Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Donoszą na wicestarostę Nowocińskiego


Jeden z braci wicestarosty kieruje Zakładem Gospodarki Komunalnej w Jedwabnie - spółką, będącą w stu procentach własnością gminy. O tym już pisaliśmy. Wójt Sławomir Ambroziak zapewniał wówczas, że na ten wybór żadnego wpływu nie miały powiązania rodzinne. - Jest inżynierem o specjalności elektroenergetyk po ...


  • Data:

Jeden z braci wicestarosty kieruje Zakładem Gospodarki Komunalnej w Jedwabnie - spółką, będącą w stu procentach własnością gminy. O tym już pisaliśmy. Wójt Sławomir Ambroziak zapewniał wówczas, że na ten wybór żadnego wpływu nie miały powiązania rodzinne. - Jest inżynierem o specjalności elektroenergetyk po Politechnice Białostockiej, z dużym doświadczeniem zawodowym – podkreśla wójt. - Poza dyplomem uczelnianym posiada wiele ukończonych kursów specjalistycznych, dysponuje różnymi certyfikatami.

 

Bez niego zagrożony kontrakt

 

Teraz okazało się, że posadę otrzymał też drugi brat wicestarosty. Został on właśnie kierownikiem oddziału rehabilitacji w szczycieńskim szpitalu. - Długo szukaliśmy takiego pracownika z tak dobrymi papierami – mówi Beata Kostrzewa, dyrektor szpitala w Szczytnie. - Ma wyższe kierunkowe wykształcenie, kończy specjalizację, a to ma ogromne znaczenie dla funkcjonowania oddziału i starania się o kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia. Bez takiej osoby nie mielibyśmy szansy na kontrakt. Kierownikiem został, bo na emeryturę odeszła pani Małgosia, a żadna z osób pracujących na oddziale nie spełniała wymagań. Długo szukaliśmy kogoś takiego jak pan Michał. Został on zatrudniony za pośrednictwem urzędu pracy, dzięki czemu mamy zwrot części kosztów zatrudnienia. W żadnym wypadku na jego zatrudnienie nie miało wpływu to, że jest on bratem pana wicestarosty. To po prostu dobry specjalista, ze świetnymi dyplomami.


Reklama

 

Nowociński nie Kowalski

 

Ale to nie koniec „sprawdzania” i „testowania” cierpliwości wicestarosty. Ktoś pisze donosy i do prokuratury i lokalnych redakcji. - Trudno mi komentować takie rzeczy, bo są totalną bzdurą – mówi Marcin Nowociński. - Nie mam żadnego wpływu na donosy, które tworzą ludzie, tak samo jak na zatrudnienie moich braci. No, może ich mógłbym poprosić, aby w ogóle nie pracowali. To oczywiście żart, bo jak inaczej mam to odbierać? To zwykłe oczernianie. Ale cóż, podejmując pracę w samorządzie spodziewałem się czegoś takiego, choć nie sądziłem, że będzie to aż tak nachalne i bez skrupułów. Szkoda mi tylko mojej rodziny, bo niesłusznie cierpią z mojego powodu. Tym bardziej, że obaj mają doskonałe wykształcenie do zadań, które im powierzono. Gdybym był przysłowiowym Kowalskim nikt by nie zwrócił na to uwagi.

Reklama



Komentarze do artykułu

Nowocinski, a jak jego sprawa z próbą potrącenia.......?

toTYLKOja

hmm Michal skocnzyl cienka szkole w olsztynie, a zamiast uczyc sie caly czas balowal.. powodzenia

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama