Niewielka to będzie pomoc, ale liczy się każda. Do szczycieńskiego schroniska przyjętych będzie pięć psów, które dotychczas przebywały w prywatnym schronisku w Radysach.
Policyjno-prokuratorska, czerwcowa akcja w tym akurat schronisku odbiła się szerokim echem w całym kraju. W prywatnym schronisku, w koszmarnych warunkach, trzymanych było około 1500 zwierząt, chociaż niektóre źródła podają, że było ich co najmniej o tysiąc więcej, a truchła padłych wywożone były dziesiątkami ton.
Niektóre mogły pochodzić z terenu naszego powiatu, albowiem w gronie około 100 samorządów, które miały podpisaną umowę ze schroniskiem w Radysach, była też gmina Rozogi. Jak wynika z medialnych doniesień, z tego tytułu do schroniskowej kasy czy też kieszeni właściciela rocznie płynęły miliony złotych. Aktualnie zarówno właściciel, jak i jego syn, zostali aresztowani.
- Nasze schronisko jest na bardzo wysokim poziomie, ale nie ma w nim wiele miejsca i dlatego nie możemy przyjąć więcej zwierząt – mówi burmistrz Krzysztof Mańkowski. - Są to chore, bardzo zaniedbane psy, które wymagają intensywnej opieki i leczenia. Warte podkreślenia jest to, że znalazły się jednocześnie osoby, sponsorzy, którzy chcą pokryć koszty tego leczenia.
Burmistrz przyznaje, że swego czasu jedna z powiązanych z samorządem osób namawiała go, by miasto zrezygnowało z własnego schroniska i nawiązało współpracę z Radysami. Na szczęście dla zwierząt – bezskutecznie.
D
Wysokiej klasy? Jakoś przechodząc tam nie widać :/ Powinni więcej wyłożyć na ten cel kasy...