Ekipa Morsów Reset Szczytno w składzie: Jacek Konieczny (kierowca), Jarosław Kordek (pilot) i Krzysztof Szulc (mechanik), wygrała drugą rundę polskiej ligi wraków. Była bezkonkurencyjna w najmocniejszej klasie proto.
Nasi rajdowcy wystartowali w golfie III 1,8 benzyna.
- Jeśli chodzi o silnik nie było w nim żadnych modyfikacji – mówi Jarosław Kordek. - Nasz mechanik solidnie popracował jednak nad wzmocnieniem blach naszego samochodu. Płyta o grubości pięciu centymetrów zabezpieczała dół samochodu. Wzmocniliśmy też boki. Zainwestowaliśmy w dobre opony crossowe, dzięki czemu auto doskonale trzymało się trasy.
Mimo tak doskonałego samochodu pierwszy wyścig, który odbył się w Łysych, naszym rajdowcom nie poszedł. - Zaskoczyły nas tam piaski – mówi Kordek. - Auto zakopało się, stanęło. Zajęliśmy 23 miejsce.
Do drugiej rundy ekipa Morsów przystąpiła z większym doświadczeniem.
- I autem wyższym o jakieś 10 centymetrów – śmieje się Kordek. - Musieliśmy je podnieść, aby uzyskać większą mobilność. Dało to efekt, bo w Wykrocie, podczas drugiej rundy ligi wygraliśmy wszystkiej biegi. Byliśmy najlepsi w czasówce, eliminacjach i w finale. Fenomenalne uczucie – dodaje Kordek.
W rywalizacji, w najmocniejszej klasie, wzięły udział 33 załogi. W finale wystartowało już tylko 11 załóg, a do mety dotarły jedynie... 3 samochody.
Kolejna rywalizacja w ramach ligi wraków odbędzie się 9 sierpnia w Pasymiu. - Już dziś gorąco zapraszam do kibicowanie, bo nas tam na pewno nie zabraknie – mówi Jarosław Kordek
Oooo
Fascynujące. Nie mogłem w nocy spać.
20hans
płyta 5 cm? :)