Trzy pytania do Grzegorza Kaczmarczyka, radnego gminy Rozogi:
Dlaczego lubi Pan mieszkać w Farynach?
To moja mała ojczyzna. Tu jest wyjątkowy klimat. Otacza mnie natura. To rekompensuje konieczność dojazdów do pracy. Faryny mają w sobie to coś. Zawsze chce się do nich wracać. To dlatego kupiłem tu dom. Nie chciałem porzucić tego miejsca, bo tu się dobrze czuję. Klimat miasta mi nie odpowiada. Nie przemawiał do mnie nigdy gwar wielkich aglomeracji. Chociaż z mieszkaniem w małej miejscowości wiążą się pewne ograniczenia to i tak dla mnie wybór był jasny.
Pana wizja Rozóg za 20 lat to...
...przede wszystkim miejsca pracy. Rozogi, Występ i Dąbrowy są bardzo dobrze skomunikowane. W oparciu o potencjał tych i innych miejscowości mógłby rozwijać się tu biznes. Zrównoważony rozwój naszej gminy jest podstawą. Chciałbym, aby młodzież mogła zostać w domach rodzinnych, żeby miała tu pracę. Chciałbym, aby gmina tętniła życiem. Żeby przybywało mieszkańców.
Bardziej jest pan Mazurem czy Kurpiem?
Trudne pytanie. Życie na pograniczu Mazur i Kurpi gwarantuje krew kurpiowsko-mazurską. Chyba każdy, kto mieszka w gminie Rozogi ma coś w sobie z tych kultur. Najważniejsze, żeby czerpać najlepsze z każdej z nich. Mam w sobie trochę kurpiowskiej zawziętości. Żona żartuje, że rzeczy niemożliwe załatwiam od ręki. Ale chyba po Mazurach mam też w sobie ugodowość. Harmonia w połączeniu jednego i drugiego to najlepsze wyjście. Ja zdecydowanie z rozwagą podchodzę do życia. Staram się być otwarty, a zgodę i dialog uważam za najlepszą drogę do sukcesu.
Adam
a co to wybory samorządowe się zbliżają ?