Anna Bronarczyk nadal jest sołtysem Sąpłat (gmina Dźwierzuty), mimo próby jej odwołania na piątkowym zebraniu wiejskim. Czy to skończy wielomiesięczny konflikt w sołectwie? - Mamy taką nadzieję, bo nikomu on nie służy – mówi Barbara Trusewicz, sekretarz gminy Dźwierzuty.
Były to dla mnie ciężkie tygodnie i przyznam, że podjęłam nawet decyzję o rezygnacji z funkcji sołtys – mówi Anna Bronarczyk. - Ale gdy zaczęłam o tym głośno mówić, to pojawiło się wokół mnie wielu ludzi, mieszkańców sołectwa, którzy przekonywali, abym się nie poddawała, zaczęli wspierać, twierdząc, że damy radę. I daliśmy. To, że wciąż jestem sołtysem, to ich zasługa. Bardzo im dziękuję za to wsparcie. Wiele ono dla mnie znaczy.
Piątkowe zebranie wiejskie zostało zwołane przez wójt gminy, na której ręce wpłynęły dwa pisma. Część mieszkańców sołectwa domagała się odwołania sołtys, a cześć chciała zaciekle jej bronić.
Podczas zebrania każda ze stron przedstawiła swoje racje, ale finalnie wnioskodawcy, którzy domagali się odwołania sołtys Bronarczyk stwierdzili, że są skłonni zrezygnować z głosowania wniosku o odwołanie sołtys, bo się... dogadali.
Początkowo Dariusz Lorenz, przedstawiciel mieszkańców, którzy domagali się odwołania sołtys, próbował podważyć legalność zebrania wiejskiego twierdząc, że radna i konkretny mieszkaniec Julianowa nie zostali indywidualnie zawiadomieni o zebraniu, mimo że to wynikało ze złożonego przez nich pisma.
- Pani wójt wytłumaczyła panu Lorenzowi i zebranym, że nie ma takiego obowiązku, a zebranie zostało zwołane prawidłowo i legalnie – mówi sekretarz Trusewicz. - Mieszkańcy sołectwa o zebraniu zostali poinformowani w sposób zwyczajowy na siedem dni przed terminem, mimo że ten minimalny termin to trzy dni.
- Konflikt został zażegnany dwa tygodnie przed piątkowym zebraniem – potwierdza to Dariusz Lorenz. - Zebraliśmy się, fundusz sołecki został na nowo podzielony tak, jak chcieli tego mieszkańcy i po sprawie. Piątkowe głosowanie o odwołanie pani sołtys było już, naszym zdaniem, bezzasadne, ale pani wójt uparła się, że formalności muszą się zachowane. Początkowo fundusz w całości miał iść na remont świetlicy wiejskiej. To nie podobało się większości mieszkańców sołectwa. Teraz jest podzielony na inwestycje w poszczególnych wsiach sołectwa i jest idealnie. Żadnego konfliktu nie ma.
Mimo deklaracji skonfliktowanych stron o porozumieniu głosownie nad odwołaniem sołtys Anna Bronarczyk odbyło się. Na 275 osób uprawnionych do głosowania w sołectwie, które składa się z mieszkańców: Julianowa, Ruska Małego oraz Sąpłat wzięło udział 51 osób. W tajnym głosowaniu za odwołaniem było 7 osób, 43 osoby był przeciwko, a 1 osoba wstrzymała się od głosu.
- Jestem bardzo dumna z mieszkańców naszego sołectwa – mówi Anna Bronarczyk. - Podczas głosowania pokazali swoje zaangażowanie oraz to, że kierują się swoim rozumem i rozsądkiem. Wiem, że niektórzy byli zastraszani, a mimo to nie poddali się temu. Bardzo im za to dziękuję.
Fuks
Jaka sołtys , taka frekwencja.