Każdy krok to krok bliżej Boga – mówi Justyna Kowalska, która wzięła udział w tegorocznej Ekstremalnej Drodze Krzyżowej w Szczytnie. - Te 41 kilometrów potrafią otworzyć serce i głowę. Przy tak ogromnym zmęczeniu widzi i czuje się więcej...
Pod osłoną gwiazd blisko 300 poszukiwaczy duchowych wyzwań przemierzyło trasy EDK, włączając się w nocne zmagania z własnymi myślami i ograniczeniami.
- Ale nie o kilometry tu chodzi – mówi ksiądz Daniel Bojarski, który po raz kolejny zajął się organizacją tego wydarzenia. - To przede wszystkim osobiste spotkania z Panem Jezusem...
Szczycieńska edycja EDK odbyła się w miniony piątek i „szła” z hasłem Jana Pawła II „Musicie od siebie wymagać...”. Cześć z pielgrzymów pokonała ponad 41 kilometrów.
- Byłem pierwszy raz i powiem, że czegoś wspanialszego, budującego i dającego możliwości do rozważań i budowy ducha dawno nie przeżyłem – mówi pan Rafał. - Zrobiłem całą trasę, w kościele byłem po piątej nad ranem. Nogi bolą mnie i czasami mam wrażenie, że za chwilę odpadną, ale już teraz bez wahania wróciłbym na drogę! EDK jest budująca i bardzo wiążąca z Panem Jezusem. Nie mogę się doczekać następnej.
W podobnym tonie wypowiadają się inni uczestnicy tej pielgrzymki.
- EDK, to nie tylko spotkanie z Bogiem, ale też spotkanie z samym sobą, sprawdzenie granic swoich możliwości – mówi pani Krystyna. - Teraz już wiem, że jak ciężko by w życiu nie było, to trzeba cały czas iść do przodu i nigdy się nie poddawać. Szłam po raz pierwszy, z bólem i zmęczeniem przeszłam całą trasę, ale było warto.
Trasę przeszedł też ksiądz Dawid Hulecki, wikary z parafii WNMP w Szczytnie.
- Przy tak wielkim zmęczeniu dostrzega się kompletnie inne rzeczy, do których na co dzień nie przywiązywaliśmy wagi – mówi. - Zwykłe schody, czy poręcz... mogą utrudnić wędrówkę lub ją wspomóc. Tak jak w życiu, wartości niektórych rzeczy, osób po prostu nie dostrzegam, bo są codziennością, ale w skrajnych warunkach okazuje się, że potrafią uratować nam życie, lub je zniszczyć... EDK poszerza perspektywę.
Jednym z partnerów tego wydarzenia jest Piekarnia Rogalik, która przygotowała słodkie poczęstunki wzmacniające pielgrzymów.
RADNY TO FUNKCJA SPOŁECZNA. NIE POWINNI DOSTAĆ KASY. CHCĄ SIĘ UDZIELAĆ TO ZA DARMO.
J23
2024-07-24 13:43:39
A to zadziwiające Pani Karolina już się pożegnała z Rozogami. Osobiście złożyła wypowiedzenie w dzień kiedy sekretarzem został P. Zbigniew przecież szła z nim w pakiecie i takie jaja. Chyba znów oszukał następną wielbicielkę.
Obserwator
2024-07-24 11:16:52
Super że Rozogi pozbyły się nieudacznika
Kaśka
2024-07-24 11:11:05
Czyli dobrze zrobił... A potem pobiegł do tygodnika pochwalić się miastu? Hmmm....
ON
2024-07-24 00:30:53
Marcin na polecenie Basi Janka pognał do Dźwierzut.
Rafi
2024-07-23 23:35:01
Dęby przyjaźni to burmistrza mieszkańcy wybrali... Ogrodnik...
Jery
2024-07-23 23:29:52
To jest farsa !
Jan
2024-07-23 17:12:43
O 3 dniach 6 króli.
A
2024-07-23 13:59:40
do kkkkk69. miasto i jego przyszłość , rozwój tworzą nie władze ale społeczność czyli mieszkańcy. w tym mieście wszyscy wszystkim zazdroszczą. zawiść aż widać na twarzach mieszkańców. Szczytno nigdy nie będzie miastem wczasowym jak Giżycko czy Ruciane Nida. Jak dotychczas żaden burmistrz nawet obecny nie ma wizji rozwoju miasta. masz racje jeśli chodzi o wieżę ciśnień, zgadzam się z tym. jesteśmy miasteczkiem, stajemy się nic nie znaczącym punktem na mapie. jeśli miasto nie będzie się rozwijać zacznie znikać, Ktoś ma jakiś pomysł? Ilu mieszkańców już ubyło? Ilu wyjechało do większych miast? Rynek w Szczytnie to zwykły wiejski jarmark z taką oprawą i atmosferą. Nikt tego nie widzi ? Trzeba stworzyć warunki do przyciągnięcia inwestycji i rozwoju. Dni i Noce to tylko powiew wielkomiejskości , chwilowy i złudny. jeśli nie będzie się budować rozwijać znikniemy.
j23
2024-07-23 13:46:25
Słusznie,podpisuje się pod taką koncepcją
Plik
2024-07-22 22:45:31