Czwartek, 15 Maj
Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja -

Reklama


Reklama

„Bezpieczna” debata


 

Ponad 80 procent rowerzystów nie zna podstawowych zasad poruszania się po drogach, ale czują się bezpiecznie w mieście, które uważają za dobrze oświetlone. Liczba wypadków maleje, ale wciąż jest zbyt wysoka, podobnie jak liczba osób rannych i zabitych. Drogi wciąż ...


  • Data:

 

Ponad 80 procent rowerzystów nie zna podstawowych zasad poruszania się po drogach, ale czują się bezpiecznie w mieście, które uważają za dobrze oświetlone. Liczba wypadków maleje, ale wciąż jest zbyt wysoka, podobnie jak liczba osób rannych i zabitych. Drogi wciąż są zbyt marne, a ich oznakowanie – jeszcze marniejsze. To główne tezy, które zostały zaprezentowane podczas pierwszego z planowanego cyklu spotkania, dotyczącego bezpieczeństwa publicznego.

 

Debata, inicjowana przez służby mundurowe KPP i WSPol. oraz samorządy miejski i powiatowy, odbyła się w poniedziałek, 6 maja. Pierwsza, nie tylko w powiecie, ale i województwie, co podkreślał wojewódzki komendant policji, dotyczyła bezpieczeństwa na drogach. Statystykę zdarzeń na przestrzeni ostatnich pięciu lat zaprezentował komendant powiatowy Cezary Gołota, natomiast młodzież z Gimnazjum nr 2 – wyniki swoich badań, realizowanych w ramach ogólnopolskiego programu „Jeżdżę z głową”.

W gronie – dokładnie – 89 uczestników sporo było przedstawicieli miejscowych szkół nauki jazdy, młodzieży, nauczycieli, policjantów i drogowców. Ich udział w dyskusji uzasadniało nie tylko codzienne doświadczenie i obserwacje, ale także własne przeżycia. Blisko 1/3 osób obecnych w sali konferencyjnej ratusza przyznała, że straciła na drogach kogoś bliskiego. Równie wielu stwierdziło, że wśród ich krewnych są osoby w wypadkach drogowych poszkodowane (ranne). To znacząca liczba, która – być może sprawia – że te akurat osoby zachowują się na drogach ze wzmożona poprawnością.


Reklama

Trudno jednak o poprawność, gdy aż 80% rowerzystów, ankietowanych przez młodzież gimnazjalną, nie zna podstawowych zasad poruszania się po drogach. Trudno – gdy tylko podczas majowego weekendu zostało zatrzymanych około 4,5 tysiąca pijanych kierowców, doszło do 800 wypadków, w których zginęło 80 osób. Trudno – gdy stan dróg wciąż pozostawia wiele do życzenia, a ich oznakowania bywa tak absurdalne, że zmusza do łamania przepisów. Mówił o tym, np. jeden ze szczycieńskich instruktorów jazdy Krzysztof Baran, jako przykład wskazując znak usytuowany przy ul. Poznańskiej, przez skrzyżowaniem z ul. Tetmajera i Solidarności, znak de facto zabraniający skrętu w prawo w tę właśnie ulicę. - Jak mam uczyć przyszłych kierowców szanowania przepisów i znaków, jeśli są one tak absurdalnie poustawiane? - pytał retorycznie, bo o szwankującym oznakowaniu instruktorzy nauki jazdy mówili już dawno, acz bezskutecznie.

Od „nieurzędowych” użytkowników dróg najwięcej gromów spadło na głowę obecnego przedstawiciela olsztyńskiego oddziału GDDKiA. O remontowych niedoskonałościach dużo mówił inny instruktor jazdy – Stanisław Drężek, a także o wadliwości funkcjonowania telefonu alarmowego 112. Wójt Otulakowski z Jedwabna dowiedział się przy okazji, że nie ma szans na modernizację drogi między Jedwabnem a Wielbarkiem, mimo że stan dróg najczęściej jest wskazywany jako czynnik „wypadkogenny”.

Reklama

Gdyby podsumować tę debatę, należałoby stwierdzić, że „szeregowi” użytkownicy dróg winą za niewesoły stan bezpieczeństwa obciążają użytkowników „urzędowych” i odwrotnie. Jednak warte zastanowienia dla wszystkich jest to, że znakomita większość wypadków drogowych ma miejsce wtedy, gdy na drogach jest sucho, świeci słońce, nie ma mgły... - Doskonałe warunki jazdy sprawiają, że puszcza wyobraźnia i hamulce. I wtedy jazda najczęściej jest ostatnią – skomentował komendant KPP Cezary Gołota.

Halina Bielawska

Fot. Halina Bielawska



Komentarze do artykułu

Napisz

Reklama


Komentarze

Reklama