Gdzie wysłano ostatni niemiecki list przed frontem? Kto przez dekady dbał o listy i paczki w Lipowcu i Olszynach? I dlaczego pocztowa furgonetka padła ofiarą napadu rabunkowego? Witold Olbryś po raz kolejny wraca do historii miejsc, które przez lata łączyły ludzi – nie tylko przesyłkami. Tym razem opowiada o pocztowych losach Olszyn i Lipowca, ich pracownikach, codziennych problemach, a także dramatycznych i mało znanych epizodach z przeszłości. To opowieść o instytucji, która była świadkiem historii – tej wielkiej i tej całkiem zwyczajnej.
 
	
				
				                    
                OLSZYNY
Agencja pocztowa w Olszynach utworzona została w 1884 roku. Na temat jej funkcjonowania w czasach niemieckich niewiele wiadomo. Niestety, nie jest mi znana żadna dziewiętnastowieczna przesyłka z Olszyn. Jak wynika ze stempli pocztowych, agencja pocztowa została przekształcona w placówkę pocztową. Przed I wojną światową i po niej poczta funkcjonowała w różnych budynkach.
Kierowali nią kolejno: Mrongovius, Gruschlack, Spiewald, Rogalska, Karl Gralla i Gustaw Bartnik. Ostatni niemiecki list wysłano stąd 16 stycznia 1945 roku. Pocztę dwa razy dziennie dostarczano rowerem lub wózkiem do pociągu relacji Szczytno - Ełk, a w Szczytnie ją sortowano.
Po II wojnie światowej Agencja Pocztowo-Telekomunikacyjna Olszyny k/Szczytna została otwarta 23 lipca 1951 roku. Kierował nią Henryk Kulas. Pocztę zabierał pociąg relacji Olsztyn-Ełk i Ełk-Olsztyn. W maju 1952 roku zatrudniono tu jeszcze trzecią osobę - listonosza. Z kroniki wynika, że w latach 60. placówka przynosiła straty. Zapewne w kolejnych dziesięcioleciach było podobnie. 31 sierpnia 1952 roku naczelnikiem został Julian Ślaski. W latach 50. i 60. zdarzały się tu problemy z listonoszami, polegające głównie na nadużywaniu alkoholu w pracy.
Na początku lat 60. agencja została przekształcona w Urząd Pocztowo-Telekomunikacyjny Olszyny k/Szczytna. 1 maja 1982 roku J. Ślaski odszedł na emeryturę. Stanowisko po nim objęła z dniem 5 maja Stanisława Ścibek. W 1991 roku dotychczasowa ręczna centrala telefoniczna została zastąpiona automatyczną. Dołożono też 4 nowych abonentów. 2 stycznia 1992 roku z dwóch rejonów obsługiwanych motorowerami utworzony został jeden rejon obsługiwany samochodem. We wrześniu 1997 roku przed pocztą zamontowano aparat telefoniczny na kartę magnetyczną. Około 2000 roku placówka została zlikwidowana. Przez jakiś czas istniała jeszcze we wsi agencja pocztowa.

List nadany z Olszyn

Budynek poczty w Olszynach, pocztówka sprzed 1914 roku
LIPOWIEC
Jeszcze na początku lat 60. XIX wieku obszar późniejszego obwodu pocztowego w Lipowcu był obsługiwany przez poczty w Szczytnie i Wielbarku. Poczta w Lipowcu powstała w latach 60. XIX wieku. Wówczas Lipowiec był już dużą, ale nie kościelną wsią. Poczta obsługiwała między innymi Księży Lasek, który był wsią parafialną. To właśnie listy wysyłane przez pastorów z Księżego Lasku, nadawane w Lipowcu, należą do najczęściej spotykanych dziewiętnastowiecznych pamiątek związanych z tą placówką pocztową.
27 lutego 1931 roku jadąc do Lipowca furgonetka pocztowa została napadnięta przez rabusiów, którzy zabrali 5 worków z pieniędzmi. Dwa później porzucili.
Nie wiadomo, kiedy poczta w Lipowcu została uruchomiona po wojnie, ale musiało to być jeszcze w latach 50. Przez długi czas jedyny telefon we wsi znajdował się na poczcie. Najczęściej korzystali z niego milicjanci z miejscowego posterunku. 1 lutego 1967 roku naczelnikiem Urzędu Pocztowego w Lipowcu została Honorata Załęska.
Wcześniej funkcję tę pełnił Antoni Kłyszewski. H. Załęska zaczęła prowadzić kronikę zarządzanej przez siebie placówki. 2 stycznia 1996 roku dotychczasowa kierowniczka H. Załęska odeszła na emeryturę, a stanowisko po niej objęła B. Piątkowska.
25 listopada 1999 roku na poczcie w Lipowcu została uruchomiona automatyczna centrala telefoniczna. 1 lipca 2000 roku do obszaru doręczeń poczty w Lipowcu dołączono Księży Lasek i Suchorowiec. Placówka pocztowa we wsi została zamknięta w 2003 roku. Po likwidacji dotychczasowa kierowniczka przeniesiona została do Szczytna, a pozostali pracownicy nie kontynuowali już pracy na poczcie. W latach 2004–2013 w byłym budynku poczty agencję pocztową prowadziła Dorota Bednarczyk. Później agencja została otwarta w sklepie Carrefour.

Fotografia wykonana przed pocztą w Lipowcu. Lata 30. XX wieku.

Stempel stosowany do potwierdzenia dostarczenia korespondencji. Rok 1869.
Jeżeli ktoś posiada jakiekolwiek przedwojenne i powojenne przedmioty związane z historią powiatu szczycieńskiego i chciałby mi je sprzedać lub przekazać, proszę o kontakt mailowy (witoldo125@tlen.pl), przez Facebooka lub telefonicznie – numer dostępny w redakcji. Interesują mnie przedmioty sprzed 1945 roku, jak i te powojenne. Zbieram zdjęcia (przedstawiające budynki, wydarzenia, wycieczki, a także codzienne życie mieszkańców oraz śluby, wesela, życie rodzinne, zdjęcia szkolne i inne). Kolekcjonuję wszelkie przedmioty z nazwami miejscowości z obszaru powiatu szczycieńskiego oraz stare wycinki prasowe.
 
                                         
                                         
                                         
                                         
                                         
                                         
                                         
                                        
Jak na dziurę przystało , to tak musi być. A szkoda .
że tak powiem
2025-10-25 07:50:00
Nie tylko w miejscach, o których czytelniczka pisze ale w wielu w centrum, na światłach, na rondzie. Pisze się tylko czego to wlodarz nie zamierza zrobić a światła w mieście nie ma a kanal łączący jeziora wyschnięty na wiór i diabelsko cuchnie. Usmiechnijcie sie brygada heej
Jan
2025-10-24 20:18:08
Na ul. Władysława IV jest dokładnie to samo. Wieczorami późno się zapalają a od samego rana już nie świecą. Oszczędności.....
Mieszkanka
2025-10-24 14:51:30
Jeżdżę do pracy na 7.00 i jest bardzo niebezpiecznie, nic nie widać na przejsciach
Maras
2025-10-24 11:18:02
Panie Profesorze, jak na profesora to za mały pomyślunek. Nie włodarze tylko Żuchowski a to jest kolosalna różnica.
Jan
2025-10-23 17:24:01
A do Egiptu to chyba bliżej z lotniska w Radomiu, jak twierdził mędrzec poseł Marek S.
Śmieszek
2025-10-23 10:29:30
Oho, czyżby nadchodziło przymusowe wyszczepienie i farmaceuci są szkoleni na wypadek pojawienia się \"agresywnych\" klientów, którzy nie będą chcieli przyjąć ich daru?
taki tam
2025-10-23 09:17:10
włodarze najpierw oddali prawie darmo, a teraz wydadzą 18 mln - mistrzowie zarządzania i gospodarności na skalę światową. No ale kto komu zabroni wydawać lekką ręką nie swoje pieniądze.
Profesor
2025-10-22 12:32:08
No niby fajnie, ale co to ma wspólnego z Kulturą?
ciekawa
2025-10-22 10:06:41
Mnie się chce, aby nad Wisłą zawitał zdrowy rozsądek! Mnie się chce i hariri i pizzy i kebabu, sajgonek, sushi i tam innych potraw tzw. egzotycznych. Nie wspominając o kiełbaskach z jajkiem na śniadanie, a jeszcze grillowany halumi. A co nie wolno? A skąd się to bierze? Stąd, że ludzie są różnych światów kulturowych i dzielą się z tym, co mają najbardziej smakowite. A my zawsze z tymi pierogami i gołąbkami, a zwłaszcza z bigosem. Co do tych potraw nic nie mam, ale jak mogę w Szczytnie skosztować czegoś ciekawego z innych kultur (aby nie napisać z innych światów) to chętnie! No to tak - aby nie napisać wprost. Pozdrowienia.
Szczytnianin po podróżach
2025-10-22 04:12:51