Michał Wypij, poseł Porozumienia Jarosława Gowina, otworzył w Szczytnie biuro poselskie. Lokalnymi liderami zostali Paweł Krassowski i Rafał Szumny. Obaj panowie to doświadczeni samorządowcy. Krassowski to radny miejski, Szumny - gminny. Dlaczego zdecydowali się przystąpić do Porozumienia, co to ugrupowanie oferuje mieszkańcom powiatu?
Biuro posła Michała Wypija znajduje się w Szczytnie przy ulicy 1 Maja.
- Otwarcie biura to realizacja obietnicy wyborczej – mówi poseł Michał Wypij. - Powiat szczycieński był tym terenem, gdzie uzyskałem największe poparcie, a teraz chcę być jeszcze bliżej spraw mieszkańców. Biuro i nowi członkowie Porozumienia na pewno mi w tym pomogą.
Podczas konferencji prasowej poseł Wypij przedstawił też nowych członków swojego ugrupowania z powiatu szczycieńskiego. Jego najbliższymi współpracownikami na naszym terenie zostali Paweł Krassowski, znany społecznik i miejski radny oraz Rafał Szumny, działacz samorządowy oraz radny gminy Szczytno, który jeszcze do niedawna związany był z lokalnymi strukturami PSL.
- Nie było mi jednak po drodze z tym ugrupowaniem, z różnych powodów, dlatego zdecydowałem się dołączyć do Porozumienia – wyjaśnia Szumny. - Jest to wybór, którzy przyniesie korzyść przede wszystkim mieszkańcom mojej gminy, powiatu. Czas na prawdziwe zmiany.
Michał Wypij, olsztyński parlamentarzysta, podkreślał też, że bardzo zależy mu na zbudowaniu szerokiego porozumienia w powiecie szczycieńskim.
- Dlatego zapraszam do współpracy wszystkich mieszkańców powiatu, społeczników, działaczy organizacji pozarządowych, czy samorządowców - zachęcał. - Im będzie nas więcej, tym bardziej będzie słyszalny głos powiatu szczycieńskiego, jego miast, gmin, w stolicy, czy regionie. A to naprawdę ważne. Tu, na dole, musimy dogadywać się bez względu na barwy, czy poglądy polityczne. Nie warto przekładać tej wielkiej polityki na nasze małe ojczyzny. Ale już w stolicy, niestety, musimy mieć swoich reprezentantów, aby ten głos był słyszalny. A to w naszym systemie wyborczym można zrobić wyłącznie przez swoich posłów, którzy należą jednak do ugrupowań politycznych. Ważne jest to, aby tych kłótni, czy nieporozumień na górze nie przenosić na nasze małe podwórka. Czy można to zrobić? Oczywiście, że można. Jest wiele miast, gmin, czy powiatów, gdzie działacze bez względu na szyld partyjny, wspólnie walczą o dobro swoich lokalnych społeczności. Porozumienie jest takim ugrupowaniem, które ma podpisaną umowę koalicyjną w parlamencie, ale już w samorządach nasi działacze sami decydują, kogo i jakie działania popierają.
Z polityką i samorządem związany pan jest od jak dawna?
Od 2001 roku, gdy za namową świętej pamięci Aleksandra Szczygło, utworzyliśmy szczycieńskie struktury Prawa i Sprawiedliwości. Była to grupa głównie młodych przedsiębiorców z naszego powiatu, która chciała mieć wpływ na rzeczywistość. Początki były takie, że blisko współpracowaliśmy także z działaczami PO, którzy zaczynali dopiero tworzyć swoje ugrupowanie. Razem szliśmy do wyborów samorządowych - niestety - z mizernym skutkiem.
Dlaczego z mizernym?
Idea i chęć działania dla lokalnej społeczności, która była dla nas młodych motywacją - szybko zderzyła się z brutalną rzeczywistością wzajemnych zależności i układów ludzi, dla których samorząd i polityka to jedynie narzędzie do realizacji własnych interesów. Dlatego w 2010 roku wszyscy zrezygnowaliśmy z członkostwa w partii.
Kogo ma pan tu na myśli?
Nie chcę nikogo wskazywać wprost, ale mam nadzieję, że mieszkańcy Szczytna wiedzą, kogo mam na myśli. Na wszystkich najważniejszych stanowiskach w naszym powiecie są ci sami ludzie i to od wielu lat, którzy tylko markują swoje działania! Czasami dziwię się mieszkańcom, wyborcom, że dają się tak manipulować... Wybieramy te same nazwiska, mimo że już parę razy nas zawiodły? Owszem, ukrywają się oni za innymi szyldami. Dziś partia „X”, jutro stowarzyszenie „Y”. Ale przecież wciąż są to ci sami ludzie. Dlaczego tak jest? Nie mam pojęcia, ale dopóki to się nie zmieni - „będziemy dreptać w miejscu”. Podobny schemat dotyczy wyboru naszych przedstawicieli do sejmiku województwa, czy parlamentu. Mimo że wielokrotnie nas już zawiedli, to wciąż na nowo wierzymy w ich obietnice. I dalej tak będzie, dopóki sami się nie zmienimy. To nie burmistrz, nie starosta, nie radny, czy poseł jest zły – bo oni walczą o swoje, wina leży po naszej stronie, że nie potrafimy ich rozliczyć i wyciągnąć wniosków.
Jak to zrobić?
Trzymać ulotki wyborcze przez pięć lat, a potem zadawać trudne pytania. Nie głosować na taką osobę, czy ugrupowanie, które nie zrealizowało swoich obietnic z kampanii. Nie dajmy się oszukiwać!
Ostro pan osądza samorządowców i polityków, a mimo wszystko sam dołączył do tego grona...
I mam nadzieję, że w moje ślady pójdą zwykli mieszkańcy Szczytna, czy powiatu. Bo nie stać nas na dłuższą bezsilność. W naszym powiecie jest olbrzymi, niewykorzystany potencjał ludzi, którzy mogą wziąć sprawy w swoje ręce. Powstanie Porozumienia w Szczytnie daje na to szansę właśnie takim ludziom. Powstaje płaszczyzna do wspólnych rozmów i realizacji dobrych rozwiązań. Otwarci jesteśmy na większość środowisk. Apeluję do mieszkańców, ale też obecnych i przyszłych liderów partii, stowarzyszeń o dialog i rozmowy dotyczące rozwoju naszej małej ojczyzny!
Jak pan to widzi?
W naszym województwie od lat rządzi koalicja PO-PSL. W kraju natomiast większość ma PiS. W ogólnopolskich mediach widać, jak ugrupowania skaczą sobie do gardeł. Nic sensownego z tego nie wynika. Problem w Szczytnie i powiecie jest taki, że lokalni liderzy tych ugrupowań ten konflikt przenieśli też na nasze podwórko. Nie ma szans na dialog... Moim marzeniem jest to, abyśmy tu „na dole” wszyscy ze sobą rozmawiali i bez względu na barwy polityczne realizowali interesy naszych mieszkańców.
Jest to możliwe?
Owszem. W 2006 roku po raz pierwszy w Radzie Miejskiej w Szczytnie stworzyliśmy wspólne porozumienie programowe ponad podziałami. I miasto zaczęło się zmieniać. Niestety, ponownie wzięły górę partykularne interesy poszczególnych ugrupowań i miasto stoi. Wierzę, że możemy to zmienić. Bardzo podobały mi się słowa posła Michała Wypija, który podczas otwarcia biura w Szczytnie powiedział, że w parlamencie umowy koalicyjne są ważnym elementem, ale tu, na dole, lokalnie, powinniśmy bez względu na barwy, szyldy polityczne, czy poglądy wszyscy współpracować ze sobą dla dobra mieszkańców i naszych małych ojczyzn.
Brzmi naiwnie.
Dlaczego naiwnie? Skoro udało się raz, to może udać się po raz kolejny. Owszem, być może będzie trzeba wymienić sporą grupę „znajomych królika”, ale wierzę w mądrość wyborców.
Znajomych królika? Nie rozumiem.
Powiem to obrazowo sięgając do historii. Zły był burmistrz Bielinowicz, zły był burmistrz Kijewski, zły był burmistrz Żuchowski, zła była burmistrz Górska, zły jest burmistrz Mańkowski. A może jest tak, że najsłabszym elementem są właśnie radni, „znajomi królika”, którzy markują swoje działania i walczą jedynie o kolejne głosy wyborców swojego okręgu wmawiając ludziom, że remont danej ulicy, czy chodnika to ich dzieło. Nie patrzą na miasto jako całość, ale zarazem i element większej układanki, której jesteśmy częścią. Mam tu na myśli dostosowanie lokalnych kierunków rozwoju do aktualnie obowiązujących trendów w województwie, kraju czy Europie. Dzisiaj Szczytno nie posiada strategii rozwoju, jak również nie są wyciągnięte wnioski z braku realizacji poprzednich zamierzeń. Mówię o tym od blisko dwóch lat i dzisiaj jest ostatni moment, abyśmy się wspólnie nad tym pochylili.
Po co nam wielka wielka polityka, skoro pan namawia do porozumienia tu na dole. A tymczasem dołączył pan do ugrupowania politycznego, jakim jest Porozumienie.
Lokalnie musimy się rozumieć, aby działać skuteczniej, a wielka polityka potrzebna jest do tego, aby nasz głos był słyszalny w Warszawie. Gdyby tak było, dziś nie martwilibyśmy się o dotacje na budowę na przykład kompleksu sportowego, czy budowę dróg. Gdy będziemy umiejętnie się porozumiewać i mobilizować swoich parlamentarzystów, których - przypomnę - mamy 10, to o wiele łatwiej będzie nam pozyskiwać potrzebne wsparcie od rządu, z ministerstw. Głos ziemi szczycieńskiej musi być wyraźnie słyszalny „na górze”. Dlatego tak ważne jest porozumienie.
Sukces posła Michała Wypija w naszym powiecie, przypomnę, że otrzymał on najwięcej głosów, świadczy o tym, że mieszkańcy naszego powiatu oczekują zmian, ale nie mają alternatywy, bo w wyborach startują wciąż te same twarze. Poseł Wypij jest kimś nowym i dlatego mieszkańcy tak chętnie na niego zagłosowali. Widać, że to nowa jakość. Pan poseł często jest w Szczytnie, spotyka się z mieszkańcami, dotrzymuje słowa. Czego dowodem jest na przykład otwarcie biura w samym centrum miasta blisko ludzi.
Dlaczego Porozumienie?
Ponieważ to nie jest pusta nazwa. Prosty przykład. Ja jestem liberałem, a Paweł Krassowski ma poglądy konserwatywne. Mimo to potrafimy się dogadywać, potrafimy współpracować i mamy wspólną wizję rozwoju naszej małej ojczyzny. Nie uważam się za polityka lecz samorządowca. Politykiem jest poseł Michał Wypij, a mimo to podobnie postrzegamy nasze funkcje, przede wszystkim jako służbę dla społeczeństwa. Politykę uznawałem zawsze jako szeroko pojęty rozwój ekonomiczny, szczególnie na poziomie samorządowym, tworzenie możliwości czy instrumentów wpływających realnie na rozwój, a także podnoszenie poziomu życia społeczeństwa. I ten pogląd również łączy mnie z Porozumieniem.
Jednak w naukach społecznych politykę definiuje się przede wszystkim jako dążenie do zdobycia władzy i jej utrzymania...
Może więc pora na zmianę schematów i postrzegania włodarza (posła czy nawet radnego), który w najdroższym garniturze spędza czas w wypasionym gabinecie, jeździ limuzyną, a na ręce nosi sygnet, w który chciałby być całowany. Pełniąc funkcję radnego, wójta, starosty czy posła zawsze musimy pamiętać, że najważniejsi są ludzie i właśnie ci na samym dole są naszymi pracodawcami.
Politykę widzę jedynie w aspekcie ekonomicznym, a nie ideologicznym. Jako osoba wierząca kieruję się dwiema zasadami: „Bogu, co boskie….”, „I nie sądź, a nie będziesz sądzony”. Władza, jako zdobycz tej definicyjnej polityki, nie powinna ingerować w sfery, wykraczające poza szeroko pojętą ekonomię, nie powinna wchodzić ludziom do domów i do sypialni. Ideologia, wspólność poglądów odnośnie do jakiegoś wycinka rzeczywistości może być „uprawiana” w kółkach zainteresowań, stowarzyszeniach czy klubach szachowych itp. Ideologią partii powinna być tylko ekonomia, gospodarka i rozwój społeczny.
Co, w pana ocenie, jest dla ludzi najważniejsze?
Ludzie muszą mieć możliwość godnego życia, rozwoju i godnej płacy i nie jest ważne czy zamiatają ulice, czy są prezesami dużych firm. Wszyscy ludzie pracujący, wypełniający swoje obowiązki powinni (wiadomo - muszą być różnice w zarobkach, wynikające z odpowiedzialności) mieć możliwość odłożenia na wakacje, kupienia nowego samochodu czy mieszkania, choćby na raty, ale powinni zarabiać tyle, żeby te raty spokojnie spłacać. Nie neguję socjalu, jednak na poziomie do przeżycia, ale to praca ma być atrakcyjna. Naszym planem jest też, żeby ta nasza rzeczywistość była odpolityczniona, żeby na ulicach czy w sklepach ludzie rozmawiali o planach wakacyjnych, wypadach weekendowych, farbach do mieszkań, rozrywkach, atrakcjach, tak by rodziny mogły po prostu cieszyć się życiem.
Kto byłby mile widziany w waszych nowych szeregach?
Każdy, komu bliski jest rozwój najbliższego otoczenia. Każdy, kto myśli o czystych lasach, jeziorach, ale także szacunku do ludzi do pracy i ma świadomość wspólnoty, a także odpowiedzialności, jako obywatel, za stan rzeczy. I nie ma znaczenia, jakie ma osobiste poglądy na taki czy inny temat – nazwijmy to – polityczny.
Potencjalne różnice w poglądach, które obecnie często powodują nawet poważne rozłamy w najbliższych rodzinach, nie ograniczą, a może nawet i nie uniemożliwią wam działania?
Nie sądzę. Oczywiście pod warunkiem, że poglądy nie będą nas dzielić, a łączyć będzie cel. Tak to widzę jako samorządowiec. Jako społecznicy jesteśmy na etacie u mieszkańców, wyborców i to wszystkich. Bo wybory wyborami, ale po nich musimy rozmawiać nie tylko z naszymi wyborcami a także a może przede wszystkim z ludźmi, którzy na nas nie głosowali, by przekonać ich do siebie właśnie swoją pracą. W szczycieńskim Porozumieniu tworzymy bardzo dobry team. Poseł Michał Wypij jest siłą napędową. Paweł Krassowski, radny miejski, jest doskonałym organizatorem, społecznikiem, orientującym się w przepisach, dotacjach i wszelkich możliwościach pozyskiwania funduszy. Mnie z kolei, jak sądzę, nie brakuje zaangażowania, pracowitości, ale też komunikatywności, tak ważnej w kontaktach z ludźmi. Chociaż właściwie w Porozumieniu wszyscy mamy tę ważną umiejętność porozumiewania się. Bo nie chcemy być zramolałymi, niedostępnymi bucami z wybujałym ego. Jesteśmy ludźmi, którzy lubią innych ludzi, są dla ludzi – wszystkich, zarówno bardzo młodych, jak i seniorów, bo każdy człowiek jest wielką wartością dodaną do naszej społeczności.
Krajan
Jedyne, co panowie mają do zaoferowania to rozbudowane mięśnie piwne, chociaż... pan poseł najmniej. Po co TS przypomina historię upadłej partię Gowina? Ciekaw jestem, czy zamieścicie ten komentarz, bo ostatnio rzeczywiście pegasus działa, nawet w Szczytnie, bez względu na \"wysokiej rangi specjalistów\".
Paweł Karczewski
Panie Pośle, Panowie, młodzi ludzie wyjeżdżają ze Szczytna. Ten trend obserwujemy od dekady, a nawet dłużej. Inwestycje w infrastrukturę zapewne poprawią komfort i atrakcyjność życia w Szczytnie i Powiecie Szczycieńskim ale nie na tyle żeby zatrzymać ten trend. Mieszkańcy potrzebują miejsc pracy, pracy stabilnej i uczciwie wynagradzanej. Musimy szukać rozwiązań na uatrakcyjnienie inwestowani na ziemi szczycieńskiej, na wzrost gospodarczy tym samym drogę ku stabilności finansowej. Panie Pośle obok programów społecznych pilnie potrzebujemy programów rozwojowych. Pozdrawiam
ha ha
Trzymają z PIS , to tak jak PIS i tyle w temacie. Sama \"dobroć\"
mazur
Zdobyliście dużo głosów bo byliście firmowani przez Prawo i Sprawiedliwość ! Zobaczymy jakie będziecie mieli poparcie jak wpadniecie na pomysł iść do wyborów jako dziwne porozumienie.
mazur
Wypij zdobył duże poparcie , bo był firmowany przez Prawo i Sprawiedliwość , podobnie jak prof. doktor nauk medycznych , którego dziś bym nie poparł. Zobaczymy jakie poparcie dostaniecie tylko jako dziwne porozumienie, z którego dziś nic nie wynika, pewnie dlatego , że było to dziwne porozumienie.
dr
Panie pośle, może najpierw zróbcie coś sensownego dla miasta, cos z czym nie potrafią sobie poradzić władze, a nie reklamujecie się zza biurka. Znowu mamy Wam uwierzyć na słowo? Gdzież są efekty tej Waszej pracy? Jeżeli przy okazji następnych wyborów powiecie- zobaczcie: zrobilliśmy to i to - to ludzie Wam uwierzą i zagłosują na Was. Na razie to tylko puste deklaracje i słowa na wiatr. Jest mnóstwo problemów które dręczą mieszkańców- wsłuchajcie się w głos ludzi.