Czwartek, 9 Maj
Imieniny: Grzegorza, Karoliny, Karola -

Reklama


Reklama

38-latek szukając „zaczepki” zdemolował samochód


Wgnieciony dach, pourywane lusterka, uszkodzone drzwi, wyrwane maska i klapa bagażnika, chłodnica, pęknięta szyba czołowa oraz potłuczone klosze przednie i tylne. Za dokonanie takich zniszczeń w pojeździe marki Hyundai odpowie przed sądem 38-latek ze Szczytna. Mężczyzna przyjechał nad rzekę Struga i szukał „zaczepki”. Gdy nie udało mu się sprowokować trójki nieznajomych wypoczywających nad wodą, swoją złość wyładował na ich pojeździe.


  • Data:

W miniony czwartek (13.05.21r.) około godz. 8:00 szczycieńscy policjanci przyjęli zgłoszenie dotyczące zniszczenia pojazdu marki Hyundai, który zaparkowany był na parkingu leśnym w okolicach rzeki Struga.

 

Z relacji 38-latka, który zgłosił interwencję wynikało, że przebywał on nad rzeka w towarzystwie dwójki swoich znajomych. W pewnym momencie podjechał do nich pojazd marki Audi, z którego wysiadł nieznany im mężczyzna. Miał być on agresywny i prowokować ich do bójki, dlatego cała trójka oddaliła się z tego miejsca.


Reklama

 

Reklama

- Agresor wpadł w taki szał, że wskoczył na pojazd, którym zgłaszający przyjechał ze znajomymi na rzekę i dokonał jego zniszczenia – mówi sierżant Izabela Cyganiuk ze szczycieńskiej policji. - Mundurowi we wskazanym prze 38-latka pojeździe ujawnili wgnieciony dach, pourywane lusterka, uszkodzone drzwi, urwaną maskę i klapę bagażnika, wyrwaną chłodnicę, pękniętą szybę czołową oraz potłuczone klosze przednie i tylne. Właściciel pojazdu, który przyjechał na miejsce interwencji, wycenił wartość poniesionych strat na kwotę ponad 3 tyś. złotych.

 

Sprawca zniszczenia Hyundai-a niespełna dwa dni od popełnienia tego czynu sam stawił się w szczycieńskiej komendzie. 38-latek usłyszał już zarzuty, do których się przyznał. Nie tłumaczył jednak swojego zachowania. Teraz o dalszym jego losie zadecyduje już sąd. Za popełnione przestępstwo grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

KPP Szczytno/ip



Komentarze do artykułu

Marek

ale miał parę w łapach. pewnie nieźle był naszprycowany? dobrze że auto a nie pozabijał postronnych, teraz niech płaci i posiedzi może ochłonie.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama