Czwartek, 21 Listopad
Imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka -

Reklama


Reklama

Śmierć w Marksewie była blisko (foto)


70-letni mieszkaniec Chełmna zawdzięcza życie szczycieńskim ratownikom, i tym strażackim, i tym medycznym. Auto mężczyzny dachowało w okolicach Marksewa. Strażacy wycięli go z samochodu bez oznak życia...


  • Data:

Potem rozpoczęła się dramatyczna walka o życie pana Tadeusza. Reanimacje prowadzili na przemian strażacy i ratownicy medyczni. Trwała ona grubo ponad pół godziny. Gdy mężczyźnie przywrócono puls i oddech śmigłowcem natychmiast przetransportowano go do szpitala w Olsztynie. - Wypadek wyglądał naprawdę dramatycznie – opowiada „Tygodnikowi” jeden ze świadków zdarzenia. - Peugeot 307 wyleciał z drogi, potem przekoziołkował. Ten pan miał pokiereszowana całą głowę. Z samochodu musieli wycinać go strażacy, bo nie można było go wyciągnąć inaczej.


Reklama

Reklama

Okoliczności wypadku wyjaśniają policjanci. Stan 70 latka jest ciężki.

 

Więcej w papierowym wydaniu "Tygodnika Szczytno".



Komentarze do artykułu

Gabi

Wczoraj wybrałam sie na przejażdżkę drogą ze Szczytna do Jerutek. Niestety musiałam zawrócić, bo nie można tam normalnie jechać, a nie chciałam stać się ofiarą wypadku. Ciekawe czy ktoś bierze odpowiedzialność za bezpieczeństwo na tej drodze.

Napisz

Galeria zdjęć

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama


Komentarze

Reklama