Zgodnie z zapowiedziami w środę ruszyła odnowa szczycieńskich ruin. Rozpoczęła się od... budowy ogrodzenia.
Parkan, jak mówią tworzący go pracownicy, otoczy cały teren budowy czyli całkowicie odgrodzi ruiny od chętnych do ich oglądania Odetnie nawet sporą część wykorzystywanej przez plażowiczów „łąki”, ma bowiem, od strony jeziora, sięgać aż po ścieżkę rowerową.
Konkretne działania, już w obrębie ruin, nie rozpoczną się jednak tak od „ręki”. Każda czynność musi być poprzedzona zgodą konserwatora zabytków. Co prawda, inwestycja ma wydane pozwolenie na budowę, a ono wymagało konserwatorskiej akceptacji, ale i tak realizacja przedsięwzięcia musi się odbywać pod ścisłym nadzorem konserwatorskim.
Przypomnijmy, że na przerobienie ruin z zabytku do oglądania w zabytek do korzystania miasto, jeszcze we poprzedniej kadencji, uzyskało blisko 8 mln dotacji unijnej. Miało dołożyć nie więcej niż 2 mln. Przetarg przewidywań nie potwierdził. Olsztyńska firma wykona prace, ale za ponad 14 mln zł. Miasto musi więc dołożyć nie 2, a 6 milionów.
Ale chyba warto, bo oceniając po projektowej wizualizacji, ruiny w nowej szacie będą znacznie atrakcyjniejsze niż obecnie i... użyteczniejsze. Ma być tam, m.in. restauracja, a do zwiedzania będzie też udostępnione to, co dotychczas pozostaje niewidoczne pod ziemią.
Krajan
Pamiętam taki parkan wokół zamku - był długo. A jak go zdjęto - zamku prawie nie było.