Już od poniedziałku mieszkańcy Księżego Lasku mogą wypiekać kiełbaski i raczyć się soczystą karkówką z grilla w specjalnie przygotowanym do tego miejscu, które powstało na terenie przylegającym do świetlicy wiejskiej.
Pomysł i realizacja projektu powstała dzięki inwencji mieszkańców wsi, a sfinansowana została dzięki wsparciu środków pochodzących z funduszu sołeckiego. - Łącznie przepracowaliśmy tutaj 1200 roboczogodzin i wykorzystaliśmy do tego celu nasze ciągniki i własne paliwo w ilości ponad 250 motogodzin. Od połowy sierpnia do połowy października. To świadczy tylko o tym, jak zwartą i solidarną tworzymy grupę w tej naszej niewielkiej, wiejskiej społeczności, ale przecież o to w tym wszystkim chodzi – mówi z dumą o przedsięwzięciu sołtys Księżego Lasku, Zdzisław Zęgota.
Udało nam się wspólnie stworzyć coś, co na początku wydawało się niemożliwe do zrealizowania. Zburzyliśmy częściowo dawny budynek gospodarczy i na jego miejscu własnymi siłami postawiliśmy zadaszoną wiatę, która nam zapewni świetną ochronę przed kapryśną pogodą. Jeśli komuś jednak będzie nieco chłodniej, będzie się mógł ogrzać przy nowym kominku połączonym z grillem, który powstał dzięki pracy jednego z kolegów. Cieszę się, że udało nam się coś wspólnie stworzyć, bez waśni i jakichkolwiek zgrzytów.
Wiata, która jest połączona z grillem, jak się okazuje - była nam jednak potrzebna. Przynajmniej jest teraz miejsce, gdzie bez względu na porę roku i aurę będziemy się mogli spotkać, porozmawiać, coś zjeść i wypić. Na początku podchodziłem tego niezbyt optymistycznie, ale teraz, gdy widzę to wszystko już gotowe, to się cieszę, że jakąś cząstkę w to wszystko też włożyłem.
Dzięki mojej pracy powstał kominek z grillem. Pracowałem wraz ze swoim pomocnikiem cały tydzień i jak widać, coś z tego wyszło i wszystkim się podoba. Łącznie „zostawiłem” tu ponad 60 roboczogodzin, a co najważniejsze kominek, a przede wszystkim grill przechodzi dziś swój chrzest bojowy i ku zadowoleniu tu obecnych, spełnia swoją funkcję.
Nie liczyłem godzin, które tu przepracowałem, ale robił to bardzo skrupulatnie sołtys i według jego wyliczeń, spędziłem tu łącznie 16 dni. Tylko dzięki wsparciu żony i syna mogłem poświęcić temu tyle czasu, ponieważ prowadzę gospodarstwo i w czasie gdy tu pracowałem, oni zajmowali się obejściem i zwierzętami. Wydaje mi się, że zrobiliśmy dla wsi i mieszkańców coś fajnego i ciekawego.
!!!!!
Ho, ho a ile przy tym grillu, gorzałeczki się wypije!!!!!