Kolejne spotkanie w sprawie strategii rozwoju Szczytna na kolejne 10 lat było otwarte dla wszystkich chętnych i zainteresowanych. Tych jednak, nie po raz pierwszy zresztą, było wstydliwie wręcz mało. Zabrakło nawet miejskich radnych, którzy niejednokrotnie podkreślają, że sprawy Szczytna i jego mieszkańców są dla nich najważniejsze. Jedynym miejskim radnym, który pojawił się na spotkaniu był Waldemar Zimny. Szacunek panie radny!
W nowej, obszernej sali, tzw. całorocznej, w zamkowych ruinach, ponad dwie godziny spędziło ze sobą aż... siedem osób, w tym prowadzący autor strategii dr Wiesław Kozłowski z UMK w Olsztynie, reprezentant(ka) „Tygodnika Szczytno”, co najmniej dwoje urzędników oraz 1 (słownie: JEDEN) radny. Znakomita więc większość tej znikomej liczby uczestników (i obserwatorów) debaty, była tam właściwie z racji funkcyjnych czy służbowych obowiązków.
Po raz kolejny prowadzący autor, pełen optymizmu, wskazywał zebranym drogi, które mogą i powinny doprowadzić Szczytno do świetlanego rozwoju, wytrwale jednak podkreślał, że wymaga to ogromu pracy, zaangażowania nie tylko ze strony samorządy, ale najlepiej wszystkich, i to nie tylko z miasta, ale co najmniej powiatu, oraz zgodnej współpracy.
W dopracowanej już strategii (która wciąż nie jest wersją ostateczną), wprowadzone zostały zmiany, uwzględniające pomysły i oczekiwania, zgłaszane podczas wcześniejszego (majowego) cyklu spotkań konsultacyjnych. Dokument można znaleźć na stronie internetowej Urzędu Miejskiego.
Dr Wiesław Kozłowski zapewnia, że Szczytno może rozwinąć skrzydła i stać się miejscem dobrego życia. Wystarczy tylko zrealizować strategiczne plany.
Jedynym radnym, którego zainteresowały perspektywy rozwoju Szczytna okazał się Waldemar Zimny.
Taki sobie czytelnik
\"Zabrakło nawet miejskich radnych, którzy niejednokrotnie podkreślają, że sprawy Szczytna i jego mieszkańców są dla nich najważniejsze.\" BO PRZECIEŻ ONI WIEDZĄ LEPIEJ. Ci magistrzy po kursokonferencjach i podyplomówkach po maturze, albo licencjacie.
Maj
A na co im tam chodzić, jakby im zapłacili jak za sesję itp. to by krzeseł zabraklo