Z soboty na niedzielę w jeziorze Świętajno w okolicach Warchał utonął 31-letni mieszkaniec Nidzicy. Ratownicy apelują o ostrożność nad wodą.
Z soboty na niedzielę (03/04 sierpnia.) przed godziną 3 oficer dyżurny szczycieńskiej jednostki otrzymał zgłoszenie, z którego wynikało, że 31-letni mieszkaniec Nidzicy wszedł do jeziora i zniknął pod powierzchnią wody.
Gdy na miejsce przyjechali funkcjonariusze mężczyzna był już reanimowany przez strażaków. Po ok. 30 minutach udało się 31-latkowi przywrócić funkcje życiowe. Został on zabrany do szpitala w Szczytnie, skąd następnie został przewieziony do szpitala w Biskupcu. Tam, niestety zmarł.
- Jak wynika ze wstępnych ustaleń 31-latek przebywał pod wodą około 10 minut zanim został wyciągnięty na brzeg jeziora i została udzielona mu pomoc przedmedyczna – mówi Anna Walerzak ze szczycieńskiej policji. - Ustalono także, że przed kąpielą spożywał alkohol. Wyjaśniamy dokładne okoliczności tego zdarzenia.
Fot. Zdjęcie jest jedynie ilustracją do tekstu.
ja
Trafiłam z kolką nerkową któregoś wieczoru do szpitala w Szczytnie. Przetrzymali mnie cała noc na \"obserwacji\". Nie wykonali ani jednego badania. Rano puścili na ulicę ze skierowaniem do Olsztyna. Okazało się, że jechałam okejką z zatkanym moczowodem i cudem przeżyłam. Gratuluję \" lekarzom\".
kas
Nie dziwi was fakt że zawsze jak ktoś pojedzie do szpitala w szczytnie i zostaje wywieziony dalej to umiera? Może Szczytno powinno szybciej decydować że przerasta ich taki przypadek i od razu wieźć ludzi gdzie indziej a nie czekać na pogorszenie się stanu pacjenta. Wątpię że facet by zmarł gdyby od razy trafił do normalnego szpitala a nie szczycieńskiej umieralni.
Wiks
Śmierć na życzenie. Dalej bawcie się w alkohol i pływanie
999
tradycyjnie tylko straż i policja....