Otwarcie pierwszego w Szczytnie sztucznego lodowiska spotkało się z dużym zainteresowaniem nie tylko samych szczytnian, ale i mieszkańców ościennych miejscowości. Do tej pory z lodowiska skorzystało około 6 tysięcy osób. Co o lodowisku sądzą mieszkańcy Szczytna? Przeczytają...
Jak mówi Arkadiusz Leska, dyrektor szczycieńskiego MOS-u, frekwencja w dniu otwarcia lodowiska nie była dla organizatorów tak dużym zaskoczeniem.
Chętni do jazdy na łyżwach bądź też jej nauki nie muszą się również martwić o sprzęt, ponieważ organizatorzy zadbali o ich wystarczającą ilość, a tego jest sporo, bo aż 150 par butów z łyżwami różnych rozmiarów.
- Za wejście na lodowisko trzeba zapłacić, jednak kwoty nie są wygórowane, bo w przypadku dzieci jest to 2,5 złotego i płacą jedynie te od 8 roku życia, bo do 7 lat jest za darmo, a dla dorosłych jest to wydatek rzędu 5 złotych – mówi dyrektor Leska i dodaje, że dla dorosłych, a konkretnie seniorów z Kartą Seniora, wejście na taflę kosztuje 2,5 złotego. Lodowisko jest otwarte codziennie od godziny 8.00 do 20.00. - W większości miast, gdzie takie lodowiska istnieją, wejście na nie i korzystanie trwa maksymalnie 35 minut, a u nas w Szczytnie ten czas wydłużyliśmy aż do 45 minut.
Przez cały pracujący tydzień w godzinach od 10 do 14 zorganizowane grupy szkolne mogą pod opieką nauczyciela przyjść i korzystać z lodowiska zupełnie za darmo.
- Oczywiście, żeby nie było chaosu organizacyjnego, trzeba to z nami wcześniej osobiście bądź też telefonicznie ustalić – podkreśla Leska i zastrzega, że jednorazowo na lodowisko organizatorzy wpuszczają maksymalnie 60 osób. - Większa liczba spowodowałaby tłok, co dla użytkowników lodowiska byłoby na pewno mało komfortowe.
Podczas rozmów użytkownikami lodowiska, „Tygodnik” dość często spotkał się z zapytaniami, dotyczącymi zaplecza logistycznego dla szczycieńskich miłośników łyżew, a chodziło konkretnie o kubki z ciepłymi napojami np. herbatą lub kawą.
- Nad wszystkim pracowaliśmy już o wiele wcześniej i taką sytuację również przewidzieliśmy. Doszliśmy do wniosku, że ze względu na bliskość lokalu gastronomicznego, nie będziemy im robić konkurencji i każdy, kto będzie miał ochotę na wypicie czegoś ciepłego, będzie się mógł właśnie tam udać.
Czy na lodowisku będą jeszcze jakieś atrakcje? Jak mówi pan Arkadiusz, trwają rozmowy nad przyjazdem do Szczytna legendy hokeja i zawodnika NHL Mariusza Czerkawskiego.
- Jeśli dojdziemy do porozumienia i uda nam się ustalić dogodny termin, na pewno o tym powiadomimy – zapewnia dyrektor Leska.
Myślę, że to lodowisko mieszkańcom było potrzebne, zarówno dla dzieci i młodzieży, jak i dla nas. Nigdy na łyżwach nie jeździłem, ale teraz jest okazja, żeby się nauczyć. Na pewno jeszcze nie dziś, bo jest ogromna masa ludzka. Przyjdę w następnym tygodniu i będę próbował. Co do otwarcia, to chyba jest to pierwsza taka impreza, z rozmachem zorganizowana zimą, bo dotychczas najwięcej w mieście dzieje się latem.
Gdy byłam w wieku córek, to wykorzystywałam zimą każdą okazję, żeby jeździć, jak nie na sankach, to na łyżwach, ale to było dawno temu. Mam nadzieję, że jeszcze coś z tego pamiętam i na pewno przyjdę tu ze swoimi dziećmi, bo to szansa, żeby i one nauczyły się jeździć na łyżwach. Starsza córka Małgosia jeździ na rolkach, więc mam nadzieję, że nauka przyjdzie jej o wiele łatwiej. A o samym pomyśle stworzeniu tego lodowiska, to myślę, że pomimo jakiejś krytyki, pomysł na pewno się sprawdzi.
Bardzo się cieszę, że wreszcie coś takiego powstało tu u nas, w Szczytnie. Wbrew temu, co się mówi, niewątpliwie mieszkańcy naszego miasta czekali na lodowisko, o czym świadczy m.in. frekwencja na dzisiejszym otwarciu. Takie lodowisko jest na pewno bezpieczniejsze od tych na otwartych akwenach, jak choćby pobliskie jezioro. Według mnie jest to przysłowiowy strzał w dziesiątkę i uważam, że wszystko, co służy oderwaniu młodych ludzi od komputerów, jest po prostu dobre.
Jest to super inicjatywa, dzięki której przypomniały nam się lata młodości. Szkoda, że za naszych młodych lat były tylko jakieś sadzawki lub jeziora, uważamy jednak, że może po około 30 latach wrócić nie tylko do wspomnień, ale i aktywności fizycznej w formie jazdy na łyżwach. Widać również, że to samo miejsce po trzech dekadach wraca do życia w jeszcze lepszej, bardziej kolorowej i wesołej formie, zachęcając tym samym do wzięcia w tym udziału.
Jest to niewątpliwie dość duża i nowa atrakcja skierowana do mieszkańców Szczytna. Niestety, ale nie potrafię jeździć na łyżwach, więc może będzie wreszcie najwyższa pora, aby wspólnie ze swoimi dziećmi to zrobić. Lodowisko jest również wspaniałą okazją do tego, aby tu przyjść i aktywnie spędzić czas, którego w tym współczesnym i zabieganym współcześnie świecie, jest coraz mniej.
Będę tu niewątpliwie przychodził wraz ze swoimi synami, których mam aż trzech. Mam nadzieję, jak zapewne i inni mieszkańcy naszego miasta, że będzie to zimowa atrakcja, która będzie również kontynuowana i w kolejnych latach. Byłoby super, gdyby gdzieś obok była dostępna herbata lub kawa, ale dziś jest dzień otwarcia i mam nadzieję, że organizatorzy bądź też właściciele pobliskiego lokalu postarają się o to.
Moim zdaniem jest to bardzo fajna rzecz, żeby uatrakcyjnić nie tylko letni, ale i zimowy sezon w naszym mieście. Pamiętam czasy, gdy jeszcze jako dziecko, przychodziłem tu, w to samo miejsce, na lodowisko, ale oczywiście nie sztuczne, a takie zwykłe, które spełniało swoją funkcję w zależności od pogody. Jest to również dobry sposób na to, żeby ludzi wyciągnąć z domu sprzed ekranów telewizorów bądź komputerów.
Super sprawa. Wielkie brawa dla organizatorów i władz, którzy wyczuli odpowiedni moment, żeby takie miejsce otworzyć na trzy miesiące właśnie teraz, gdy jest przednówek zimy. W ubiegłym roku jeździliśmy na lodowisko do Olsztyna, a teraz mamy na miejscu, więc na pewno będziemy z tego korzystać. Na podróż w obie strony traciliśmy czasami około dwóch godzin, a teraz mamy to u siebie i kiedy tylko chcemy, możemy tu przyjść.
Pamiętamy jeszcze czasy, gdy tu w tym samym miejscu i może nie z taka pompą, jak dziś, było organizowane zwykłe lodowisko i zainteresowanie nim było również spore, aczkolwiek nie w takim stopniu, jak na sobotnim otwarciu. Jest to również niezwykle bezpieczne dla dzieci, ponieważ nawet pod opieką dorosłych, jazda po otwartych i nie chronionych akwenach stwarza bardzo duże zagrożenie. Po dzisiejszej frekwencji po prostu widać, że było to naszym mieszkańcom na pewno potrzebne.
Uwielbiam jazdę na łyżwach i w związku z tym uważam, że jest to świetny i trafiony pomysł. Do tej pory korzystałam z naszych jezior i było to dość niebezpieczne, a teraz nie będzie już strachu, żeby jeździć przy samym brzegu. Gdy ze względu na temperaturę, tu na miejscu nie było odpowiednich warunków, to wraz ze swoją rodziną jeździliśmy niekiedy do Olsztyna, a bywało, że i do Sopotu specjalnie po to tylko, żeby sobie pojeździć.
Dla mnie w jakimś sensie jest to powrót do przeszłości, ponieważ będąc dzieckiem, bardzo chętnie tu przychodziłam i jeździłam na łyżwach. Wspaniała inicjatywa ze strony władz i wreszcie młodzi ludzie być może zaczną się ruszać i aktywniej spędzać swój czas. Na pewno będzie to również miejsce do spotkań.
Jesteśmy szczęśliwi, że wreszcie sztuczne lodowisko powstało również i w Szczytnie. W ciągu ostatnich lat w każde zimowe ferie jeździliśmy wraz ze swoimi wnukami na lodowisko do Olsztyna i dla nas, starszych ludzi, był to niestety wysiłek, a teraz mamy lodowisko na miejscu. Oczywiście trochę z żartem uważamy, że pierwsze sztuczne lodowisko w Szczytnie jest chyba zaraz po elektryfikacji, drugim bardzo ważnym przedsięwzięciem w historii miasta.
Uważamy, że był to świetny pomysł. Ze względu na zmianę klimatu i dość ciepłe zimy, które nie są takie, jak dawniej, nie wszyscy mają możliwość nauki i jazdy na łyżwach. Na pewno, jak tylko czas nam na to pozwoli, będziemy tu przychodzić i w jeżdżąc na łyżwach, cofać się do lat swojego dzieciństwa i młodości. Jest to dosłownie strzał w dziesiątkę i jedyna rzecz, na którą możemy narzekać, to czas oczekiwania w kolejce po łyżwy i na lodowisko, bo stoimy tu już grubo ponad godzinę.
Piotr
Kupa syfu.......
Zbigniew
Nawet jeśli tak jest, to co z tego ?
Rafał
Czy pierwszy Pan ze zdjęcia nie jest szwagrem radnego miejskiego Pawła G? A jego siostra pracuje w MOS?