Strażacy z OSP Nowe Kiejkuty ratowali koty, które wpadły do ponad 3-metrowej studni w Marksewie. Zwierzęta nie były w stanie samodzielnie się z niej wydostać.
- Studnia nie była niczym zabezpieczona – relacjonuje akcję kapitan Paweł Kozłowski z KP PSP w Szczytnie. - Nasi ratownicy w sprzęcie ochraniającym układ oddechowy zeszli na dół i wydostali uwięzione zwierzęta.
Studnia została też przez strażaków zakryta deskami oraz otoczona taśmą ostrzegawczą. Kotom nic się nie stało, najadły się tylko strachu, ale wyobraźnia podpowiada czarny scenariusz, spowodowany czyimś niedbalstwem i brakiem zabezpieczenia studni, bo mogło tam przecież wpaść jakieś dziecko...
wolf
Dziecko w Marksewie? Wolne żarty! To raz. Dwa, to te dzikie koty zostały wypuszczone przez strażaków i maja się dobrze.