarze do artykułu

buto

Przeszłam covid dużo lepiej niż Ci co się zaszczepili szczepionki...

Beata K

Paniom chyba pobory się skurczyły i boją się, że na oddziały szpitalne do pracy zaraz wrócą. Swoje rodziny zaszczepcie drogie panie kolejnymi dawkami a normalnych ludzi zostawcie! Starosta tak się pchał i pierwszy poza kolejnością się zaszczepił więc jeszcze raz go zaprosić niech 4 i 5 dawkę przyjmie.

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama