Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Marzeniem Damiana jest dwumetrowy sum (zdjęcia)


Jezioro Domowe Duże wciąż kryje w sobie rekordowe ryby. W nocy z niedzieli na poniedziałek Damian Koszałka złapał dwa olbrzymie sumy – jeden z nich miał 170 cm, a drugi 174 cm. - To na razie moje rekordowe okazy – mówi młody wędkarz. - Ale wciąż poluję na tego dwumetrowego plus. Myślę, że w naszym jeziorze takich ryb jest co najmniej kilka.


  • Data:

Damian Koszałka to 29-letni wędkarz ze Szczytna. Jak sam przyznaje, tą pasją zaraził go jego tata Jan.

 

- Nie pamiętam dokładnie kiedy po raz pierwszy zabrał mnie na ryby, ale pamiętam, że zakochałem się w tym, gdy byliśmy nad jeziorem Tałty w okolicach Mikołajek. I pamiętam niepowtarzalny klimat tej wyprawy.

 

Od tamtego czasu Damian najpierw z tatą, a potem już samodzielnie, wybierał się na wędkowanie. Ostatnimi czasy wyspecjalizował się w polowaniu na sumy. Łowi je w Jeziorze Domowym Dużym w Szczytnie.

 

- Najpierw wyciągnąłem 82-centymetrowego – wspomina. - Pomyślałem, jaka olbrzymia zdobycz. Ale nieco później w moje ręce wpadły 120-centymetrowy i 154-centymetrowy sum. A teraz jednej nocy wyciągnąłem z wody sumy o długości 170 i 174 centymetry. Myślę, że każdy z nich ważył ponad 30 kilogramów. To chyba największe jak na razie okazy wyciągnięte z naszego jeziora. Walczyłem z każdym z nich po dobre 30 minut. Naprawdę kawał porządnej ryby. Ogromna satysfakcja.


Reklama

 

Ale pan Damian nie rezygnuje z dalszych polowań. - Szukam tego dwumetrowego plus – mówi z uśmiechem. - Jestem przekonany, że takich sztuk w naszym jeziorze jest co najmniej kilka. Mają tu bowiem doskonałe warunki do rozwoju. Jezioro jest płytkie, pełne pokarmu.

 

Dwa ostanie olbrzymy po sfotografowaniu trafiły z powrotem do jeziora.

 

- Kiedyś jadłem suma i nie bardzo mi smakował, dlatego teraz wypuszczam je do wody – mówi Damian Koszałka, który prywatnie jest pracownikiem wielbarskiej Ikei.

 

Jak przygotowuje się do takiego wędkowania? -

Reklama

 

To tajemnica – śmieje się. - Podstawa to dobry i wytrzymały sprzęt, odpowiednie miejsce i cierpliwość – zdradza jedynie.



Komentarze do artykułu

Wedkarz

I po co to wypuszczać jak to je wszystko co popadnie. Nigdy tam ryb nie będzie jak takie coś tam pływa!!!!! Kto to w ogóle wpuścił do tego jeziora?????

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama