Palący smród pojawił się na ulicy Dworcowej w Wielbarku. O interwencję w tej sprawie poprosił nas pan Karol. - Kolej tuż przy oknach naszego domu ułożyła zaimpregnowane podkłady kolejowe – pisze do nas w mailu. - Wysoka temperatura potęgowała te nieprzyjemne doznania. Naprawdę boję się, że moje dzieci i my się zatrujemy, przecież ten impregnat jest szkodliwy – alarmował.
Pan Karol zwrócił się do naszej redakcji o pomoc po tym, jak wyczerpał już inne możliwości walki z tą nieodpowiedzialnością.
- Może ktoś pomyśli, że to banał, ale mogę zaprosić do mieszkania. Niech ktoś posiedzi chwilę i zobaczy, czy chciałby to wdychać – mówił w miniony czwartek. - Mamy małe dzieci, córka ma astmę i jest po operacji płuc. Naprawdę boję się o jej życie. To nie są żarty.
Pan Karol przyznaje, że gdyby był w domu, nie dopuściłby, aby podkłady ułożono tak blisko.
- Naprawdę ten smród jest nie do wytrzymania – pisze. - Zadzwoniłem na PKP, ale oczywiście odsyłano mnie pod kolejne numery i kolejne – żali się nasz rozmówca. - W końcu przysłano w piątek ekipę. Byli wkurzeni, że muszą pracować. Zostałem dosłownie wyśmiany. Wysłuchałem brzydkich docinków pod swoim adresem. W końcu na odczepnego zakryli jakąś płachtą część palet i pojechali. Nic to nie dało. Rozumiem, że postać chwilę przy tym śmierdzącym składzie to nie problem, ale my tu mieszkamy. Dzieci zaczęły kasłać, dusić się.
Pan Karol zadzwonił w końcu do sanepidu.
- Tam powiedziano mi, że nie jest ich kompetencja i że żadnych pomiarów nie będą robili – mówi ze smutkiem pan Karol. - Naprawdę boję się o zdrowie moich dzieci, dlatego poprosiłem waszą redakcję po pomoc. Niech to przeniosą gdzieś dalej i tyle. Rozumiem ich pracę i szanuję, ale muszę dbać też o zdrowie i bezpieczeństwo mojej rodziny.
Skontaktowaliśmy się z PKP, powiedziano nam, że sprawą się zajmą. W poniedziałek pan Karol zadzwonił jeszcze pod 112.
- Policjanci przyjechali. Spisali. Stwierdzili, że zapach jest okropny. Potem też pojawili się pracownicy kolei, coś zaczęło się dziać, podkłady dokładniej przykryli, uszczelnili. Jest lepiej. Bardzo dziękuję za pomoc – mówi pan Karol. - Szkoda tylko, że wcześniej nikt nie pomyślał o naszym bezpieczeństwie – dodaje.
Ci powiedzmy znani się lansują i to jest obopólna korzyść. Wszystkie te panie startowały w wyborach samorządowych, ale się nie powiodło. Więc pewnie w ten sposób próbują się pokazać szerszemu gronu wyborców.
Mieszkanka
2025-09-16 14:00:37
A potem Jurand trafił w dyby, przy których się dał sfotografować. Szkoda, że nie wtedy, kiedy w te dyby dał się zakuć. Bo te dyby to jak strzelba w spektaklu teatralnym, ze ona musi wybuchnąć. No to co z tymi dybami?
Śmieszek
2025-09-16 13:59:29
Chyba musze sie wziac za swoje piersi....
Ewelina
2025-09-16 11:23:59
głosuję na projekt obywatelski - fontanna multimedialna.
Anna.Sz
2025-09-16 10:59:32
A ten killerpiesek to taki słodziak, że bez smyczy po lesie lata zapewne...
Kamil
2025-09-16 05:00:43
Wszystko ok tylko znowu trzeba się wspierać osobami powiedzmy znanymi. To jak w poprzednim konkursie wygrał projekt radnego. Swoją drogą to czekam aż ten park po prostu z czasem zarosnie bo taki lis go chyba raczej czeka. Myślę że zwykli obywatele, którzy nie są jakoś tam powiedzmy medialni po prostu mimo iż mają fajne pomysły, dlatego nie zgłaszają pomysłów. Po prostu zniechęcili sie
Romek
2025-09-16 04:47:23
Kiedyś mieszkańcy bali się pary wodnej i zrezygnowali z kolei.
Gabi
2025-09-15 16:51:39
Za jakie grzechy, Szczytno ma spotkać taka kara??? Co miasto jest winne że tak kontrowersyjny a zarazem mierny osobnik ma się w nim pojawić.
mieszkaniec
2025-09-15 14:53:54
A kto mówi, że Warmia i Mazury uczą cierpliwości??
Jan
2025-09-12 16:01:52
600 000 sama łazienka? Tyle kosztuje budowa sporego domu. Kto przytuli kaskę?
Jestę zastępco burmystrza
2025-09-12 15:39:27