Jesteś mieszkańcem gminy Świętajno, skąd zainteresowanie Pasymiem?
Zawsze, ile razy przejeżdżam obok, wstępuję do Pasymia. Odwiedzałem to miasto odkąd pamiętam i chyba te wizyty z dzieciństwa odcisnęły się tak bardzo, że pamiętam je najbardziej i są one inspiracją mojej twórczości.
Mówisz o sobie - artysta ludowy, jaką wiec sztukę uprawiasz?
Samemu trudno to ocenić, zwłaszcza kiedy malowanie zapala i potrafi spalać bez reszty, ale wśród tych, którzy mnie odwiedzają, są też krytycy sztuki. Najczęstszym wypowiadanym poglądem na temat mojego malowania było stwierdzenie, że jest to pogranicze stylu flamandzkiego i początku malarstwa XX w.
Kto najczęściej kupuje obrazy od Andrzeja Zawrotnego?
Turyści, ale i miejscowi. Wokół Powałczyna odpoczywają goście z całej Polski. Mają tu swoje domy i Belg, i Francuz, Chińczyk i Japończyk. Odnajdują się turyści z Niemiec i Stanów Zjednoczonych. Pewien Amerykanin rejestrował kamerą wideo, jak podpisuję obraz – to był według niego taki żywy certyfikat autentyczności. Największe wrażenie w ubiegłym roku wywarli na mnie Francuzi. Od nich dowiedziałem się, że z moich prac bije ciepło. Miłym, powtarzającym się coraz częściej zjawiskiem, jest zainteresowanie młodych ludzi tym, co maluję. Bardziej niż pieniądze cieszy mnie ta radość na twarzy kogoś, kto znalazł coś dla siebie i nie chce się z tym rozstać. Ten zachwyt w oczach to największa zapłata za trud i moje malowanie.
A co z tego, co robisz, cieszy się największym zainteresowaniem kupujących?
Dziś mam już swoich odbiorców, którzy odwiedzają mnie co roku, zakupując dla siebie i swoich przyjaciół nowe płótna. Wśród tematów królują stare Mazury. Przedwojenne strzechy, zaginione zawody, stare kapliczki, ale i dzisiejsze piękne pejzaże, do których my nieco przywykliśmy, a które na przyjezdnych oddziałują inaczej.
Wielu turystów, szefów firm zaprasza Ciebie do siebie, czy malujesz tylko w Polsce?
Nie. Maluję też na wyjeździe, zarówno w Polsce, jak i poza granicami. Byłem w Norwegii, Szwecji i Niemczech. Tam sztukę postrzegają inaczej, dla wielu odbiorców ważne jest, aby to, co będzie wisiało w ich biurach czy domach, powstawało prawie że na ich oczach. Jak sami mówią, chcą być obecni podczas tworzenia tego, co będzie napełniało w przyszłości miejsce radością.
Ile czasu potrzeba, aby namalować niepowtarzalny obraz?
To nie dzieje się od ręki. Wyjątkowość rodzi się z natchnienia i jest od niego zależna. To się czuje i maluję tylko wtedy, gdy to uczucie jest żywe. A więc malowanie trwa od kilku do kilkunastu dni, zależy od tematyki, a może nawet trwać wiele miesięcy. Część duszy przelewa się na płótno i to widać. To właśnie nadaje dziełu wyjątkowość.
Mnożą się wystawy i wyjazdy zagraniczne, wkrótce wyjazd do Szwecji. Jakie plany na przyszłość, co nowego zobaczymy?
Obcowanie z pięknem uzależnia. Myślę, że już dojrzałem do tego, aby stworzyć sobie wielką pracownię. Do tej pory malowałem wszędzie, każde miejsce było dobre, aby tworzyć, ale zauważyłem, że piękno pobudza. Wielka pracownia, takie moje miejsce z duszą, ten specjalny klimat, aby tworzyć, jest szansą na jeszcze lepsze obrazy, na malowanie z głębią w tle.
Choć każdy następny obraz Andrzeja Zawrotnego jest inny, to jednak wszystkie łączy jedno: ocalają przed zapomnieniem przemijający świat. Czas zatrzymany na płótnie jest niczym kadr z historii, która nie przemija. To pisanie żywej księgi sztuki z wędrówką przez historię, daje wiele radości. Wszystkich, których inspirują stare Mazury, artysta zaprasza do Powałczyna.
W trakcie remontu szosy w Nartach pracownicy rozebrali niedawno powstałe chodniki by je zbudować od nowa. Sugerowałem by zamiast tego budować chodnik do Warchał. Nie da się bo to inna inwestycja Tu remont a tam budowa. Inne fundusze
Jerzy Garstecki
2025-06-24 09:18:23
Gdzie jest ścieżka w stronę Roman, która miała powstać już dawno. Gdzie?
Prorok Janusz
2025-06-24 08:50:19
TO CIEKAWE,ŻE OPOZYCJA (PIS) BYŁA ZA , A CZERWONI KOLABORANCI PRZECIW ?? CO TU SIĘ DZIE JE ?? :)
Hans
2025-06-22 19:37:36
Nie trawię tych równorzędnych
Gabi
2025-06-22 14:56:55
Tam co chwile sa wypadki. Ile ja juz osób ztrąbiłem na tych skrzyżowaniach Lipperta i Ogrodowa z 3 maja. Najwiecej razy to były kobiety. Jak dojeżdżałem do skrzyżowania i sie zatrzymywałem to nieraz taka babeczka przejeżdżala normalna predkoscia jak po glownej drodze z pierwszeństwem. Dużo osób powinno przejsc ponownie kurs na prawo jazdy, bo jezdza i wydaje im się że dobrze jeżdżą.
Prawda
2025-06-21 11:55:46
Szczujecie na księży a piszecie o Bożym Ciele -dziwne??
Katie
2025-06-20 06:16:29
Zobaczymy co będzie jak pesel nie wejdzie do Sejmu. .bo głosy ma już chyba tylko ze swoich struktur i stolkowiczow...
Bartek
2025-06-20 04:47:22
I tak debile bez prawka będą jeździć. Gdyby tak poobcinać kończyny - to byłaby kara.
Tutejsza
2025-06-19 20:11:54
To jest skrzyżowanie solidarności Tetmajera poznańska a nie żadna lemanska
Adaś
2025-06-18 20:02:49
Pewno nauczyciel i do szkoły spieszyła. ...
Tutejsza
2025-06-18 19:00:16